Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (439 Wątki)

Dziecko z dziadkami , tak czy nie ?

Data utworzenia : 2014-04-08 23:20 | Ostatni komentarz 2024-05-06 08:35

Konto usunięte

47656 Odsłony
616 Komentarze

Dziś wpadł mi na myśl taki wątek który nie jest mi obcy , a mianowicie dotyczy zostawiania dziecka z dziadkami .Nie znalazłam takiego więc piszę . Ja sama mam uprzedzenia do zostawiania dziecka z dziadkami . Zostawiam niekiedy z moją mamą góra na 3 godziny jak muszę gdzieś wyjść gdzie akurat gdzie nie mogę wziąć małej ze sobą . Moja mama siedzi z nią wtedy w domu . Zaś gdy moja teściowa chce by małą u nich zostawić czy dać jej na spacer to nigdy się nie zgadzam bo boję się ze coś może jej się stać .Kiedyś dużo sie naczytałam historii ze dziecko poszło z dziadkiem na spacer i ktoś porwał , albo do jeziora wleciało i sie utopiło czy z babcia było w domu i żelazko gorące na nie upadło .Strach myśleć . Ja mam małego brata więc jak by nie patrzeć moja mama ma też wprawę w wychowywaniu dzieci a teściowa to ostatnie małe dziecko pilnowała jakieś 20 lat temu .Zawsze gdy zostawiam małą to mam wyrzuty sumienia że jestem wyrodną matką bo zostawiam ją na te 3 godziny 2 razy w tygodniu jak do szkoły idę . Myślę ze jak juz będzie miała z 6 lat to zostawię ją z teściową .Wiem ze dla was to śmieszne ale jestem taka przewrażliwiona , w sumie po mojej mamie to man :) A wy zostawiacie swoje dzieci z dziadkami i jak jest u was ?

2015-03-05 18:18

O mój też by tak chciał ! On zawsze jeszcze za nim miałam tą wątpliwą przyjemność poznać teściową mówił,ze ona taka fajna,taka nie wtrącająca się,taka pomocna,AHA! Poznałam dziękuję i do widzenia... I on na siłę mi potrafi gadać jaka to ona dobra i fajna ale jestem już na tym etapie,że nic mnie do niej nie przekona.. I żyję w doskonałym zdrowiu psychicznym jak tu nie przyjeżdża,nie dzwoni i ja tam nie jeżdżę :) Teraz jeszcze mały gorączkował parę dni i na pewno na weekend tam nie pojedzie. Może nic by mu nie było ale to moje widzimisie i tam nie będzie jechać i już. Szczególnie,że ona jest tak durna,że nie powie,że jest chora albo że była parę dni wcześniej...

2015-03-05 13:40

roxi ale sęk w tym, że nie potrafię zagryźć zębów, bo ja mam niewyparzony język i od zawsze mówię to co myślę. No co zrobić taki charakter. Roxi zauważyłam, że teściowe mają takie durnowate teksty, ale cieszę się, że jesteś stanowcza i asertywna. W końcu to Tobie i dziecku ma być dobrze, a nie teściowej. Syba1991 mój mąż niby by chciał, byśmy byli jedną, wielką kochającą się rodziną, ale w gruncie rzeczy pozostaje neutralny, jak Szwajcaria, w dosłownym sensie tego znaczeniu.

2015-02-23 14:45

Justyna.Naumiec - a jak do całej sytuacji ustosunkowuje się twój maż? roxi133- ja mam szczęście, że moja teściowa nie ma syndromu babci i nie będzie się w trącać w wychowanie nad naszym synkiem:) Współczuje teściowej, najważniejsze to się nie przejmować i ograniczyć kontakt w miarę możliwości. Te negatywne emocje również odczuwa twoje dziecko po co je na nie narażać :)

