Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (439 Wątki)

Niebezpieczna chemia w domu

Data utworzenia : 2014-04-03 17:24 | Ostatni komentarz 2015-07-21 20:28

Didisia

7015 Odsłony
51 Komentarze

Drogie mamy! obejrzałam program o chłopcu poparzonym "kretem", coś przerażającego. Mimo, że sama jestem dopiero w ciąży, bardzo Was proszę, pamiętajmy wszystkie, aby zabezpieczać przed dziećmi wszelakie produkty chemiczne, choćby wydawałyby nam się nieszkodliwe! Wystarczy chwila nieuwagi i tragedia gotowa. Przenieśmy niebezpieczne substancje w miejsca niedostępne dla Maluszków, załóżmy blokady na szafki. Nie pozwólmy, by dom-który ma być azylem dla dziecka, stał się dla niego pułapką. I tak samo w sklepach pilnujmy nasze szkraby, by nie biegały samopas po alejkach sklepowych! P.S. jeśli zdublowałam temat wybaczcie, nie znalazłam takiego wątku, ale w ferworze emocji po obejrzeniu reportażu mogłam pominąć.

2014-04-07 06:47

Zabezpieczenie chemii to dobry pomysł my w poprzednim mieszkaniu mieliśmy ją wręcz pod kluczem, teraz mamy podobnie jak Basia wysoko w szafce, bo nie chciałam wiercić w nowych szafkach;) Jednak mimo iż chemia schowana trzeba zwracać uwagę również na inne rzeczy, małe przedmioty które dzieci mogą włożyć do uszu czy noska

2014-04-06 22:58

u nas cała chemia jest bardzo wysoko w szafce , do której nawet ja bez stołka nie dosięgnę a jeśli zdarzy się już taka sytuacja trzeba wezwać pogotowie ale udać się na nie kiedy będziemy jechać na izbę przyjęć należy wziąć ze sobą opakowanie z którym dziecko miało styczność.

2014-04-06 22:37

Dobry temat przy maluchach nie raz się słyszy o takich wypadkach np. że dziecko połknęło kreta i teraz jest kaleka , ja już przeorganizowałam szafki i dobrze że mam w ubikacji szafkę dość wysoko bo na wysoko ok 1 metra i tam trafiły wszystkie zdradliwe i niebezpieczne substancje:) Ale zawsze jak mama przeczyta takie wpisy to u siebie w domu tez zacznie wszystko sprawdzać i dobrze:)

2014-04-05 15:25

Monika1993 oczywiście, że warto! szczególnie dla takich laików jak ja! dziękuję za wyedukowanie!!

2014-04-05 10:27

Anita aż mi sie rece spociły od pisania :P Żartuje ..wszystko przeczytane i kopiuj-wklej , takze zero wysiłku :D ale poczytac warto ;)

2014-04-05 00:00

Anita masz rację ja słynęłam z najdziwniejszych pomysłów i włożyłam słonecznik do nosa sobie, później płakałam że boli a nie wiedziałam co to było i nie umiałam wytłumaczyć dopiero pęsetką mi wujek wyciągnął. Także jak najbardziej nie tylko chemia ale i drobne jakieś nasionka mogą być niebezpieczne. Ja tez uważam bardzo na podawanie dziecku picia w szklanym, bo zawsze może ugryźć. Zwłaszcza u teściów mają te cienkie szklanki. A dzieci lubią się popisywać i łapać tylko w zęby. Przestrzegam też przed kosmetykami naszymi, mój chrześniak zjadł mój pędzelek do pudru jak był młodszy i wymiotował chyba tez 2 albo 3 dni:/

2014-04-04 15:39

U nas mała rysuje pod kontrola zawsze, od kiedy zaczeła kreślić pierwsze kreski od ok 10-11 miesięcy;) jednak małe badź wąskie przedmioty sa o tyle nie bezpieczne ze dzieci czasami wkładają je do uszu czy nosa;/ wiec nie zawsze ta paskudna chemia jest niebezpieczna ale nawet zwykła fasola możę narobić kłopotu kiedy dziecko poznając kształt włoży ja do nosa Ale Monia sie napracowała niczym artykuł z Lovi;)

2014-04-04 14:52

Monika ładnie to wszystko przeczytała i wkleiła , zeby nie bylo niejasnosci :D to jest to..wszystko do buzi ...Kupiłam kredki bambino mojemu malcowi ostatnio , tesciowa mowi nie dawaj mu tego bo zjee , Patrycja ( chrzesniaczka mojego Sz. , zjadła 3/4 kredki ) i rzygała 2 dni ...rozwolnienie ...Ja mówie e tam kapi nie bierze do buzi ... Niestety - BIERZE , siedzimy sobie , rysujemy a on łepek od kredki juz miał w buzi :) sie przestraszyłam i schowałam