Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

ojciec na skraju wytrzymałości prosi o pomoc

Data utworzenia : 2023-04-21 20:44 | Ostatni komentarz 2023-06-02 10:26

adamski8585

1123 Odsłony
50 Komentarze

Witajcie, 

moja sytuacja zmusiła mnie do rejestracji i napisania do was postu z prośbą o pomoc. Zawiodły mnie wszystkie moje próby i starania. Po prostu przegrałem. 

Sytuacja wygląda tak: 

Porób był dosyć ciężki. Źle wyliczyli wagę dziecka. Podali, że będzie 3700 i starali się rodzić naturalnie. o15 dostała środki na wywoływanie o 18 odeszły wody. Parła praktycznie do 23 (było już główką w kanale rodnym) i o 23 zaszła decyzja, że jednak cesarka. Dziecko ważyło 4300 (taka mała pomyłka) zdrowe 10/10. Ogólnie pierwsze tygodnie standardowo. Udeżenie rzeczywistości jak to będzie teraz wyglądało życie no ale dajemy radę. Na początku próby karmienia piersią. Niestety glonojad strasznie pogryzł piersi żony. więc przez tydzień odciąganie pokarmu i karmienie butelką. Tutaj bardzo mi to pasowało bo byłem w stanie jej pomóc czy to w nocy czy kiedykolwiek. Wybudzałem żonę prosiłem o odciągniecię odpowiedniej ilości mleka. Karmiłem młodego chwile coś tam poczytałem i spał.  

Po jakiś 2 tygodniach żona zdecydowała się na karmienie piersią ale z nakładkami. Młody jadł długo ok godziny-półtorej ale po jedzeniu zasypiał i było zero problemu.  

Mieliśmy położną środowiskową pare cennych rad itp ogólnie wszystko bez problemów. Wykupiliśmy jeszcze doradczynię laktacyjną bo może coś źle robiliśmy a chcieliśmy za wszelką cenę dojść do karmienia bez nakładek. Natomiast wszystkie techniki zawiodły i wróciliśmy do nakłądek. Doradczyni poradziła nam jeszcze wizytę u osteopaty. Wizyta odbyła się 2 dni temu. Ogólnie osteopata wywarł bardzo dobre wrażenie. Stwierdził, że młody spięty fizycznie tak 3/10 natomiast w innych aspektach śpiętty na 6/10 ale bez problemu do wyprostowania. Podał ćwiczenia jakie robić. Młodego traktujemy bez nerwów. Jak ja albo żona zaczyna sie denerwować to robimy zmianę. Co by młody nie robił zawsze mówimy do niego spokojnie i go głaskamy/przytulamy 

Natomiast od tygodnia jest jakiś dramat.  

Sytuacja z dzisiaj. 

Wybudził się 9 rano. Jest przebierany i dostaje papu - 100 ml z butli mleka odciągniętego (wróciliśmy na chwilę do butelki aby sprawdzić czy problemem nie jest ilość jedzenia. W butelce widać ile je). Kładziemy go. Ma odjazd, zamyka oczy ale po 10-15 min przebudza się i jest ogień. Wpada w szał. Macha łapkami, nóżkami, krzyczy jak by go obdzierali. Biorę go na siebie w pozycji do odbicia. Trochę pomaga, zaczyna ziewać, zasypia. Kladę go do wózka (do gondoli - myślę, że jak się rozbudzi to może go wybujam lekko). Coś tam gęga ale daje smoka jakoś zasypia ale co ? 10-15 min i ogień. Robimy zmianę. Ja do pokoju do roboty młodego bierze żona. Po godzinie słyszę za ścianą, że młody cały czas płacze i w sumie nie przerwanie do 12 sytuacja się nie zmienia. O 12 pora karmienia a on spał może razem ok 30 min. Żona karmi ale pokarmu ma tylko 80 ml (wg wzoru (waga*150)/ilosc karmień) czyli trochę mało. Wcześniej położna środowiskowa, powiedziała, że jak jest taka sytuacja moża się poratować mlekiem modyfikowanym. Tak też robimy. Zjada 80 i 30 mleka modyfikowanego. Niosę go do spania a on ciumka ręce hmmm godny ? 

