Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1557 Wątki)

Chrzciny

Data utworzenia : 2013-08-08 13:39 | Ostatni komentarz 2020-02-10 08:38

burek1234

38432 Odsłony
571 Komentarze

Jak to u was wyglądało?. My będziemy robić w domu ponieważ moim zdaniem szkoda pieniędzy na lokal. Co do ubranka chciałam kupić synkowi coś jak garnitur tzn czarne spodnie biała koszula mucha i kamizelka i tu wybuchł spór ze strony mojej babci że takie dziecko to się całe na biało ubiera bo niewinne że czarne spodnie to ,,stary'' kładzie. Szok... W końcu zdecydowałam się na beżowy garniturek i białą koszule. Druga sprawa dla gości kupiłam podziękowania w postaci aniołków z gipsu i przy tym karteczka z wierszykiem to też się nie podoba bo kiedyś takiego cyrku nie było... Alkohol kolejna sprawa że nie wypada może i tak... ale 2 butelki wina jak by się ktoś chciał napić to chyba nie grzech. Co myślicie na ten temat?

2014-02-10 15:51

fajnie by to wyglądało żeby matki karmiły w kościele ;) ja karmiłam swoje dziecko pod kościołem

2014-02-10 15:47

mamabasia ostatnio papież Franciszek mówił, że matki karmiące powinny mieć prawo nakarmić głodne dziecko także w kościele :)

2014-02-10 15:36

ja też jestem za szybkim ochrzczeniem dziecka ;) u nas też ksiądz też wodę podgrzewa, nawet pozwala w czasie mszy dla matki karmić dziecko w pomieszczeniu gdzie księża się przebierają

2014-02-10 15:27

mamabasia ksiądz nawet nam wodę do polewania główki podgrzał żebyśmy się nie martwili :) co nie zmienia faktu, że w kościele było bardzo zimno!! No ale jakoś nie jestem zwolenniczką czekania z chrztem miesiącami albo i latami... Różnie może być w życiu (choroba, wypadek) i lepiej ochrzcić małe dziecko na spokojnie niż później się martwić....

2014-02-10 15:15

u nas w czasie zimy mało kto decyduje się na chrzest dlatego czasem lepiej jest ochrzcić dziecko przed mszą niż by miało zmarznąć

2014-02-10 14:14

A mi chrzest przede mszą nie przeszkadzał. Cała ceremonia trwała jakieś 15 minut. W kościele było tak zimno, że wzięłam dzieci i pojechałam do domu. Rodzice chrzestni i babcie zostali na mszy. Po powrocie do domu dla gości była zupa węgierka, tort, placki, sałatki. No i jak już mówiła dla mnie chrzciny to impreza bez wysokoprocentowego alkoholu więc było wino i nalewka mojej roboty :) żałuję tylko, że rodzeństwo z Anglii nie przyjechało :(

2014-01-28 08:51

Gosiu pewnie że byłam jak narodził się mój starszy synek ale wtedy zupełnie inaczej to przeżywałam i nie byłam do tego tak świadomie przygotowana co nie oznacza że kocham Kacpra mniej.

2014-01-28 08:48

U nas chrzciny były w niedzielę po mszy, oczywiście nie byłam zadowolona. Zgodziłam się na to tylko dlatego, że na sobotę nie było żadnego lokalu, w którym mogłam zamówić obiad (wesela). Najgorsze było wpasowanie się z karmieniami. No i najpierw godzinę msza, a później 30 minut chrzest jeszcze. Miało być wszystko inaczej, ale trudno, wyszło jak wyszło a mamy przynajmniej załatwione.