2015-02-23 14:00

Justyna ja to Ci współczuję... :/ porażka... Wiesz chyba musisz zagryźć zęby i ich zaprosić. Po co Ci spiny z mężem kolejne. Choć wyobrażam sobie jak bardzo musi Cię gryźć w środku na samą myśl. Ja wczoraj do teściówki nie pojechałam,bo tatuś wymyślil,że na godzinkę do niej a potem na godzinkę z nią do ciotki. To powiedziałam,że mały nie będzie od chałupy do chałupy jeździc jeszcze wieczorem i nie to tylko powiedział,że mam rację. Pewnie,że mam racje,bo on wie dobrze,że jego ciotka gada na mnie głupoty i się bał,że będą miały temat do gadania albo,że przy mnie coś powiedzą i całkiem się wścieknę na nich. Wczoraj najpierw pojechał do matki i ona fochy,że małego nie przywiózł to on mówi,że ja chora jestem i sie źle czuję(ściemniał ale co miał powiedzieć?) to ona"O Jezu już bez przesady,te 5 minut by się nic nie stało" pfff.. i jak zwykle się wygadał,bo ją pojechałam za to i jemu się głupio zrobiło. Za to tydzień temu postawiłam jej granicę: jesteś babcią to noś,baw ale ja jestem mamą ja karmię,przewijam,ubieram :) był foch z jej strony i ogromny dystans ale dzięki temu może się nauczy,że mi na głowę nie wejdzie. Byłam miła,mój luby też jej dogadał na ten temat i już. Bo ona już mi go z rąk chciała zabierać rozbierać i karmić to jej wytłumaczyłam delikatnie nie obrażając jej i nie denerwując się :) i tak mnie wkurzyła,bo uznała,że Mateuszek leworęczny bo nie łapie prawą ręką. No jasne,nie wiedziałam,że po 6 miesięcznym dziecku widać czy jest leworęczny. I mówi,że on nie umie chwytać zabawek i mu wciskała w rączkę na siłę a on płakał,bo był zmęczony i nie chciał się bawić zabawkami... I jeszcze jej teksty"No tak bo Ty tu nie pamiętasz jak u mnie jest w końcu do obcych ludzi przyjechałeś" pff i po co takie durnowate teksty?

2015-02-18 20:22

Znaczy my chrzciny i tak organizujemy w lokalu, ale boję się, że dojdzie do jakiś spięć, albo co gorsza tamta rodzina będzie odseparowana, bo tak się zachowuje, nie odwiedzają młodego przeze mnie, a nie mam mowy o tym, bym ich nie zaprosiła, bo po pierwsze nie zrobię tego mojemu mężowi, a po drugie, jak bym ich nie zaprosiła, to bym pewnie znów się z mężem pokłóciła, a tego chcę uniknąć, Sytuacja patowa strasznie.

2015-02-18 17:29

A ja nie widze zadnego problemu jesli chodzi o zostawianie dziecka z dziadkami tzn... z moimi rodzicami tak, co do tesciowej to chyba musialabym to przemyslec. A wiem ze moja mama zajmie sie wnuczka niekiedy moze nawet i lepiej niz ja sama takze nie mam obaw :) Justyna czytajac to co piszesz niestety nie widze opcji nie zaproszenia dziadkow na chrzciny... Niestety To dziadkowie jak by nie bylo najblizsza rodzina mimo tego jak sie zachowuje... A moze Twoj maz niech na spokojnie porozmawia ze swoimi rodzicami, wyjasni im delikatnie ze chce aby chrzciny uplynely w przyjemnej atmosferze? Moze to jakos choc troche na nich wplynie. No nie wiem

2015-02-18 15:58

A jak by ich tak nie zaprosić ? Lub zrobić jakieś oficjalne chrzciny z nimi ( godzinka gdzieś), a potem zabrać innych gości gdzie indziej i posiedzieć bez spiny ? Widać, że sytuacja jest mocno nie zdrowa. Twój mąż powinien z nimi porozmawiać i podjąć jakąś decyzje. Bo ma to być dla was przyjemny i piękny dzień, a może być stresujący i nieprzyjemny.

2015-02-18 15:54

syba nie ona i nie mogę sobie dać spokoju z uwagi choćby na fakt, iż atmosfera będzie, jak by ktoś siekierę w powietrzu zawiesił, nie wiadomo czy siostra mojego męża przyjdzie, bo jest na mnie obrażona, gdyż uważa, że przez to, że mój mąż jest ze mną niszczy w ten sposób rodzinę, bo odmówiła nawet bycia chrzestną i jeśli zrobi mu tym przykrość, albo awanturę na przyjęciu? Mój teść też do najbardziej kulturalnych osób nie należy i nie wiem czego mogę się po nim spodziewać, także sądzę, że jest to kłopotliwa sytuacja.