Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1121 Wątki)

Dziecko vs. zwierzę Jak przygotować pupila na przyjście na świat niemowlęcia

Data utworzenia : 2013-06-25 10:31 | Ostatni komentarz 2024-07-04 13:20

konto usunięte

12178 Odsłony
98 Komentarze

Dziecko w domu to zawsze wielkie szczęście i radość. Ale nie dla wszystkich. Domowe zwierzęta, zwłaszcza psy i koty, nieraz bardzo źle znoszą pojawienie się w ich otoczeniu nowego członka rodziny. No bo wiadomo - po pierwsze właściciele mają już dla niego o wiele mniej czasu, do tego hałas, płacz, zamieszanie, a później małe silne rączki, które próbują chwycić za futerko, ucho, ogon, a jak już chwycą to trudno im się wyrwać. I tak jedne zwierzaki reagują strachem, inne agresją, a chyba wszystkie zazdrością. Bywa też, że wręcz chorują ze stresu i zgryzoty. A jakie wy macie doświadczenia z takiego pierwszego, i późniejszego, kontaktu małego człowieka z włochatym członkiem rodziny? Jakieś przemyślenia, rady, ostrzeżenia?

2014-03-30 17:56

Olga pies ma sierść, która go grzeje, a budę na zimę się odpowiednio przygotowuje. U mnie wszystkie psy na dworze były, zawsze i żyły nawet po 15 lat. Jak było -30 zimą to owszem spały w domu, w piwnicy. Moja mama wzięła sobie jednego psa do domu, teraz chodzi wściekła, bo już nijak nie może go nauczyć bycia na dworze. Sierść jest wszędzie, nawet w ręczniki włazi. A do tego śpi w łóżku, to już jest dla mnie kompletnie nie do przyjęcia. Wiadomo, że każdy robi co chce i jak chce, ale ja bym nie wzięła psa do domu, ani do mieszkania. Wybieram zawsze rasy, które mają być po to żeby chronić moje podwórko. Głównie owczarki, chociaż następny najprawdopodobniej będzie berneńczyk, kaukaz albo samojed :)

2014-03-30 10:12

Silje ja akurat całe życie mieszkałam w domu z wielkim ogrodem (5,5ha) i nie mam takiego podejścia. Dopiero od niedawna mieszkam w bloku, w sumie od przeprowadzki do Szczecina. Pies może mieć budę na zewnątrz, ale z dostępem do jakiegoś schronienia (stodoła np) gdzie może się schować przed zimnem. Ale żeby wcale go do domu nie zabierać? Wejdźcie zimą do takiej budy i zobaczcie jak tam jest "przyjemnie". Jak komuś kłaki przeszkadzają to można sobie kupić kota sfinksa - nie będzie kłaków a to też zwierze.

2014-03-29 19:36

Jak dla mnie nie ma w tym nic złego, że pies 'mieszka' na dworze. Koleżanka miała psa, który spał w ogromnej budzie, miał duży wybieg, w którym był trzymany, kiedy byli goście, a tak, to biegał po ogromnym podwórzu i jak dla mnie takie rozwiązanie jest ok. Ma gdzie się wyszaleć, do domu jak było ciepło wchodził i leżał, jak chciał się ochłodzić, a tak to wolał dwór.

2014-03-29 11:37

Olga inne podejście mają osoby mieszkające cały życie w domu z ogrodem, a inne te które mieszkają w bloku :) ja też psa w domu bym nie trzymała, nie tyle ze względu na sierść (choć mi przeszkadza) co na fakt, że na podwórku pies się wybiega do woli :) Mój owczarek ma dwie budy i wybieg, do domu czasem wejdzie, ale nie żeby tutaj spał czy jadł.

