Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

Bakterie, zarazki, higiena - jak nie przesadzić?

Data utworzenia : 2013-12-04 16:45 | Ostatni komentarz 2017-10-20 08:42

Basia1984

10734 Odsłony
50 Komentarze

Przyznam szczerze że mam małego hopla na punkcie zarazków- choćby się paliło nie dotknę gołą ręką klamki w żadnej publicznej toalecie (otwieram drzwi łokciem lub przez chusteczkę) mam również opory by pchać sklepowy wózek , a jeżdząc autobusami tak kombinowałam żeby odbywało się to bezdotykowo ;) W dniu dzisiejszym wpadłam w lekką panikę kiedy sąsiadka powiedziała że wszyscy u nich mają jelitówkę, a w przedszkolu szaleje angina... Pomyślałam sobie że jeżeli ktokolwiek odwiedzi mnie na porodówce czy po powrocie ze szpitala w domu, to będę prosić o umycie rąk zanim dotknie dziecko + zakaz całowania... nie wiem czy nie uznają mnie za dziwoląga ale wydaje mi się że w sezonie zachorowań trzeba szczególnie uważać... Powiedzcie drogie mamy czy to będzie przesada? Bo podobno życie w zbyt jałowym i zdezynfekowanym świecie to dla dziecka nic dobrego, powinno mieć okazję się uodpornić ale z drugiej strony jak sobie pomyślę ile klamek w szpitalu ktoś złapie zanim do mnie wejdzie to brrrr ....

2013-12-09 09:39

nie jest tak źle, nie napisałam przecież że niczego nie dotykam :) dotyczy to tylko klamek w publicznych toaletach -bo jaki sens ma mycie rąk i wyjście stamtąd łapiąc za klamkę skoro większośc osób tych rąk jednak nie myje i zostawia na klamkach małe co nieco ) no i tych rurek w autobusie , nabrałam całkowitego obrzydzenia jak dojeżdżałam kiedyś do pracy w wakacje, na szczęście autobusami już od jakiegoś czasu nie jeżdzę więc zostały tylko klamki :)

2013-12-09 09:36

U mnie nie szanowali, ze bylam w ciazy czy mialam male dziecko... Przynajmniej tesciu nie, pierwsza godzine nie palil a pozniej juz normalnie zamykal sie w duzym pokoju i palil, bo przirciez z duzego pokoju nie rozchodzi sie na caly dom... To taki sarkazm troche z mojej strony ;) dlatego ja do tesciow rzadko jezdze a u mnie palenia nie ma, mozna wyjsc na dwor lub na balkon ;) ja tez wyparzam zabawki, gryzaki i pilnuje mycia rak, wiecej sie nie da bo w koncu mam dwulatka jeszcze w domu :))

2013-12-09 09:11

Ja też jestem zdania, że nie można wychowywać dziecka w zbyt sterylnych warunkach. Wiadomo, że są rzeczy podstawowe które się wykonuje typu mycie rąk, prasowanie ubranek, umycie smoczka jak wypadnie. Ale nie do przesady. My mamy psa więc u nas na pewno sterylnie nie będzie. Takim zachowaniem możesz dziecku tylko krzywdę zrobić. Swoją drogą zastanawia mnie jak ty funkcjonujesz? Kurde, żeby niczego nie dotykać bojąc się o zarazki? Musi być ci ciężko...

2013-12-07 14:54

U nas wygladało to tak ze w okresie noworodkowym jak i niemowlęcym szczególniej dbaliśmy o higienę, czyli sterylizacje butelek mycie rąk przed kontaktem w dzieckiem, wyparzanie zabawek i wszystkiego co było w zasiegu małej, szczególnie zwracaliśmy uwagę na odwiedzających, nie było mowy o kontakcie z osobą przeziębiona. Mała po urodzeniu była pod kroplówką, więc nie chciałam takiej sytuacji ponownie, aby przeziebienie mogło doktknąć również jej, zdarzało sie że zwracaliśmy uwagę aby goście myli ręce po przyjściu do naszego mieszkania tak było w okresie noworodkowym. Kiedy mała zaczeła raczkować, był to moment kiedy wszystko brała do buzi nie unikniony kontakt z podłogą, wówczas wiadomo ze już aż tak sterylnie nie było, Jeśli chodzi o palenie papierosów, za czasów ciaży przy mnie nie palono, ponieważ bardzo długo męczyły mnie mdłości zapach papierosów również nie wpływał na mnie dobrze. Mała niedługo będzie miałą 2 latka a dziadkowie nie palą w jej obecności, denerwują mnie jedynie ludzie którzy nei potrafią tego uszanować i palą gdzie popadnie, cieżarna czy noworodek ich to nie interesuję;/

2013-12-07 11:56

Co do mycia rąk, to chyba każdy co do nas przychodzi zna zwyczaj, że zawsze musi umyć ręce przed kontaktem z Amelką. Ja staram się nie przesadzać, ponieważ jestem zdania, że dziecko musi mieć też kontakt z bakteriami, bo później może być tylko gorzej.

2013-12-06 09:29

o właśnie Carol, mój teść też pali, a do tego wiadomo jak u facetów jest z myciem rąk po skorzystaniu z toalety :/

2013-12-05 22:26

U mnie w lazience jest zawsze mydlo carex, kazdy kto przychodzi ma obowiazek myc rece ;) zwlaszcza, ze np. Moj tata i tesciu pala papierosy (czego nie znosze). Ja nigdy nie bylam przesadnie za higiena, ale to sie zmienilo od kiedy moj drugi synek przeszedl zapalenie pluc w wieku dwoch miesiacy, 3 tyg temu drugi raz zapalenie pluc... Nadmieniam, ze karmie piersia (w sobote maly bedzie mial 6 mcy)... Ja uwazam, ze chronic przed bakteriami nalezy w wieku niemowlecym, a przynajmniej dopoki nie zacznie raczkowac... Bo jednak dla malego organizmu zapalenie gardla latwo przeradza sie w zapalenie pluc... A to wystarczy od jednego nieumycia rak, zlapac za raczke dziecka, ono lapke do buzi i gotowe... Mnie szlag trafia jak trzymaja malego za raczki a on ciagle je slini i pakuje do buzi... Moze i juz jestem przewrazliwiona, ale juz troche przeszlam...

2013-12-05 16:09

Dziewczyny mają rację. Dziecko musi mieć kontakt z bakteriami i zarazkami. Organizm w ten sposób nauczy się je zwalczać. Sterylne środowisko natomiast wydelikaci dziecko tak, że potem będzie miało bardzo słabą odporność. Najważniejsze jest mycie rąk, jak synek był malutkim niemowlęciem kupiliśmy mydło Dettol, które jest antybakteryjne i podobno zabija wirusy. Teraz używamy zwykłego mydełka :)