Hejka kochane mamy

O ja też nie lubię grdy kupują słodycze, wolałabym żeby już przywiózł ktoś nam kg jabłek czy marchewek. Często mam tak że jak mam cos na sprzedaż to zamiast kasy proszę o kg owoców, wtedy ludzie pytaja czy słodycze mogą być.. Co oni z tymi słodyczami wszyscy.. 

To współczuję takiego zachowania że strony teściowej. U mnie w rodzinie też mało osób pyta co bym potrzebowała. Nie lubię gdy kupują słodycze.

MNPB moja teściowa też nie ma pieniędzy ale ona jest z tych ludzi "zastaw się a postaw się". Teraz przywiozła córeczce już chyba z piąte wiaderko i foremkami. Nie wiem po co mi tyle tego. Pytała co chce na roczek jak powiedziałam, że jakieś książeczki to powiedziała, że nie będzie ogłupiać dziecka od małego. No mądra to ona nie jest. Książki są głupie ale za to telefon by ciągle jej podtykała i to jest według niej mądre. 

Moi rodzice zawsze pytają co mi potrzeba a jak akurat nic to dają pieniądze. 

Adaś pytają ewentualnie co teraz podoba się synowi i co by chciał dostać. 

U nas niestety dziadkowie nie kupują raczej nic, nie przelewa się dlatego od drugiej strony mamy prezenty na każde święta ale wcześniej zawsze piszą i pytają co by się przydało także nie ma źle. 

U mnie problemu takiego nie ma, bo dziadkowie nie są aż tak bogaci ;). Poza tym z tescirm mam beznadziejne relacje i chyba mu z obecnym wnukiem ograniczę kontakty do zera

Ja też wolę jak ktoś sie zapyta czy czegoś nam jeszcze potrzeba i dostaniemy to w ramach prezentu a nie kupowanie miliona paluszków bez sensu. Moja mama to zawsze ma pomysł na prezent, zrobi coś na drutach A ja jestem taka wdzięczna za to i zachwycona kreatywnością 

Smutne to takie. Ja mam całą listę kolejnych przydatnych prezentów od dziadków, bo wiadomo, że dziadkowie chcą rozpieszczać swoje wnuki, ale ważne jest to, aby to było jednak w mądry sposób robione. Mój tata, też miał mądry pomyślunek o aucie na akumulator, ale mu powiedziałam, że chyba trochę przesadza i dałam mu pomysł na drewniany domek na podwórko z huśtawką...