Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Zasypianie- metoda stopniowej separacji / powolnego wycofania

Data utworzenia : 2015-11-26 20:54 | Ostatni komentarz 2017-08-04 20:35

domino1401

12372 Odsłony
64 Komentarze

* Czy któraś z Was spotkała się z wymienioną w tytule metodą usypiania dziecka? Stosowała? Sprawdza sie, polecacie? Dla niewtajemniczonych chodzi o to by położyć dziecko w łóżeczku i być obok i trzymać za rękę, głaskać. Po kliku dniach stajemy metr od łóżeczka i po kolejnych kilku dniach znowu. Do momentu aż wyjdziemy z pokoju. Podobno metoda bezstresowa wymagająca dużo czasu i konsekwencji. * Czy korzystałyście z usług Pani Dobranocki- trenera snu???

2016-01-16 09:24

De.wu próbowałam ... próbowałam juz tak : - usypianie na kolanach na poduszce -klepanie po pupci -takie "tarcie" (nie wiem jak inaczej to nazwac) ręką po pleckach -kladlam się koło synka u trzymałam go za rączkę -spiewalam kołysanki -wlaczalam mu szum suszarki i innych sprzętów które powinny pomagać -kupiłam misia szumisia -kupiłam pozytywke z kolysankami -wyciszalam synka przed położeniem go -zaslanialam do połowy rolety Wydaje mi się ze próbowałam juz wszystkiego ... noszenie na rękach nie wchodzi w grę bo synek waży 8 kilo a usypianie czasem trwa i trwa ... chusty niecierpi, gdy go kładę na brzuch to woli próbować raczkowac ... Czasem mi się wydaje ze będę musiała się zaprzec podczas gdy on będzie płakał.

2016-01-14 22:25

Roksana a noszenie na rękach na brzuchu? Próbowałas?

2016-01-14 21:11

Mam taki sam problem tyle ze mój synek zasypia bujany w nosidełku samochodowym. Skończył 4 miesiące, próbuje się podnosić wiec usypianie staje się coraz cięższe, nie chce nawet myśleć co będzie jak zacznie mi z tego nosidła wychodzić ... próbowałam juz wielokrotnie samodzielnego usypiania ale synek potrafił drzec się - bo to nie był płacz - nawet przez 1,5 godziny ... i on płakał a ja razem z nim.... u nas nic nie pomaga. Ani klejenie po pupci ani głaskanie ... O Pani dobranocce słyszałam a nawet czytałam ale pewnie swoje kosztuje :-p

2015-11-30 22:10

Spróbuj go też poklepac po pupie, może to się wydać głupie ale podobno to pomaga się uspokoić bo to jednostajny ruch. Mojemu to pomagało przez długi czas

2015-11-30 21:20

Trochę konsekwencji na pewno będzie Ci potrzebne domino1401. Bo Twój synek może tak reagować codziennie, a jakoś go w końcu będzie trzeba nauczyć

2015-11-30 20:51

Słyszałam, że to bezstresowa metoda i to mnie głównie przekonuje. Chociaż wiadomo, że przy zmienie miejsca spania z "ramion" mamusi do pustego łóżeczka płacz będzie. I właśnie dzisiaj spróbowałam. Stwierdziłam, żę spawdzę jak to wygląda. Jeśli pójdzie ok to to pociągnę, a jak nie to poczekam i lepiej się przygotuje i nastawię odpowiednio psychocznie. No i wytrzymałam 10 minut. Starałam się wyciszyć synka, przytylałam całowałam i w końcu jak wylądował w łóżeczku to darł się na maxa. Głaskałam po główce, pleckach, brzuszku, dłoniach, nóżkach. I dupa blada. Wzięłam go na ręce żeby się uspokoił i gdy spróbowałam znowu go odłożyć. Awaria! Załamana jestem. Nie wiem jak dam radę, a już wiem, że będzie ciężko.

2015-11-30 11:18

Annawianna co do szpitali to jak najbardziej zrozumiałe, że chcesz ten czas nadrobić i chcesz dać jeszcze więcej serca uczuć i ciepła. Wiem,bo sami byliśmy z synem dwukrotnie w szpitalu. Był malutki a mimo to wszystkie przeżycia sprawiły,że jest bardzo nerwowym dzieckiem a ma dopiero 9 miesięcy. Natomiast chciałam go też nauczyć spać samemu ponieważ w pewnym momencie nie miałam już siły nosić go i bujac aż zaśnie. Tak więc autorko Domino, próbowałam używać np misia który się sieci i nuci melodie do snu a efekt był taki, że syn najpierw się go bal, a potem bardziej się nim interesował niż pójściem spać. Dlatego na początku robiłam tak jak dziewczyny, nosiłam go na rękach, uspokajalam, czekałam aż się wyciszy i kładłam do łóżeczka (od urodzenia praktycznie śpi tylko na brzuchu) stałam nad nim, głaskalam go po głowie aż zasnął. No i w pewnym momencie sam mi dał znać, że nie potrzebuje już żeby z nim stać, bo zaczął się do mnie podnosić, machać rączkami, więc zostaławilam go w łóżeczku, po kilku minutach patrzę a on śpi i od tamtej pory już nie muszę być obok niego a wręcz lepiej jak mnie nie widzi bo się rozprasza, co jest niestety ciężkie czasami bo mamy jeden pokój z aneksem także nie mam na tyle komfortowej sytuacji, że mogę wyjść z pokoju i czekać aż zaśnie. Oczywiście cały czas przed snem jest u mnie na rączkach przytulony i czekam aż się wyciszy. Ale udało się i wcale nie było to jakieś traumatyczne przeżycie nie zajęło mi ogromu czasu, a piszesz, że chcesz żeby poszło to sprawnie. Może warto najpierw spróbować zwykłych metod a jak nie będzie szło to wtedy szukać innych udziwnien :)

2015-11-29 14:23

mój synek dlugo zasypiał przy laktatorze, tzn kładłam go w łóżeczku, włączałam laktator i odciągałam pokarm. Później jak już musiałam zakończyć ściąganie pokarmu to faktycznie trzymałam go za rękę, byłam obok i tak zasypiał. Aż któregoś dnia zmienił swoje nastawienie i chciał stać, wstawal, gadał sobie i nie chciał spać. Zasypianie trwało nawet 1,5 h, więc pewnego dnia się zdenerwowałam, wyszłam z pokoju, synek popłakał dosłownie 2 minuty(bardziej postękał) i zasypiał. Na ten moment po kaszce, kąpieli, mleku i myciu ząbków, synek ma potrzebę przytulenia się do mnie przez 2-3 minutki; a wtedy go kładę i wychodzę z pokoju i on wtedy zasypia, bez płaczu, bez "awantur" :)