Wychowanie dziecka, a praca zawodowa

U mnie było tak, że bardzo nie chciałam zostawiać córki i zdecydowałam się na ... no nie wiem, może nietypową pracę, bo dawałam korepetycje. Ok, pomyślicie, że pewnie same grosze. A prawda była taka, że szybko temat ogarnęłam (a nie miałam kierunkowego wykształcenia). Czasu zjadło mi przygotowywanie się do zajęć i materiały, ale potem wiedziałam, że mi zostaną - i tak też się stało. Miałam coraz więcej chętnych (a nie miałam ogłoszenia w necie). Teraz mam ich naprawdę dużo, ze musiałam założyć działalność i regularnie podnoszę cenę, a jestem w domu z dziećmi. I ta elastyczność. Wiadomo, że staram nie odwoływać lekcji, ale jak dziecko chore, to naprawdę nie miałam sytuacji, by ktoś nie zrozumiał tego. A w pracy na etacie byłoby wiadomo co.

Ja bardzo długo uczyłam synka smarkać. Załapał dopiero jak miał 3 lata. Tak z dnia na dzień załapał co do niego mówię. 

staram się ćwiczyć z córką dmuchanie choć na chwilę obecną ciężko jej to idzie. Nasza ulubiona zabawa to dmuchanie w dmuchawca i dmuchanie w rurką tak aby przepchnąć kulkę z bibuły na stole. Córka wtedy gryzie słomkę i nic z tego nie wychodzi. 

Polecam Wam też fajne ćwiczenie na robienie baniek w kubku z wodą - to niestety też jest dla mojej trudne.

u nas dmucha od kad poznal dmuchawce 

Patrycja u nas też zamiast wąchać córeczka dmucha:) 

u nas Gabi zamiast wachac to smarkal na kwiatki 

No będziemy próbować  hoc mamy mały sukces bo wypluwa z buzi.a to potrzebne do mycia zabkow😍

U nas super sposobem na nauczenie córeczki dmuchania było to, że pokazała jak robi wiatrak ;) nie umie dmuchać ustami więc dmuchała noskiem :) i teraz ładnie sama wszystko wydmuchuje, a jak jej coś przeszkadza w nosku pokazuje żeby wpuścić jej wodę morską i dmucha aż nie oczyści noska :)