2014-03-28 10:56

My mamy małego pieska white terriera (mieszkamy w bloku), jest z nami już ponad 5 lat. Karolina ma 2 miesiące a Beza już ją pokochała. oczywiście nie zostawiam ich samych, ale nie zabraniam psu kontaktu z dzieckiem. Kikacu, szczerze, przeraża mnie Twoje podejście... Po co w ogóle mieć psa jeżeli trzyma się go na dworze w budzie i wcale nie wpuszcza do domu? Pies to nie zabawka, a coś z życia też mu się należy. Deszcz, śnieg, mróz a on biedny w tej budzie siedzi. Pies ma specyficzny zapach i jak się on komuś nie podoba to uważam, że nie powinien mieć psa.

2014-03-26 18:10

ja niestety znam przypadek pogryzienia dziecka przez psa, a niby od samego początku z nim był. Dzieci czasem dokuczają zwierzęciu, ciągną za ogon, uszy, wkładają palce do oczy albo do pyska, gniotą, siadaja na nie itd zwierze nawet najcierpliwsze kiedyś może nie wytrzymać, dlatego tak ważne jest by dziecko niby nie zostawało samo z psem, nawet tym najmniejszym. Ja osobiście nie wyobrażam sobie mieszkania na wsi bez psa, ani mieszkania z psem w bloku. Dla mnie pies ma swoją cieplutką budę na podwórku pod ganeczkiem żeby było cicho i nie zawiewało mu, bo zasługuje na takie tratowanie, ale nie ma prawa wstępu do domu, sierść i mimo wielokrotnych kąpieli pies ma swój specyficzny zapach, który mi osobiście przeszkadzałby w domu. Do tego psy chodzą po dworze złapie jakiegoś kleszcza i mi wniesie do domu brrr. Pies jest fajny na podwórku, moi rodzice maja i pies bardziej się boi dzieci niż one psa, ale jest to już leciwy psina ma 13 lat i brak zębów niestety. tato gotuje mu specjalne paćki bo nic innego zjeść nie może, ale jest wiernym przyjacielem i kiedyś to był mój pies (jak wyjeżdżała na studia zawsze mnie odprowadzał) teraz jak chodzę na spacery mój Fifek zawsze biegnie obok wózka i obszczekuje wszystkich;) ale ma budę na dworze. Co do dużego psa tata ma także rottweilera, on tez jest niby przyjazny, ale nigdy w życiu nie pozwoliłabym na spotkanie tego psa z moimi dziećmi. Dla mnie takie psy są nieobliczalne. Chwila i nie wiadomo jak zareaguje na pisk dziecka, albo bieg. Dlatego zawsze w dzień jest w swoim kojcu i nigdy dzieci do niego rąk nie wkładają. Na wsi masz podwórko annoo i polecam małego fajnego pieska, z którym Twoje dziecko będzie mogło się pobawić, dobrym kompanem do zabaw jest cocker spaniel (miałam jednego i nawet w piłkę z dziećmi grał)

2014-03-26 15:11

No lepiej nie zostawiac ...pies moze naprawde zachowac sie inaczej sam na sam z dzieckiem . Artykul ostatnio czytałam ..pies zagryzł noworodka , który byl sam w pokoju z psem ;x

2014-03-26 14:05

annoo jeśli macie podwórko, na którym pies będzie miał swój kojec i budę to jestem na tak. Jednak posiadanie własnego kawałka ziemi jest dużym plusem. Lepszy zdecydowanie jest pies, labrador, owczarek, kaukaz. To są psy, które się naprawdę przywiązują, tylko trzeba nad nimi pracować sporo. Kota ci nie polecam, bo po pierwsze nie jest chętny do zabawy, po drugie są fałszywe, po trzecie nigdy ich nie ma jak potrzeba :) Jak pisałam w grudniu, my psa mamy, dużego owczarka, 10 lat ma. I myślałam, że będzie ciężko, bo chciał zaglądać do gondoli, ale teraz są z młodą ziomy, że hej. Tylko wiadomo, że samych to ich zostawić nie można.