Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Problem z dwulatkiem

Data utworzenia : 2017-02-08 21:59 | Ostatni komentarz 2020-12-17 22:03

Agata.Wejdygier

3011 Odsłony
45 Komentarze

Drogie mamy! Synek ma 2 lata, jest najmłodszy w rodzinie z czego każdy w koło go rozpieszcza a w szczególności dziadki. Problem polega na tym, że mały zaczyna to wykorzystywać. Coraz częściej wymusza wszystko płaczem. Jeśli mu na coś nie pozwolę to potrafi nawet rzucać się po podłodze w trakcie robienia zakupów czy podczas spaceru w parku. Dodatkowo nie potrafi od pewnego czasu bawić się z innymi dziećmi, potrafi uderzyć czy nawet ugryźć inne dziecko, o dzieleniu się swoimi zabawkami w ogóle nie ma mowy. Problem jest o tyle poważny, że moje prośby i groźby w ogóle na niego nie działają. Próbowałam już chyba wszystkiego, przeczytałam wszystkie możliwe fora i rady innych rodziców i nadal nic. W lipcu urodzi nam się drugi syn i zaczynam się na poważnie obawiać całej tej sytuacji. Może Wy drogie mamy macie jakieś doświadczenia i porady bo ja zaczynam już na poważnie zastanawiać się nad wizytą u specjalisty.

2017-03-10 07:26

U mnie też akurat na lipiec 2 dziecko:) Tyle , że druga córka:) I 2 letnia wydawała mi się bardzo grzeczna, ale jako 3 latka to nieżle daje popalić. Też staram się ją ustawiać ( stosuję kary na bajki, słodycze , tłumaczę ), ale nerwów co człowiek straci....a ponoć nie wolno się denerwować w ciąży:) U mojej chociaż dobrze nastawiona cieszy się na siostrę, to już dostrzegam zazdrość. Głównie wtedy gdy coś kupujemy do małej:) I dostrzegam objwy tego czego się obawiałam .... Ona teraz chce żeby ją karmić ( normalnie łyżką), żeby jej przynieść małą wanienkę bo ona jest "dzidzi". Ciągle jej tłumaczę, że jest dużą dziewczynką i będzie mi pomagać się opiekować maluszkiem , bo już wszystko super potrafi:) wtedy się cieszy i mówi , że będzie przewijać i dawać mleczko dzidziusiowi.

2017-03-09 20:42

Dominika mój syn skończył 2 lata w październiku wiec ma w sumie 2 i 4 miesiące. Muszę go ustawić bo w lipcu urodzę drugie dziecko i już się boje co się będzie działo jak zrobi się zazdrosny, a podejrzewam, że tego nie uniknę niestety. Teraz próbuję nauczyć go dzielenia zabawkami z innymi dziećmi ale z tym już nie idzie tak lekko jak z histerią. Daj znać jak przebiegały zakupy:)

2017-03-09 12:23

Agata dzieki wielkie za odpowiedz! ja się komentarzami nie przejmuje, gorzej z moim mężem bo zaraz mówi co ludzie powiedzą, że go zostawiasz a on płacze itp. w domu też mi robi czasami histerie, kładzie się i płacze a ja wtedy odchodze od niego, siadam na kanapie i np udaje że oglądam tv, wtedy albo przestanie albo bliżej się podsunie abym widziała jego cierpienia :) cwany jest. ale to pomaga więc w domu nie ma innej opcji, nie ulegam jego histerii. dzis planuje jechać na zakupy z nim i zobacze jak się bedzie zachowywał.. Twój syn to już skończył 2 lata? Moj kacper jeszcze nie, może jak trochę podrosnie będzie bardziej się słuchać

