Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

Alkohol + wózek

Data utworzenia : 2014-01-26 20:56 | Ostatni komentarz 2021-08-27 15:57

Lusi636

12895 Odsłony
190 Komentarze

Ciekawa jestem waszej opinii drogie Panie :) Ostatnio czekając na przystanku wieczorem zauważyłam młodych rodziców (wiek ok. 20-25 lat), którzy wraz z dzieckiem w wózku czekali za autobusem. Nie byłoby nic dziwnego w tym, ale oboje pili piwo ... Początkowo myślałam, że tylko chłopak ma butelkę, ale kiedy się skapnęłam, że matka dziecka również trzyma własną to mnie zmroziło ... Skomentowaliśmy tylko z chłopakiem, że to totalna masakra i jak tak można , ale szczerze mówiąc nie pomyślałam by kogoś zawiadamiać w tej sprawie, bo nie toczyli się po chodniku. Dziś zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, że nie zareagowałam. Nie warto przecież czekać na tragedię, lepiej jej zapobiec. Co uważacie ? Działa znieczulica w społeczeństwie, czy lepiej reagować - nawet jeśli ktoś to uzna za przesadne ? Czekam na opinie :)

2014-01-30 11:22

Żeby oni pili tylko piwo...

2014-01-29 22:27

Wiecie co, chcą niech się piwa napiją, ale we własnym domu, a nie na przystanku. Ja bym się pewnie wahała co zrobić, bo w sumie to nie wiadomo na kogo się trafiło. Powiesz takim parę słów i za rogiem w łeb dostaniesz. Z drugiej strony najważniejsze jest dziecko. Nie wiem, naprawdę nie wiem jak bym postąpiła w takiej sytuacji. Pewne jest tylko to, że bardzo nieodpowiedzialni z nich ludzie.

2014-01-29 21:51

Tutaj potrzebna jest pomoc - wyciągnięcie reki a nie wzywanie opieki czy tez policji.. W Naszym kraju jest ogromna znieczulica, już nie tylko jeżeli chodzi o dzieci - gdy wlasnie teraz jechalismy nasza rodzinka do ,moich rodziców na starym dworcu glownym w Poznaniu lezal na ziemi mężczyzna - dobrze ubrany, niesmierdzial ani nic - przeszedl obok niego jeden patrol policji, potem drugi, potem sok'isci i jeszcze straż miejska - żaden z patroli nie zainterweniowal - w końcu zadzwonilam na 112 i po chwili zjawila sie ochrona dworca - pierw przyszlo dwóch i za chwile jeszcze dwóch - mowie im, ze leży mężczyzna pewnie trzeba mu pomoc a ja mam male dziecko a zaraz pociąg i nie mogę się nim zająć (mój partner w tym czasie byli na nowym dworcu i kupowal bilety) a oni zamiast podnieść jego twarz z ziemi (wyglądal tak jakby stracil przytomność) to stali sobie nad nim i badali - w końcu poprosilam takich dwóch chlopaczkow by chociaż go podnieśli.. A oczywiście ochroniarze, zeby go zostawić bo to na pewno Menzel. - tak, dobrze ubrany i z teczka jakby wracal z jakieś roboty za biurkiem.. Karetka przyjechla dopiero jak mój pociąg odjeżdżal ale nie moglam potem spać.. Mialam tak juz kilka razy, bo raz zima z tata wylowilismy juz topiącego sie faceta w stawku na stacji benzynowej - jechslismy z tata samochodem i zauwazylam, ze na terenie stacji benzynowej lezy obok stawu mężczyzna - na ziemi, nieprzytomny - nim cofnelismy się tam przejechalismy 1,5 km a mój tata w kolko pytal sie mnie czy na pewno widzialam tam czlowieka, bo nie chcial mi uwierzyć - gdy juz się cofnelismy i wjechalismy na stacje, byl pod tafla wody - oczywiście nikt tego nie widzi al dopóki my z tata nie rzucilismy się na ratunek - tata po pas ( w grudniu) wszedl do wody a ja trzymalam go za rękę by przypadkiem nic się nie stalo, dzwoniąc w tym czasie na karetkę facet bral juz ostatni wdech, gdy tata go zlapal - potem reanimowalismy go i cucilismy juz z obsluga stacji.. Slowa dziękuje nie uslyszelismy tylko jeszcze pretensje, bo facet byli pijany ale mi wystarczylo, ze uratowalismy mu życie.. Innym jeszcze razem na dworcu glownym, będąc w ciąży, pomagalam cale mu zakrawawionemu, pijanemu mężczyźni e, który uciekl ze szpitala - wszyscy uciekali przed jego wyciągniętymi po pomoc rękami.. Nie rozumiem tego.. gdy w końcu ja się nim zajelam - posadzilam, zatamowalam krew lecąc a z glowy i wezwalam karetkę zjawil się tlum gapiów.. Nasze spoleczenstwo jest straszne i większość nie widzi nic prócz czubka wlasnego nosa.. U mojej cioci na dzielnicy jest kobieta, ktora chodzi z pustym wózkiem - mówi do niego, śpiewa.. Jej tez nikt nie chce pomoc a gdyby jednak ktoś się znalazl nie cierpią la by tak bardzo po stracie swojego dziecka.. Co z tego, ze jest "żużlem" - każdemu nalezy się pomocna dlon

2014-01-29 21:18

Jedno z jej dzieci chodziło z moją córką do klasy. Matka cały czas była wzywana do szkoły.

2014-01-29 19:29

Beata74: Nikt nie zgłasza, bo nie chce się wtrącać, a to, że chodzą do opieki nie ma znaczenia, czy matka zostanie pozbawiona praw do dzieci, czy też nie.

2014-01-29 18:24

Nikt tego nie zgłasza. Ci ludzie chodzą do opieki. Dzieci są brudne i nie potrafią się kulturalnie zachowywać, mają też problemy w szkole.

2014-01-29 15:57

No właśnie czy ktoś zajął sie ta sprawa. Taki widok jest czesty. Myśle ze mamy jesteśmy wyczulone na taki widok po ostatnich wydarzeniach-matki dzieciobojczynie znęcanie sue nad dzieckiem pozostawianie ich bez opieki. Takie przypadki trzeba zgłaszać reagować! !! Dziecko samo sie nie uratuje trzeba mu pomóc! !!!

2014-01-28 19:05

Ja często widzę taką kobietę która mieszka w moim mieście. Jeździ z wózkiem ( ma już chyba 8 dzieci ) i w ustach ma papierosa a w ręce piwo. Wygląda to strasznie, żyje z tych dzieci bo ona i mąż nie pracują.