Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

Czy zawsze przewozisz dziecko w foteliku

Data utworzenia : 2013-12-17 07:20 | Ostatni komentarz 2015-06-13 15:54

konto usunięte

9512 Odsłony
105 Komentarze

Mam takie pytanie bo ostatnio na autostradzie mijając samochód zauważyłam malucha ok 2 latek na przednim siedzeniu samochodu oczywiście bez fotelika i trochę mnie zmroziło a wy czy zawsze przewozicie dziecko w foteliku. Ja od kiedy Kacper miała wypadek z dziadkami i policja która była na miejscu powiedziała że gdyby nie fotelik to pewnie nie miałabym już mojego synka nigdy nie ruszyłam się z domu bez fotelika,, a jak jest u was?

2015-05-20 14:15

Ja też jestem zdania że nie ważne jak krótka trasa - fotelik czy nosidełko to podstawa. Miałam nie fajną sytuację po chrzcie w kościele chrzestny wziął nosidełko z córką i stwierdził że na salę pojedzie z nimi - kawałek drogi więc nie ma problemu. Wściekłam się jak okazalo się że nie zapieli w pasy tego fotelika. No kurcze przecież zawsze może się zdarzyć że jakiś wariat zajedzie nam drogę nie ważne czy to kilometr czy sto.

2015-05-20 08:28

absolutnie nie. Nigdy moje dziecko nie jechało bez zapiętych pasów, nawet jeśli krzyczało, czy trasa była krótka. Niebezpieczeństwo czai się wszędzie, to chwila moment.

2015-05-19 22:24

U mnie nie ma,że płacz,jęki czy nerwy.. Fotelik ma być i pozapinany też.. Rzadko się zdarza,że płacze ale jak nie ma humoru to po paru kilometrach wyciąga rączki i nie chce siedzieć. Ale nie ma że boli. Najwyżej się zatrzymamy,ponosimy i do auta. W kwestii bezpieczeństwa u mnie wyjątków nie ma..

2015-05-19 20:17

Nigdy nie zdarzyło mi się przewieźć dziecka bez fotelika i na pewno też nigdy się nie zdarzy. To samo z zapięciem. Moje dzieci są już tak nauczone, że nie ma z tym najmniejszego problemu. Lubią jeździć samochodem i w związku z tym i siedzieć w foteliku. Gdy jedziemy w dłuższą podróż, po prostu robimy postoje aby " rozprostować kości ", pospacerować, coś zjeść. Nigdy nie zrozumiem osób które w tak niebezpieczny sposób przewożą dzieci, narażając ich zdrowie i życie.

2015-05-19 19:27

Oczywiście że tak, ja w ogóle nie rozumiem takich osób którzy przewożą dziecko bez fotelika, albo mamy które karmią w trakcie jazdy - przecież można się zatrzymać. Ludzie są bezmyślni i zupełnie bez wyobraźni.

2015-05-19 16:00

Mój synek ma 16 miesięcy nie wyobrażam sobie żeby w czasie jazdy nawet na chwilę go z niego wyciągnąć, jak to mówia licho nie śpi. A w razie wypadku nigdy bym sobie nie darowała jakby mu się coś stało.

2015-05-18 21:07

Zawsze przewożę dziecko w foteliku i w ogóle nie ma innej opcji i nie wyobrażam sobie, żeby dziecko siedziało sobie gdzieś luzem koło fotelika bez zapięcia!!! Mój synek jeśli chodzi o jazdę samochodem nie jest spokojnym pasażerem. Jak był niemowlakiem to było jeszcze ok, bo przeważnie spał w nosidełku,ale jak skończył rok i przesiadł się w fotelik to zaczęły się krzyki,histeria, nie chciał się zapiąć, siedzieć - nie wiem czy to wina fotelika, czy mu nie wygodnie, czy mu coś przeszkadza, fotelik ma raczej wygodny (tzn wiadomo, ja w nim nie siedzę i nie wiem, ale nie jest z tych najtańszych że tak powiem, które jak oglądałam to były twarde,krzywe i na prawdę nie wygodne) . Ten co kupiliśmy jest ok. Kupiliśmy nowy, bo bałam się że trafimy na jakiś uszkodzony, gdzie na pierwszy rzut oka nie będzie widać uszkodzenia. Nowy kosztował nas prawie 400zł, wiem że są i lepsze, ale też i bardzo drogie... Tak czy inaczej jak nasze dziecko nie chce się przypiąć, nie chce siedzieć to nie ruszymy z miejsca i tutaj z męzem jesteśmy zgodni w tej sprawie. Widziałam wiele sytuacji gdzie dziecko siedzi na kolanach, albo z boku koło rodzica bez fotelika i co najgorsze widziałam to w rodzinie....no cóż, każdy ma swój rozum!

2015-03-14 10:55

My ostatnio zrobiliśmy sobie wycieczkę (ponad 300km od domu), mały dużo płakał i moja mama wpadła na "genialny" pomysł że go wyciągnie i przytuli. Prawie się z nią pokłóciłam o to bo nie pozwoliłam wyciągać małego z fotelika. Dla niej to niezrozumiałe bo jak my biśmy mali takiego czegoś jak pasy nie było. No ale na szczęście nie wyciągneła go :) a na najbliższym zjeździe z autostrady zatrzymaliśmy się, żeby wyprostować nogi i wtedy wyciągnęliśmy małego... :) a z czasów, gdy byłam w podstawówce (mieszkam na wsi i najbliższą szkołę mamy 3km od domu) to dzieci odwoziła moja mama albo jeden z sąsiadów, także często w samochodzie jechało 5 dzieci... (dawniej nie było pasów z tyłu to jakoś się mieściliśmy)