Oczywiście nie śpi i cały czas walka z tym aby nie płakał. Co nie wymyślę pomaga na chwilkę a za chwilę płacz który przeradza się w tornado. Młody w szale tak się prostuje, że można by nim rzucić jak oszczepem. 

Żona po południu padła nieprzytomna. W robocie powiedziałem sorka ale problemik no i zacząłem się zajmować dzieckiem. Nie wiedziałem co robić. Młody cały czas płącze (nie pomaga nic, zabawa, śpiewanie, na rączkach, na łożku, na brzuszku, na boczku a jeśli coś pomoże to na 5 min i znowu ogień) 

Final jest taki, że jak piszę to teraz to dopiero śpi (kanguruje na żonie) od 20 min. Czyli praktycznie nie spał od 9 do ok 20. Z przerażeniem pomyśleliśmy, że może nieszczęsna kolka. Teraz się modlimy aby to była kolka bo kolka podobno trwa ok 3 godzin. Nasz nam robi dymy od 11 godzin. 

Właśnie się obudził i płacze jak by mu tu krzywdę robili. Nie mam już pomysłu. Jedyne co działa to jak żona przyłoży do niego pierś nawet z nakłądką. Ssie ją ok 10-15 min i zasypia ale tylko rusz się na milimetr to dym. Leżeć i ciumkać może nawet godzinę, dwie 

Jestem na skraju wyczerpania. Śpię po 3 godziny a do tego pracuję, wychodzę z psem, przewijam młodego kiedy mogę żeby tylko odciążyć żonę która nie wygląda lepiej ode mnie. Chciałem dzisiaj pójść do pediatry nie ma terminów czy to prywatnie czy na nfz. Zapisany jestem na jutro na 13, ciekawe czy dorzyję do 13. Takie sytuacje mam od około tygodnia. Czy ktoś miał podobnie ? czy jest cokolwiek co może pomóc ? internet przeczytany od a do z (zaskakujące jak skrajne są opienie na wiele problemów dotyczących noworodków) 

nie wiem ile wytrzymam jeszcze

2023-04-24 07:00

Dobrze ,że już chociaż trochę lepiej. U nas córka problemy z kolkami spory czas miała. Ciężko w jakikolwiek sposób było uspokoić. Zmieniałam wtedy dietę (córka na piersi) eliminując nabiał i trochę pomogło ,ale nie wiele. Do odbicia brałam zawsze nawet w nocy - po każdym karmieniu. Chyba ,że sporadycznie zdarzało mi się zasnąć to odkładałam malutką jak tylko się przebudziła. Starałam się pić herbatki z kopru włoskiego i masowałam malutkiej brzuszek. Espumisan i probiotyk są pomocne ,ale zawsze po konsultacji z pediatrą :) 

2023-04-24 01:53

Super że udało Wam się trochę rozwiązać zagadkę, pewnie te wszystkie rzeczy na lozyly się na siebie i stąd tyle płaczu.

 

Pamiętajcie że prawidłowo przybierające dziecko nie trzeba wybudzać do karmienia, niech sobie pośpi i Wy w tym czasie też. 

 

My przy problemach z brzuszkiem podajemy delicol I probobiotyk który też działa rewelacyjnie na problemy brziszkowe i jelitowe 

2023-04-24 00:38

Bardzo wam wszystkim dziękuję za komentarze, sporo mi dały.

tak jak już pisałem wcześniej wędzidełko sprawdzały łącznie 4 osoby. Jestem w stanie zaufać, że aż 4 osoby by się chyba nie pomyliły. Co do ranienia piersi to Osteopata powiedział, że to przez napięcie mięśni (wybaczcie nie mam dobrej wiedzy medycznej) tych w okolicach języka i mamy ćwiczenia na nie.

