Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Oporny partner

Data utworzenia : 2017-05-08 10:27 | Ostatni komentarz 2017-06-22 09:15

P.Wosinska

3493 Odsłony
56 Komentarze

Kochane moje czy wasi partnerzy też tak opornie podchodzą do waszej ciąży? Mój niby to się cieszy ale widzę że tak z dystansem do tego podchodzi. Zdarza mu się głaskać i całować brzuszek ale nie interesuje go wyprawka itp. Moja ciąża nie była planowana ale miałam nadzieję że jak już trochę ochłonie to będzie inaczej ale nic się nie zmienia :( czy wasi mężczyźni też tak mieli? I czy po porodzie coś się zmieniło? Boję się że on nie poczuje tego czegoś i będzie tak z dystansem podchodził do naszego synka :( a tego bym nie chciała :(

2017-06-14 15:26

Ja tak samo.. W naszym szpitalu się nie daje dziecka tak rodzicom tylko opatulone w wózeczku jest z tatem i oczekuje na mamę... Mój mąż był bardzo fajny w ciąży i po. Zawsze pomagał, ba tak sie wczuł, ze on miał zachcianki, a ja nie ;]

2017-06-13 13:21

Fajnego mam męża to fakt ale nie zawsze jest tak fajnie. :) u nad niestety skończyło się cc czego oboje żałowaliśmy i nie byliśmy przygotowani bo nie mówiłam mężowi że po cc może iść i kangurować bo ma takie prawo. I niestety ani ja ani mąż nie kangurowaliśmy ale za drugim razem będziemy mądrzejsi. :)

2017-06-12 21:37

Joanna, mojego przede wszystkim też:) Podszedł do tego tematu bardzo zadaniowo :) Kasiu, faktycznie fajny ten Twój mąż, mój chodził tylko na usg, do ginekologa to i ja sama nie chciałam go z sobą. W przygotowaniach to było raczej tak, że ja zamawiałam, a on mnie stopował, co mnie strasznie wkurzało.

2017-06-12 14:42

Teraz naprawdę byłam dumna z męża bo się angażowal we wszystko na porodówce. Nawet mogłam spokojnie leżeć na ktg bo 3/4 ankiety i dokumentów wypełnił za mnie ;) pomógł mi się przebrać i wspierał w bólach całą drogę do szpitala. Także to ja powinnam być mu wdzięczna a jednak to na mnie czekał w domu bukiet kwiatów ;)

2017-06-12 14:37

Odważny ten Twój Kasia ;) dobrze że mój nie chciał bo ja go nie chciałam mieć na porodówce ;) nie chciałam by patrzał na to wszystko. Słyszeć słyszał bo z jedną i z drugą stał pod drzwiami i jak było już po wszystkim, ogarnięte dookoła to wchodził . Z pierwszą to nawet uciekł na koniec korytarza tak się przestraszył moich krzyków he he a teraz z drugą wiedział już co i jak - to byłam w szoku - bo wszedł jak maleńka się urodziła i przecięli pępowine;)

2017-06-09 22:11

Kinga mój miał tak samo. A jak dowiedział się o ciąży to jego pierwsze słowa były ale rodzimy razem :) Pomagał, przeżywał i był na prawie każdej wizycie u ginekologa razem ze mną,

2017-06-08 17:47

U mnie jest inaczej jednak. Mój narzeczony myśli o wszystkim i skacze nade mną :-) Ale myślę, że to kwestia osoby, znam wiele przykładów Panów, którzy dopiero po porodzie staneli na wysokości zadania :-) Mój po każdym usg czuje się jakby znów został ojcem i na nowo to przeżywa :-)

Konto usunięte

2017-06-08 12:04

A moejgo meza interesowal tylko wozek i fotelik. Prawda jest taka, ze to my kobiety nosimy dzidziusia i ciagle o ym myslimy. Faceci maja troche inaczej. Moj maz prawie wcale nie glaszcze brzucha ani do niego nie mowi. Za to ciagle pyta czego potrzebuje, czy cos mi podac, kupic, zalatwic. Jak pokazuje mu ciuszki to tylko mowi ze ladne, a tak naprawde wiem ze cokolwiek nie kupie to i tak mu sie spodoba. Nie martw sie tym, bo faceci tak maja. Zobaczysz ze jak urodzisz to oszaleje na punkcie malucha. Musisz go tylko angazowac w zycie codzienne i bedzie ok. Glowa do gory :)