Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (440 Wątki)

Dziecko z dziadkami , tak czy nie ?

Data utworzenia : 2014-04-08 23:20 | Ostatni komentarz 2024-05-06 08:35

Konto usunięte

47789 Odsłony
616 Komentarze

Dziś wpadł mi na myśl taki wątek który nie jest mi obcy , a mianowicie dotyczy zostawiania dziecka z dziadkami .Nie znalazłam takiego więc piszę . Ja sama mam uprzedzenia do zostawiania dziecka z dziadkami . Zostawiam niekiedy z moją mamą góra na 3 godziny jak muszę gdzieś wyjść gdzie akurat gdzie nie mogę wziąć małej ze sobą . Moja mama siedzi z nią wtedy w domu . Zaś gdy moja teściowa chce by małą u nich zostawić czy dać jej na spacer to nigdy się nie zgadzam bo boję się ze coś może jej się stać .Kiedyś dużo sie naczytałam historii ze dziecko poszło z dziadkiem na spacer i ktoś porwał , albo do jeziora wleciało i sie utopiło czy z babcia było w domu i żelazko gorące na nie upadło .Strach myśleć . Ja mam małego brata więc jak by nie patrzeć moja mama ma też wprawę w wychowywaniu dzieci a teściowa to ostatnie małe dziecko pilnowała jakieś 20 lat temu .Zawsze gdy zostawiam małą to mam wyrzuty sumienia że jestem wyrodną matką bo zostawiam ją na te 3 godziny 2 razy w tygodniu jak do szkoły idę . Myślę ze jak juz będzie miała z 6 lat to zostawię ją z teściową .Wiem ze dla was to śmieszne ale jestem taka przewrażliwiona , w sumie po mojej mamie to man :) A wy zostawiacie swoje dzieci z dziadkami i jak jest u was ?

2015-03-08 08:47

A ja z teściową mieszkam i o dziwo jestem z tego faktu całkiem zadowolona. Na szczęście jest to dobra kobieta, która nie robi nam problemów. Mamy osobne mieszkania połączone wspólnym korytarzem. Jest to o tyle komfortowa sytuacja, że nie mam nigdy problemu z kim córę zostawić. Zawsze mogę spokojnie wyskoczyć czy do lidla czy do lekarza i się nie martwię, że dziecku się krzywda dzieje. Odkąd moja córa jest troszkę większa i stabilnie trzyma głowę, to nawet mój teść baaardzo się zaangażował w opiekę nad nią. Ostatnio jak teściowa zachorowała a my chcieliśmy gdzieś wyjść, to teściu się młodą zaopiekował. :) Jedynie aż się zatrwożyłam jak kiedyś gadałam z teściową o odciąganiu mleka i teściowa mi się przyznała, że butelkę z moim mlekiem wkłada do wrzątku jak małą musi nakarmić. Boże co ja się musiałam nagadać, żeby jej to wyperswadować... Jeśli chodzi o moich rodziców i dziadków to oni też są bardzo pomocni. Nigdy nie ma problemu, żeby im małą podrzucić, jak chcemy gdzieś wyjść. Czasami też jak mój mąż jest chory to uciekam do nich z małą na kilka dni, żeby się nie zaraziła. To tam mam jak na wczasach:) Staram się jednak zbyt długo tam nie zostawać, bo mała jest później strasznie rozstrojona. Kompletnie się wybija ze swojego rytmu dnia i o zgrozo ostatnio nauczyła się spać tylko jak jest wożona w wózku. Wcześniej w domu zasypiała mi sama w łóżeczku czy bujaczku, a teraz potrafi cały dzień nie spać, jak jej do wózka nie wpakuję :/

2015-03-07 20:09

Ja mam szczęście ogromne, że mam takiego męża. współczuje wam dziewczyny. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że mój mąż godzi się na takie traktowanie mnie oraz że ja sobie na to pozwala. Mam nadzieję, że z czasem wasza sytuacja się zmienią.

2015-03-06 14:38

roxi no po prostu miałam to samo. Atak nerwicy i to taki,że wszystko w środku we mnie chodziło, taka agresja połączona z bezsilnością. Dobrze, że chociaż ty mnie rozumiesz, bo mam wrażenie, że wszyscy są przeciwko mnie i nie odpowiada im, że mam własne zdanie na ten temat.

2015-03-06 14:34

Syba,gratuluję męża !! :) Dobrze,że teściowie znają granice,to bardzo ważne.. Justyna,ucierpiała nie raz uwierz,ale lepiej mi się żyje jak jej nie ma.. przez kłótnie o nią nie raz dostałam ataku nerwicy i to takiego,że wszystko w środku we mnie chodziło i myślałam,że udar dostaję... Ja to rozumiem, z tym się nie da pogodzić. Już zaprzepaściła pierwsze wrażenie i teraz choćby nie wiadomo co to my pewnie zdania o teściowych nie zmienimy... Mój niby za mną ale wiem,że ma czasem żal do mnie o nia. Bo on tylko bo mama miała ciężko w życiu,bo mama potrzebuje,bo mama to mama sro.. I nie raz było,że dziecko marudne a on musiał tam jechać,bo ona chce wnuka zobaczyć. To przepraszam bardzo jemu zależy na tym zeby mamie było przyjemnie czy żeby dziecko się dobrze czuło?MNie ona zraziła do siebie i tyle.. Zachowała się nie raz jak idiotka do której nie dociera,że jest tylko babcią a dziecko jest moje !

2015-03-06 12:45

Syba1991 mój mąż nie należy do osób, które potrafią postawić się komukolwiek, nie wspominając już o rodzicach.

2015-03-06 10:32

Wiesz co głównie to nie ja brałam udział w tym konflikcie tylko mąż i teściowie. Przez długi okres było ciężko, teraz jest lepiej. Ale cieszę się, że mąż postawił jasne granice. Teściowi nie wtrącają się w nasze życie. Uważam, że dużo zależy od partnera i jego podejścia do sytuacji. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której maż pozwalałby na to, że teściowie ubliżali by mnie.

2015-03-06 10:22

roxi133 to się cieszę, że Twoja psychika nie ucierpiała, u mnie natomiast jest odwrotnie. Moja teściowa nawet nastawia już moją rodzinę, rodziców przeciwko mnie, bo powiedziałam, że nie chce mieć z tymi ludźmi nic wspólnego i chce się odciąć, Wszyscy mają o to pretensje babcia, rodzice, siostra mojego męża. Kto jest winny - oczywiście JA! Ja teoretycznie mam spokój jak nie dzwoni, nie przyjeżdża, nie muszę jej oglądać, ale to już też się powoli kończy, a ja już jestem na granicy wytrzymałości. Wszyscy tylko gadają, żebym się pogodziła, zapomniała, ale mnie zwyczajnie na to na tym etapie nie stać. Syba1991 to fajnie, że masz teraz dobry kontakt, tylko, że w moim przypadku, któraś ze stron może nie wytrzymać presji i obawiam się, że będę to ja, bo nikt się nie liczy z moimi uczuciami.

2015-03-06 08:33

Ja mam to szczęście, że mój mąż jest w 100% za mną, za nami. Jak byliśmy młodzi (18-19lat) teściowie nie chcieli byśmy byli razem, leciały w moją stronę różne epitety i niemiłe słowa. Mój mąż spakował walizki i się wyprowadził stając w mojej obronie. Dużo wody upłynęło, aż nasze relacje wróciły do "normalności". Teściowie znają swoją granice wiedzą na co mogą sobie pozwolić, a na co nie.