Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

Jak ubierać noworodka?

Data utworzenia : 2013-04-21 23:17 | Ostatni komentarz 2020-03-16 23:34

aggggga

30628 Odsłony
113 Komentarze

Witam dziewczyny, jestem tu nowa i zaznaczyć chcę, że to będzie moje pierwsze dzieciątko więc jestem zielooooooooona. proszę doradźcie jak ubierać noworodka? Wiem, że nie należy go przegrzewać, ale też nie chcę go przeziębić. W szkole rodzenia położna kazała przygotować do szpitala grube rzeczy i baaaaaaaaaaaardzo gruby koc....więc na początku trzeba tak ciepło ubierać tak? A później normalnie? ale kiedy to jest to później?:) Wiem, że pytania mogą wydawać się śmieszne ale ja nigdy nie miałam doczynienia z noworodkiem....Dodam jeszcze ze urodzi sie pod koniec czerwca wiec pewnie będzie baaaardzo ciepło.....

2014-04-18 05:35

Mamabasia ja tez byłam zdziwiona jak zobaczyłam sąsiadkę na spacerze z córka . Mój Jaś w kurteczce , pod spodem sweterek, apaszka i czapa podstawa, jej mąż szedł na krótki rękaw a mała kombinezon zimowy na rączkach rękawiczki takie grubaśne i jeszcze śpiwór w wózku. Ja osłabłam jak to zobaczyłam.

2014-04-16 15:00

Z tym ubieraniem, to i ja musiałam w którymś momencie przesadzić, bo mała zakatarzona, na szczęście już po katarku prawie nie ma śladu, Basia ja ostatnio widziałam niespełna roczne dziecko w kaftaniku i mamę na krótki rękaw wręcz. Mała naprzemiennie raz w wiosennej a raz zimówce, zależnie od wiatru

2014-04-15 23:00

a u nas dzieci na placu zabaw chodzą jeszcze w kombinezonach zimowych a moja córeczka już w kurtce wiosennej i czasem na mnie dziwnie się patrzą , my też zrezygnowaliśmy z rajstopek pod spodenki,

2014-04-15 22:54

widzę, że nie tylko ja mam/miałam problem z ubieraniem maluszka :) do tej pory często mam z tym problem, szczególnie, że pogody teraz są mega zmienne :) staram się ubierać synka zgodnie z zasadą, że jedna warstwa więcej niż ja mam na sobie :) jednocześnie podczas spaceru co jakiś czas sprawdzam czy ma karczek ciepły (rączki dla pewności też sprawdzam,choć wiem, że one nie są żadnym wykładnikiem). Staram się zakładać rzeczy, które są przewiewne, unikam sztucznych rzeczy. U nas większość kombinezonów się nie sprawdzała, bo Miś potrafił się spocić (szczególnie w aucie, w foteliku mimo, że go starałam się jak najbardziej rozpiąć i przykręcaliśmy ogrzewanie). Na wszelki wypadek zawsze zabieram do wózka dodatkowy kocyk gdyby jednak się okazało, że na spacerze zrobiło się chłodniej.... :) nadal się jednak stresuje :)

2014-04-14 17:33

wazne zeby go nie przegrzewac ;)) tak jak ja ;p polozna az sie smiala ze mnie ;p

2014-02-26 10:04

Z tym ubieraniem to jest roznie. Pamiętaj ze lepiej dziecko wychlodzic niz przegrzac. Na początku staraj sie obserwowac maleństwo czy nie ma zbyt dużo ciuszków na sobie. Ja stosowałam sie do zasady jedna warstwa więcej niz ja noszę ale u nas to sie nie sprawdzilo bo mala uwielbia zimno tzn w nocy spi bez przykrycia denerwuje się jak jest jej gorąco jest spocona jak mysz. Staram ubierac się ja podobnie jak ja jestem ubrana. Pamietam jak bylam w szpitalu i mala byla przukryta ubrana w kaftanik i śpiochy pielęgniarka mi zwróciła uwagę ze tak nie można ze przegrzeje dziecko. Tak więc tak jak napisalam wcześniej nie wolno dziecka przegrzac.

2014-02-22 19:59

Urodziłam w marcu, gdzie jeszcze było zimno, śnieg leżał i prószyło płatkami co i rusz. Ja do szpitala wzięłam i cieplejsze i nieco cieńsze ciuszki, bo nie wiedziałam czego się spodziewać. W szpitalu był upał, bardzo ciepło, więc z tych grubszych rzeczy skorzystałam dopiero przy wypisie. Na co dzień ubierałam ją zazwyczaj w śpioszki, bo było najłatwiej i miała ciepło. Na noc okrywałam ją kołderką, a w ciągu dnia używałam czasem rożka. Sporadycznie zakładałam jej czapeczkę na głowę.

2014-02-20 21:42

KIkacu ja tydzień temu gdy było piękne słońce i ciepło tak, że wyszłam w wiosennej kurtce od jednej starszej kobiety w futrze (!) usłyszałam, że wszystkie powariowałyśmy, że w taką pogodę z dziećmi po dworze chodzimy, a na mieście to co druga z wózkiem. Moja córka rękawiczki miała na sobie ze dwa razy i kończyło się płaczem, więc przestałam ubierać. Zresztą tych zimnych dni było tyle, że to aż śmieszne jest.