2017-03-08 23:00

Trzeba się też przyzwyczaić do wścibskich ludzi, którzy widząc leżące i wyjące na podłodze dziecko nie są wcale mili. Nie raz słyszałam głupie komentarze w swoim kierunku. Za zwyczaj było tak, że synek wrzeszczał przez chwilę, a jak widział że nie reaguje to odpuszczał. Wstawał i stawał obok mnie, a za chwilę znowu próbował płakać i robić to samo, aż zauważyłam, że z każdymi kolejnymi zakupami jest coraz lepiej. Histerię były coraz krótsze, później tylko płakał już bez leżenia na podłodze, a teraz po miesiącu czasu nie ma ani płaczu, ani żadnych innych histerii, przynajmniej na razie. Teraz zakupy to sama przyjemność oczywiście wszystko w miarę rozsądku nie mam tu na myśli chodzenia po galeriach pół dnia tylko zwykłe zakupy spożywcze.

2017-03-08 22:48

U nas problem z zakupami polegał na tym, że mały pakował do koszyka wszystko co akurat mu się spodobało, a jak kazałam mu to odłożyć to wpadał w histerię. Tak samo było w kolejce do kasy, też nie chciał stać tylko albo uciekał albo właśnie leżał na podłodze i wrzeszczał wniebogłosy. Teraz już wiem, że robił to celowo, by zwrócić na siebie uwagę bo ja wtedy próbowałam go podnosić z podłogi i robiłam wszystko by zapobiec głupim komentarzom obcych ludzi. Dziewczyny poradziły mi, aby po prostu nie reagować na te histerię. Pierwsze podejścia nie były łatwe, ale jakoś dałam radę. Teraz jak coś chce włożyć do koszyka to pyta czy może. Czasem ma taki dzień , że wrzuca bez pytania, ale jak poproszę go żeby wybrał jedną rzecz to resztę grzecznie potrafi odłożyć. Jeżeli chodzi o zrzucanie towarów z półek to nie mieliśmy nigdy takiego problemu, ale faktycznie utrudnia to dodatkowo trochę sytuację, a wiem że proszenie raczej nie przynosi efektów. Na pewno trzeba być konsekwentnym i nie ulegać histeriom, a reszta może sama jakoś minie.

2017-03-08 15:19

A możesz mi powiedzieć jak wygląda sytuacja robienia zakupów w sklepie? i czy sobie z tym poradziłaś? u mnie to ostatnio duży problem, w wózku sklepowym pojeździ chwile, potem sie wkurza, płacze i wygina na różne strony. na rękach nie mam siły go nosić a na nogach nie pojdzie bo wszystko chce zwalać z półek a jak nie pozwole to siada albo kładzie się i płacze..

2017-03-07 20:00

Dawno mnie tu nie było, ale muszę się pochwalić, że w ciągu ostatniego miesiąca udało mi się zdziałać cuda :) Dziękuję za wszystkie rady. Synek wreszcie nauczył się pewnych zasad i stara się jak może. Zdarzają mu się jeszcze czasami gorsze dni ale jest dużo lepiej. No i co najważniejsze nie rzuca się już po podłodze w sklepach. Co do opinii, że 2 latka nie powinno się zostawiać samego w pokoju mam trochę inne zdanie. Nigdy nie zamykam go tam tak aby nie mógł wyjść, drzwi są uchylone więc w każdej chwili może wyjść, a uważam, że nie można być też nadopiekuńczym. Dziecko ma przystosowany swój pokoik do potrzeb 2 latka więc nie ma możliwości zrobienia sobie tam krzywdy, a jakoś nie wyobrażam sobie żeby pilnować go 24h na dobę. Obiad sam się nie zrobi i porządek w domu również, a szkoda:) Jednak dziś wiem, że w naszym przypadku w 100 % pomogła konsekwencja.

2017-03-02 18:21

Ja opiekowałam się takim dwulatkiem i w dodatku musiałam nauczyć go korzystać z nocnika i pamiętam jak się męczyłam razem z nim:) nie można oczywiście wywierać presji na dziecku bo może być odwrócony skutek, na szczęście jakoś nam się udało i jego mama była zadowolona:)