Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

Bakterie, zarazki, higiena - jak nie przesadzić?

Data utworzenia : 2013-12-04 16:45 | Ostatni komentarz 2017-10-20 08:42

Basia1984

10738 Odsłony
50 Komentarze

Przyznam szczerze że mam małego hopla na punkcie zarazków- choćby się paliło nie dotknę gołą ręką klamki w żadnej publicznej toalecie (otwieram drzwi łokciem lub przez chusteczkę) mam również opory by pchać sklepowy wózek , a jeżdząc autobusami tak kombinowałam żeby odbywało się to bezdotykowo ;) W dniu dzisiejszym wpadłam w lekką panikę kiedy sąsiadka powiedziała że wszyscy u nich mają jelitówkę, a w przedszkolu szaleje angina... Pomyślałam sobie że jeżeli ktokolwiek odwiedzi mnie na porodówce czy po powrocie ze szpitala w domu, to będę prosić o umycie rąk zanim dotknie dziecko + zakaz całowania... nie wiem czy nie uznają mnie za dziwoląga ale wydaje mi się że w sezonie zachorowań trzeba szczególnie uważać... Powiedzcie drogie mamy czy to będzie przesada? Bo podobno życie w zbyt jałowym i zdezynfekowanym świecie to dla dziecka nic dobrego, powinno mieć okazję się uodpornić ale z drugiej strony jak sobie pomyślę ile klamek w szpitalu ktoś złapie zanim do mnie wejdzie to brrrr ....

2017-10-20 08:42

O higienę warto zadbać już w szpitalach i być świadomym niektórych rozwiązań, które pomagają by zarazki się nie rozprzestrzeniały. 80% chorób zakaźnych przenoszonych jest przez dotyk. Mimo, że pracownicy ochrony zdrowia wdrażają restrykcyjne środki kontroli infekcji, w tym mycie rąk i stałą dezynfekcję powierzchni, nie są one wystarczające wobec wzrastającej rokrocznie liczby infekcji w szpitalach. Powierzchnie pokryte Miedzią Przeciwdrobnoustrojową zwalczają drobnoustroje powodujące infekcje w miejscu ich występowania. Takie powierzchnie stanowią najefektywniejszy i idealny materiał w środowisku szpitalnym, gdzie ich naturalna, stała właściwość w zwalczaniu bakterii uzupełnia standardowe środki kontroli infekcji. Poczytajcie więcej o miedzi przeciwdrobnoustrojowej tutaj http://www.antimicrobialcopper.org.

2016-06-02 12:09

Ja również przy pierwszym dziecku miałam hopla na punkcie czystości i co ? Nie uchroniłam jej niestety przed chorobami wieku dziecięcego...i niestety jak poszła do przedszkola katar i kaszel jest co drugi tydzień :( Myślę teraz z perspektywy czasu, że mogło się do tego przyczynić właśnie to moje nadmierne dbanie o higienę, moje ciągłe powtarzanie : nie rusz tego bo to brudne, nie bierz tego bo to nie twoje, nie dotykaj, myj ręce, itd. itp. Więc teraz nawet jak synkowi coś spadnie z maty edukacyjnej dalej na dywan, a on to weźmie nie biegnę wyparzać wrzątkiem :) Dałam troszkę na luz :) Po latach, jak synek podrośnie porównam efekty ;)

2016-01-11 11:51

po roku czasu mogę podsumować mój wątek słowami - mój syn miał trochę kontaktów z zarazkami i zaraził się tylko raz gdy nakichała na niego ciotka z Anglii :( więc same w sobie zarazki nie okazały się tak złe jak konkretna chora osoba która się do tego nie przyznała a zbliżyła się do 3 miesięcznego dziecka :( Poza tym wyluzowałam i nie spinam się gdy podniesie coś z podłogi, czy dotknie gdzieś klamki- po prostu uczę go myć rączki zawsze jak wracamy do domu z zakupów czy po skorzystaniu z toalety :)

2014-02-22 17:14

no niestety ja też nie wiem robię odruchowo to że myję ręcę, po powrocie z dworu, po skorzystaniu z wc itp. No ale męża też upominam bo wraca z pracy i już do dzieci, a mnie to strasznie irytuje. Wiadomo, że sie nie da unikąć wszystkich dotknięć ale ja staram się pilnować. I mogą się obrażać na mnie. Dziś też swojej mamie zwróciłam uwagę, że nie całujemy po rączkach, też się oburzyła ale ja nadal będę przy swoim obstawać.

