W czym śpią Wasze dzieciaczki?

mazia, właśnie ja też czytałam, że to jest dla dzieci bardzo korzystne. Nie do pomyślenia chyba jeszcze w Polsce, chociaż i u nas ponoć takie przedszkola powstają.

Obecnie mamy niestety 27 stopni w pokoju i córcia spi na golaska.:)

A zaś synek na krótki rękaw,  bo mamy klimatyzotor w pokoju ustawiony na 24-25 stopni.:)  Zawsze jakieś zimne powietrze  dotrze do pokoju córci,  ale chyba jest za mały.... jak na dwa pokoje. :/ 

A jeśli chodzi o zimniejsze dni to mamy ok 19-20 stopni w pokoju i wtedy córcia spi w pajacyk. A synek w piżamce na długi rekaw.:)

Buziaki:*

Fajerka haha moja przyjaciółka do takiego teraz syna puszcza. Mnie to szokuje jakie zasady tam panują w takich przedszkolach, ale ponoć dzieci fajnie łapią odporność i o dziwo mniej chorują , Zobaczę co będzie u nich od września bo w zwykłym jej chorował tak często jak moja córka, aż zrezygnowali bo po co się męczyć . Ja puszczam bo moja by się chyba zapłakała gdyby nie mogła chodzić dla niej byłaby to kara bo ona uwielbia tam iść

To chyba jeszcze takie naleciałości sprzed lat. Kiedyś mieszkania tak nie były dobrze ogrzewane, często jeszcze piece kaflowe, to trzeba było się cieplej ubierać i tak już się chyba utarło, żeby opatulać dzieci. U mnie młody to często był lżej ubrany w domu ode mnie, bo lata po całym domu i nawet jak ma gołe nóżki, to całe ciepłe.

A jak powiedziałam mamie, że w Skandynawii popularne są tzw. leśne przedszkola i tam idą na drzemkę na dwór nawet jak są mrozy, to się za głowę złapała. A tam się tak dzieci po prostu hartuje :)

Fajerka oj tak babcie to świrują pod względem skarpetek :D ja też jestem winna każdemu katarowi dziecka bo je źle ubieram. My mamy zasadę nie przegrzewamy chodzą ubrani po domu jak my, ale oczywiście wiecznie są chorzy bo źle je ubieram ;/ jak katar to najlepiej tak jak [piszesz jeszcze sweter w upalny dzień ubrać :D 

Fajerka to u mnie takie podejście teściowej jest, że co chwilę pyta czy małej na pewno nie jest za zimno :P trudno przewidzieć bo takie malutkie dziecko samo nie powie ale skoro nie marudzi i ma cieplutkie stópki a na zewnątrz upał to raczej za zimno nie ma być jej prawa :) z resztą ona i tak ściąga skarpety po chwili nie ważne czy ciepło czy zimno :P

A najlepsze jest wlasnie to ze ja w domu to na bosaka ;) q skarpetkach to tylko zimowa pora a tak to bez skarpetek ;) - mniej prania;)

no chyba ze do spania jak zimno;) hehe 

mazia, moja mama też coś wiecznie ma z tymi skarpetami, żeby małemu zakładać. Ona w ogóle twierdzi, że ja dziecko za lekko ubieram i ostatnio znowu do samochodu, w którym było z 30 stopni miałam mu założyć sweterek, bo on ma katar. Chory był, bo coś złapał w żłobku, a nie z zimna. Przed żłobkiem go tak samo ubierałam, a jakoś nie chorował w ogóle:)

Ja sama też lubię po domu chodzić boso.