Odporność

Mamaszymka93. Ja również próbowałam dawać olej z czarnuszki przemycając go z mlekiem, ale jednak to u nas nie przeszło . Ten smak jest zbyt wyczuwalny i moje dziecko neo chciało go pić 

Zaczynamy od jelit - narum baby, do tego tran i olej z czarnuszki :)

O rany o tym syropie slyszalam lata temu;) ze wlasnie taki dobry a teraz o nim minprzypomnialas;) chociaz nigdybnie zostal przepisany moim dzieciom musze jeszcze o nim poczytac;)

Nie wydaje mi się Tofunia kiedyś nie było filtrów na kominy teraz są. Także jakość powietrza może być lepsza niż była kiedyś w niektych miejscach oczywiście nie mówię tutaj o zatłoczonym mieście. 

Dla mnie to po prostu jest śmieszne, śmieszny temat. 

Ja tam wychodzę na dwór i nie mam problemu. Nie będę trzesc portkami idąc na zakupy po chleb dla rodziny 

Tofunia, zgadzam się, nie ma co porównywać tych czasów do tamtych. Ale oczywiście nie tylko jakość powietrza jest dużo gorsza. 

Ja się sugeruję jakością powietrza bo mi się w tedy źle oddycha,a co dopiero dziecku.

Monia kiedyś to powietrze nie było takie zanieczyszczone jak teraz. Nie ma co porównywać tamtych czasów z tymi. Jednak czasem taki spacer w wielkim smogu wyrządzi więcej krzywdy niż pożytku.  Dziecku się nic nie stanie jak dzień posiedzi w domu,a jak już notorycznie będzie oddychało taki powietrzem to i owszem. Wystarczy zobaczyć jak to wygląda filtr z oczyszcza powietrza i w tedy wyobrażam sobie jak wyglądają nasze płuca

U nas głównie witaminka D3. Lecz witamina , nie  suplementy diety.  Daje dla swojego synka soczek z malin i czarnego bzu. Wychodzimy na dwór w miarę możliwości. :)

Najważniejsze jest to żeby nie przegrzać swoich dzieci. Pamiętam jak byłam u lekarza z dziećmi. I Pani Pediatra powiedziała, żeby nie nabierać się na różnego rodzaju syropy odpornościowe . Po prostu dostarczać odpowiednią ilość witamin potrzebnych dla organizmu. 

Buziaki:*

Jak były duże zanieczyszczenia to nie wychodziłam . Sugerował się trochę tymi raportami smogowymi