2014-02-22 11:49

Wracając do mycia rąk po wyjściu z toalety to niestety nie jest z tym tak dobrze.Wydawało by się,ze sprawa jest oczywista jednak niejednokrotnie spotkałam sie z tym że po załatwieniu swojej potrzeby ludzie nie myją rąk.Bo jak mają myć ręce kiedy nie słyszę lejącej się wody.Higiena nie jest na najwyższym poziomie przez co tak wiele ludzi jest zarażonych pasożytami.Szwagierka pracuje w poradni alergologiczne i mówiła że pasożyty to jest teraz nagminny problem.Kiedyś nie było sklepów samoobsługowych,teraz wystarczy że ktoś kto wcześniej korzystał z toalety i nie umył rąk wybiera w sklepie jabłka.Później my sobie takie jabłko kupimy ,źle umyjemy i już prawdopodobieństwo zarażenia idzie w góre. Ja walczę z tym codziennie,ale to jest jak walka z wiatrakami,u nas niestety teściu ma z tym duży problem no i w sumie szwagierki i teściowa również. Rzadko widzę by ktoś z ubikacji wchodził do łazienki myć ręce.W wc mają tylko maleńką umywalkę z lodowatą wodą więc nikt nie ma ochoty tam moczyć rąk.Szwagierki jeszcze jakoś zrozumię-są niepełnosprawne,ale teściowie...No chyba że starsi ludzie tak mają hmmm teściu ma 75lat.Córka szwagra też niestety nie myje rąk po powrocie ze szkoły,no i po wyjściu z toalety też zawsze zwracam jej uwagę.Właśnie przez to moje dziewczyny nigdy jako leżące maluszki nie zostawały na dole u teściów same,zawsze ja albo mąż czuwałam.Temat rączek jakoś wytłumaczyłam,by poprzeć tą teorię cytowałam naszego pediatrę i teściowa starała się by nikt nie dotykał przed umyciem raczek jedynie teściu jest oporny,ale to na wszystko:)Potem gdy dziewczyny miały koło roczku nie pozwalały się tak "dotykać"no i większe dzieci nie wkładają juz tak rączek do buzi. Co do jedzenia z łyżki no to jeszcze bym to przebolała,ale sprawdzanie jedzenia swoją buzią przed podaniem dziecku jest dla mnie nie do pojęcia i na samą myśl robi mi sie niedobrze.Teściowa robi to tak jakoś odruchowo,kurcze kilka lat temu to widziałam i do tej pory widzę jak na łyżkę z buzi wlewa zupę i chce ją podać Julci bleeee.

2014-02-22 10:43

K.cubala, moja tesciowa juz 2 tygodnie u mnie nie byla, ale szwagier tydzien temu sie zareczyl wiec teraz zawraca glowe nowej przyszlej synowej :p obrazek jak najbardziej na miejscu... Powiem ci,ze ja mysle o zatrudnieniu kolezanki lub wyslaniu malego do zlobka bo qrcze jak mam sie uzerac to wole miec spokoj... A to ze oni swoje dzieci wychowali, ostatnio w sklepie babka na mnie z geba ze dziecku slodyczy nie daje i najlepiej my matki to wszystko bysmy im ograniczyly, szy ko stamtad wyszlam bo qrcze moze i nam nie ograniczank slodyczy ale nie bylo ich tyle w sklepach, wiec jakbym teeaz nie ograniczala to juz by dziecko zebow nie mialo, a uslyszalam od sklepowej "a co pani mysli,ze cukier niezdrowy? A kupny kurczak to moze jest zdrowy? Tez niezdrowy" no i tlumaczyc glupiej babie... No i ona jest w wieku naszych rodzicow wiec hmm... Mozna sie zastanowic co mysla nasi rodzice, ogolnie to jak zrobilam pare razy awanture to sie sluchaja, ale prosty przyklad podam... Poszlam na zdjeciu gisu dwa tygodnie temu, tesciowa zoztala z malym no i dzwonie do niej o 11 powiedzidc co ma dostac o 12 na obiad a slysze "ale on nie zje obiadu, bo zjadl juz kanapke, bulke cala, paczka, wypil sok"... No myslalam,ze cos mnie trafi... Najlepiej napchac dziecko :/ to samo z myciem "oj dziewucho nie przesadzaj, dziecko musi miec kontakt z bakteriami, a popatrz na dywan, codziennie nie odkurzasz a on sie po nim tarza, wiec gdzie jest wiecej bakterii"... No i qrcze mam 2 razy dziennie odkurzac jak noge w gipsie mialam, trzy obiady do gotowania i zajmowanie sie dziecmi, najmniejszego na dywan nie puszczam ale staram sie czesto odkurzac, nanosi sie brudu,ale to nie zmienia faktu,ze dzieciom do buzi lyzek, wodelcy i wlasnej szklanki sie nie wpycha... Chyba sie tesciowa obrazila...i denerwuje mnie jak zaczyna mi sprzatac, bo wychodze na niedorajde :/

2014-02-22 10:33

Oj znam ten obrazek, znam :) I uważam, że to prawda. Ja z teściową aż takich kłopotów jeszcze nie mam, ale się zaczną, za to mojej mamie powiedziałam kiedyś "ty już wychowywałaś, teraz ja się będę bawić".

2014-02-21 23:23

myślę, że będzie obraza ale opiekunce zwrócę uwagę jak nie posłucha zwolnię a tutaj cóż bęe prośić mówić a i tak usłyszę dziecko przecież ja wychowałam swoje dzieci i chyba wiem lepiej ehhh. No cóż znalazłam dziś w sieci taki idelany obrazek ;)