Sytuacja wygląda następująco. Wygląda to na problemy z brzuszkiem. Kupiliśmy mu kropelki które zaleciła położna środowiskowa (ESPITICON). Po kropelkach przy pierwszym jedzeniu puścił chyba z 20 bąków. Brzuszek zrobił się miekki i zasnął bez problemów. Następnego dnia w sumie sytuacja podobna ale już szukaliśmy winy w brzuszku czyli mniej nerwów u nas bo mamy jakiś trop i wiadomo jak się z nim zachowywać. Bardzo mu pomagała pozycja "do odbicia" jak go wziąłem na rączki to czułem jak tam w brzuchu się przelewa. Po jakimś czasie przelewanie ustało a on jak by zeszło z niego powietrze i zasnął mi na rękach. Niestety po odłożeniu dymy ale już nie takie jak wcześniej - ogólnie do uspania.

Kupiliśmy też takie rurki windi które wkłada się dzieciakom w pewne miejsce w celu upuszczenia gazów. Są bezpieczne i mocno zalecane w takich dolegliwościach chociaż dla mnie to rzecz niewykonalna, za bardzo się bałem, że mu coś zrobię. Żona wykonała "zabieg" ja niestety nie dałem rady. Podczas zabiegu poszły gazy i kupka aż strzeliła. Młodemu ulżyło. Spał potem tak mocno, że praktycznie nie mogłem go dogilgotać na następne jedzenie.

Na szczęście we wtorek mamy szczepienia co za tym idzie wizytę u pediatry Po wizycie napiszę co powiedział pediatra.

Moim zdaniem nałożyło się na to parę problemów.

  1. napięcie mięśniowe (cały czas robimy mu ćwiczenia zalecone przez osteopatę, raz dziennie kangurowanie, uciskanie brzuszka, uciskanie mięśni w buzi i języka). Natomiast jesteśmy takimi amatorami, że nie wiem czy to coś pomaga. Następna wizyta za 2 tygodnie.
  2. jakaś niewydolność układu pokarmowego przez co twardy brzuszek i gazy które go po prostu zarzynały. On tak miał, że leżał a nagle jak by go skurcz łapał i wtedy płącz aż do momentu kiedy puścił wtedy spokój. Częśtotliwość takich skurczy to ok 2-3 na minutę (żona zmienia trochę dietę - na chwilę eliminujemy nabiał i patrzymy czy się polepszy)
  3. głód przy karmieniu piersią przez nakładkę. Po prostu odpływał i zamiast jeść to sobie ciumkał przez co się nie najadał. Albo ja głupi jestem albo coś ale na cycku nie byłem w stanie wysłuchać czy on przełyka. Na butli bez problemu (na tą chwilę karmimy mlekiem odciągniętym bo widzimy ile je. Dostaliśmy też dzisiaj taką fajną butlę antykolkową z takim fajnym filtrem żeby powietrze się nie dostało do smoka a do tego dużo ciężej mu się z niej je bo przepływ jest mniejszy co jest moim zdaniem na plus bo musi trochę tą jadaczką popracować. Muszę tylko z pediatrą skonsultować czy na pewno tą jadaczką prawidłowo pracuje technicznie. Z wcześniejszej butli jadł 100ml w 15 min z tej je w 30 min). 

 

Od dwóch dni nie było takich dymów 10 godzinnych. Były mniejsze - akceptowalne. Chociaż jak śpi i mamy go budzić na jedzenie to przed nami stany depresyjne a co jeśli mu się włączy i znowu będzie awantura taka na parę godzin. 

Właśnie teraz podłączyłem żonę pod laktator, padła biedna po całym dniu. Trzymajcie kciuki bo zaraz go wybudzam.

Napiszę więcej po wizycie u pediatry. Dziękuję wam wszystkim za komentarze

PS przedwczoraj nawet się wyspałem :) jaaakie to przyjemne uczucie.

