Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

"Tylko na mnie patrz!"

Data utworzenia : 2014-02-28 21:09 | Ostatni komentarz 2021-09-29 13:53

SamantKa

7516 Odsłony
83 Komentarze

Do teraz wszystko było w porządku - mogłam zająć się obowiązkami domowymi nawet, gdy Mały był w innym pokoju. Mój partner wyjechał zagranicę i zostałam z Malutkim sama. Wtedy wszystko się zmieniło.. W obecnej chwili ja albo choćby ktoś z domowników MUSI na Małego patrzeć - non-stop. Nawet, gdy zajmuje się on sam sobą - zabawą - w trakcie, gdy np. ja gotuję ktoś musi na niego patrzeć. Gdy tylko dostrzega, że każdy zajmuje się sobą tylko nie nim od razu jest krzyk, zaczepki, płacz.. To nawet nie jest przylepa, bo nie muszę mieć go na rękach ani zupełnie przy sobie a jedynie patrzeć.. Co mogę na to poradzić? Pomóżcie, bo już nie daje rady, bo w obecnej chwili muszę się dwoić i troić..

2014-03-03 11:31

Tak jak pisały dziewczyny może związane jest to z potrzeba poczucia bezpieczeństwa i ma to związek w wyjazdem twojego partnera? Co prawda mały jeszcze nie umie tego wyrazić słowami ale zachowaniem chce zwrócić na siebie uwagę, bo wie, ze jeśli ktoś na niego patrzy nie przydarzy mu się nic złego, nie będzie sam a co za tym idzie będzie bezpieczny. Ta wzmożona potrzeba kontaktu fizycznego, uwagi, bliskość i ciągłego zainteresowania jego osobą to też efekt tego, że w tym momencie jesteś dla synka mamą i tatą :) i musisz się dosłownie dwoić, żeby pogodzić te dwie role jednocześnie. Myślę, że kiedy znowu będziecie razem (czyli już niedługo, z tego co wyczytałam w wątku ogólnym) sytuacja się unormuje. Chociaż początkowo może być problem bo synek będzie chciał nadrobić z tatą stracony czas no i zmiana otoczenia też może zrobić swoje. Ale o tym przekonasz się już niebawem :) trzymam kciuki, żeby sytuacja z Kasjanem się unormowała :)

2014-03-03 10:58

mysle ze na to nie ma metody ... sa dzieci / ludzie typu " samotnik " a sa tzw przylepy ... Kacpi zdecydowanie nalezy do 2 .. ciagle musi ktos przy nim by c, przytulac , gilgotac , ukladac , bawic sie ale patrzcie teraz ...BAWIC SIE KOLO NIEGO ! jak juz zaczne bawic sie z nim , jego samochodem to juz po zabawie , maly tanczy , lata , cos pokazuje i w miejscu nie usiedzi ...myslalam na poczatku ze jest typem samotnika aleee jak tylko wstalam gdy siedzial cicho , on zaraz byl za mna :) Teraz robie rzeczy typu (* naczynia , obiad ) gdy maly spi , odkurzam , wycieram kurze razem z nim ..bo bardzo lubi pomagac a podlogi zmywam dopiero przy 2 drzemce :) Samemu trzeba jakos plan ulozyc ...na razie Kacpi czy Kassi jest za maly aby uczyc go bawienia sie sam na sam .. nadejdzie dzien taki ze sama zauwazysz ze to jest ten dzien kiedy trzeba dziecku wytlumaczyc ze mamusia ma mnostwo zajec w domku a kacperek ma mnostwo zabawek ktorymi moze sie przez chwile zajac sam :) Szczerze ? gdyby Kacpi sam sie bawil po katach , gdyby wolal samotnosc niz wspolne harce , to watek bylby taki `mały SAMOTNIK nie lubi wspolnych zabaw ` heh :) zawsze cos :) Samantka musimy jakos ten okres przetrzymac :)

2014-03-02 09:43

ja mam podobnie. Mąż wychodzi o 5 rano wraca o 19-20 młody widzi się z nim praktycznie tylko w weekendy i od 4 miesiąca gdzieś trwa walka co wyjdę z małą do kuchni jeść jej zrobić, albo nawet sama płacz od razu i nie pomaga nic. Muszę zazwyczaj wziąć młodego ze sobą wszędzie i patrzeć stale na niego. Do tego stopnia jest to męczące, że nawet warzyw na obiad obrać nie mogę. Dobrze, że chociaż ma w dzień drzemki to jakoś nadganiam przygotowywania obiadu, bo pewnie w ogóle nie dałabym rady. Wszyscy mówią, że jestem winna bo go tak nauczyłam, ale co mogę zrobić jak on wpada w histerię i dwa razy właśnie z tej przyczyny zaniósł się. Dlatego nie mogę inaczej

2014-03-02 09:28

Bo to tak będzie teraz. Chęć zwrócenia uwagi, a do tego jeszcze lęk separacyjny. Pamiętaj, że Kassi też za tatą tęskni i tu może być pies pogrzebany :) Jak ja gotuję obiad to Rozala potrafi chwilę bawić się sama, a za moment przychodzi i wspina mi się po nodze, jak na wspinanie nie zareaguję to jest ryk.

2014-03-01 23:16

Silje może coś w tym jest..? Ale niestety problem istnieje również jak jestem sama.. Dziś zrobiłam sobie Mały eksperyment, bo już miałam trochę dosyć tych ciągłych ryków - usiadłam po prostu do Małego tyłem i wiecie co? Młody był spokojny ale za wszelką cenę chciał zwrócić na siebie moją uwagę, choćby wdrapując się po moich plecach..

2014-03-01 22:35

Samanta, bo to jest taka akcja jak u nas. Jestem z małą sama - mogę zrobić wszystko. Jesteśmy oboje z Szymonem, czy nawet moi rodzice to zaczyna się zabawa. Bo jak tyle osób może być i nikt się dzieckiem nie zainteresuje. Jak każdy zajmie się jakąś czynnością, a dziecko zostaje samo sobie to zaczyna czuć obawę, nie jest już częścią grupy i szuka sposobu jak do tej grupy wrócić.

2014-02-28 22:49

U mnie jest to samo... Staram się ją czymś zainteresować, choć na chwilę, by dała mi spokój, jednak na nic moje wysiłki. Muszę być wszędzie i koniec. Jak była mniejsza nie musiałam być przy niej ja, ale ważne, by ktoś był z nią wtedy w pomieszczeniu, bo nie lubiła być sama. Teraz nieważne ile osób z nią siedzi, mam być tam ja... Mam nadzieję, że to taki okres i szybko to minie...

2014-02-28 22:49

Ale tu nie chodzi tylko właśnie o moją osobę, bo zastępują mnie domownicy ale jak chociaż mój tata przez chwilę zagapi się oglądając tv, czy mama czytając gazetę na niego nie spojrzy jest płacz.. Potrafi pięknie zająć się przez chwilę sobą ale i tak mi to nic nie daje..