Prawidłowe noszenie i podnoszenie noworodka

Magdalenka mam tak samo, ciężko jest zwrócic komuś uwagę. Co prawda robią tak sporadycznie, a tak naprawdę to na co dzień my z mężem pielęgnujemy małą

Też miałam podobne odczucia, zanim zostałam mamą, nie zwracałam uwagi na takie rzeczy, ale teraz widzę, jak ważne jest odpowiednie podnoszenie malucha. Czasem serce się ściska, gdy widzę, jak ktoś robi to nieprawidłowo, ale trudno zwrócić uwagę, żeby nie urazić. Faktycznie, jest mnóstwo materiałów, które pokazują, jak robić to bezpiecznie, ale nie każdy chce się doinformować.

Mama małej Majki wiem że tacy Lidzie się zdarzają haha ale jednak matka nie zrobi dziecku krzywdy podnoszeniem. Co innego wujek, dziadek itp Dlatego czasami warto się wtrącać ale czasami jednak nie bo tak jak pisze Iwona trzeba nosić inaczej.

Oj Kargaw powiem ci tak. Mój brat jak złapał moją wówczas 3miesięczną córkę pod pachy i postawił na nogi to mi się gorąco zrobiło. Jeszcze zdziwiony zapytał "co jeszcze nie stoi sama?". Po dwóch latach urodził mu się syn i huz wiedział, że to nie tak prędko.

Też miałam zajęcia w szkole rodzenia z trzymania dziecka, po porodzie pielęgniarki w szpitalu byly pomocne i pokazały jak to robić lepiej. Ale rzeczywiście lalka to nie to samo co dziecko a instynkt też jakiś jest. 

My z mężem niestety na początku trzymaliśmy sporo córkę pionowo. Tylko tak nie płakała :( później fizjoterapeuta powiedział nam żeby odchodzić od takiego trzymania bo wzmaga napiecie. Pokazala nam inne sposoby, które też pomagały przy płaczu (Na lewnica, trzymanie przodem). 

Ale oczywiście jak byliśmy gdzieś w gościach to komentarze, że tak się nie trzyma dziecka mimo że to fizjoterapeuta nam je pokazał. Także czasami ktoś zwraca uwagę niesłusznie, w szczególności starsze osoby które kierują się jakimiś starodawnymi przekonaniami. 

Bezpieczeństwo dziecka jest najistotniejsze. Może i matki się obrażają za wychwytywanie ich błędów co do zapiec w foteliku ale to nie o to chodzi by je osądzac

Ja jak widzę gdzieś u znajomych wlasnie źle zapięte dzieciątko w foteliku to właśnie mówię tak czule że zapinamy mocnoooo tak jak kochamy dzidziusia żeby się nie oswobodzil, żeby nie mógł sam włożyć łapki między pas a siebie.  Ale zazwyczaj słyszę " yhmm" a potem zdjęcie za tydzień i to samo więc cóż... nie naciskam, to nie mi powinno zależeć na bezpieczeństwie obcego dziecka

A może jakby właśnie kiedyś zwracana uwaga była to teraz matki wieksza uwage przykładałyby do tego. 
Masz racje, jest coś takiego jak instynkt ale niektórzy mają jego braki.