2023-04-23 17:07

Albo mleko pepti syneo spróbuj można je kupić beż recepty i spróbować może akurat pomoże i wtedy udać się do Pediatry I przepisze ze zniżką 

2023-04-22 14:57

Dpdam ze u nas jeszcze w tym wszystkim pomogl espumisan ktory podawalismy dosyc dlugo ;/ ale ocztwisvie po zaleceniu pediatry

2023-04-22 14:33

U mnie syn miał podobnie i wyszła nietolerancja laktozy i dostaliśmy mleczko ma receptę po którym wszystkie dolegliwości zniknęły a syn wtedy pierwszy raz przespał 4 h , pamietam jak byliśmy z mężem szczęśliwi ze wkoncu śpi i nic mu się nie dzieje . Może żona tez powinna zrezygnować np z nabiału i produktów wzdymających  , niby nie ma diety mamy karmiącej ale zawsze warto sprobowac i zobaczyć jak reaguje , można również podawac kropelki bio Gaja albo dicoflor . Tez może być taka sytuacja ze połyka za dużo powietrza przy jedzeniu i tak jest nagazowany ze nie może puszczać  bączkow i wtedy boli bardzo .  
Panietam zanim stwierdzili u starszego nietolerancję to kazali nam odgazowywać takimi rureczakmi ale bardzo się bałam sama to robić . 

Gdy u szwagierki była kolka to trwała 3 h i pomagał u nich szum suszarki i mała jakoś przesypiała kolkę . 
Wspolczuje , napewno wam ciężko , ale do pediatry to napewno się udajcie , jeżeli jeden nic nie poradzi to do kolejnego . Ja byłam u 5 jak dobrze pamietam i dopiero 5 pediatra pomógł ;)  ciężko trafić na kogoś kto naprawdę zainteresuje się problemem i dobrze doradzi .

2023-04-22 11:44

kazdy przypadek jest inny ale moze warto zwrócić uwage na samo mleko;( przyczyn moze być wiele dziewczyny podały kilka przykładów jaki moze być powód płaczu i niepokoju malucha;/ ale tak naprawde moze to być wszystko;( 

moje młodsze dziecko miało takie napady płaczu gdzie ja przyznam zę byłam przerażona akurat tego dnia miałam wizyte u pediatry która stwierdziła kolkę zaleciła jakies kropelki  z racji tego ze było podejrzenie alergii, niestety po kilku dniach wielkiej poprawy nie było konsystencja kupy sie zmieniła na wodnistą a mała po karmieniu zaczynała sie bardzo denerwowac już pod czas karmienia było słychac przelewania w brzuszku;( po kilku dniach ponownie wizyta u lekarza mała spadała z wagi wiec w dodatku starsze dzieckoz  alergią+astma wiec nastała decyzja o melku na receptę przyznam ze była poprawa już po kilku dniach mała jeszcze popłakiwała ale już nie takim płaczem jak wczesniej.

Warto zwrócić uwagę na kupki jakie robi maluszek, konsystencja barwa...

druga rzecz jesli nie bedziecie pewni diagnozy cos was niepokoi idzie do innego lekarza, zimowa poro byliśmy kilka razy w tygodniu u pediatry za każdym razem trafuialiśmy do innego mała płaczliwa  w nocy tylko ręce;( pediatrzy twierdzili że mają za mało objawów i pewnie to 3 dniówka patrzac na wysoką gorączke;( nie satysfakcjonowała mnei taka odpowiedż w nocy znowu płacz krzyk i tylko ręce mamy  pojechaliśmy na sor;( czekaliśmy coś około godziny w kolejce na swoją kolej ale po przebadaniu okazało sie że mała ma ropne zapalenie ucha;( - dziwne że tego nie dostrzegli w przychodni?

w poradni zalecania badanie moczu bo ponoć od razu każą je robić aby wykluczyć zapalenie układu moczowego, badania robiliśmy prywatnie aby wszystko przyspieszyć

kazdy przypadek jest inny najgorszy ten nasz wewnetrzny niepokój;( ale jesteście dzielni ze dajecie rade mam nadzieje że ten okres jest przejsciowy a maluchowi pediatra postawi szybką trafną diagnozę.

 

 

2023-04-22 11:06

Ja bym sprawdziła nietolerancje na laktoze mój syn też potrafi spać po 10-20min dziennie , bo goli go brzuszek po jedzeniu, chodź nie ukrywam są teraz dni gdzie na dworze potrafi mi przespać po 2godziny. 

Może warto też zrobić usg przełyku czy nie ma refluksu i jedzenie nie zalega w przełyku przez co dziecko się strasznie denerwuje i nie daje mu to spokoju przez co nie może spać.