Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Zasypianie- metoda stopniowej separacji / powolnego wycofania

Data utworzenia : 2015-11-26 20:54 | Ostatni komentarz 2017-08-04 20:35

domino1401

12360 Odsłony
64 Komentarze

* Czy któraś z Was spotkała się z wymienioną w tytule metodą usypiania dziecka? Stosowała? Sprawdza sie, polecacie? Dla niewtajemniczonych chodzi o to by położyć dziecko w łóżeczku i być obok i trzymać za rękę, głaskać. Po kliku dniach stajemy metr od łóżeczka i po kolejnych kilku dniach znowu. Do momentu aż wyjdziemy z pokoju. Podobno metoda bezstresowa wymagająca dużo czasu i konsekwencji. * Czy korzystałyście z usług Pani Dobranocki- trenera snu???

2015-11-28 20:43

Zgadzam się tylko wiem, że nauka samodzielnego zasypiania będzie bardzo ciężka. Dlatego chcałabym zrobić t szybko i w miarę bezboleśnie. Jak będę to robić metodą prób i blędów to być może dłużej to potrwa. Chciałabym tego uniknąć. Śpię z synkiem i to mi nie przeszkadza. Problemem są jego wybudzenia co godzinę lub dwie. Czym jest starszy tym jest coraz gorzej. Do tego teraz jeszcze ząbkuje. Czasem budzę się totalnie niewyspana i obolała i mimo, że lubie się budzić z synkiem u boku, to zaczyna mi to preszkadzać w nocy. Tym bardziej, że zamiast spać coraz dłużej jest odwrotnie. Karmie piersią i czasem synek chciałaby ssać całą noc. Bywa ciężko.

2015-11-27 23:14

Annawianna ehh to tak jak ja :) ale ja nadrabiam czas w któym po narodzinach nie mogliśmy być razem :) już 15 miesiąc nadrabiam :D ale lubię to :) Ale jak ktoś nie chce uczyć dziecka spać razem to jest dużo książek w którym autorzy piszą o samodzielnym zasypianiu.Podejrzewam że Pani Dobranocka swoje kosztuje :) a po za tym po coś mamy instynkt samozachowawczy więc po nam trenerzy skoro po metodzie prób i błędów w końcu sami dojdziemy do tego jak uczyć spać swoje dziecko. Jeszcze trochę a będę trenerki które wychowają nam dzieci do wieku przedszkolnego tak żeby było ok bo rodzice sobie nie radza z wychowaniem :D

2015-11-27 22:24

Ja podczas pobytu synka w szpitalu miałam swego rodzaju próbę separacji szczególnie podczas usypiania, ponieważ do tej pory mój synek usypiał wtulony do mnie, głaskałam go po plecach czy główce i wszystko było ok. a w szpitalu miał wysokie łóżeczko metalowe szczebelki i kiedy już kładł się spać miałam bardzo ograniczoną możliwość przytulania go. W ciągu nosiłam go na rękach choć w domu tego nie robię ale ponieważ synek jeszcze nie chodzi a o raczkowaniu na podłodze szpitalnej nie ma mowy to trochę był problem jak zająć mu ten czas i po powrocie do domu chce nie tylko odreagować ten brak ruchu ale i stał się ogromnym pieszczochem. Myślałam nad tym czy po wyjściu ze szpitala nie iść za ciosem i nie układać go do spania w jego łóżeczku ale :) serce mi nie pozwoliło i nadal zasypiamy przytuleni do siebie,

2015-11-27 11:43

Ja z początku, jak mała była noworodkiem, to lulanie, kołysanie. Później ciocia mówi, daj sobie spokój, wiadomo dziecko potrzebuje tulenia, ale zasypiać musi samo. Zaczęłam Małą kłaść do łóżeczka/kołyski i zostawiać, sama zaśnie.. Nie powiem, bo się sprawdzała metoda. Ale odkąd Mała stała się ciekawa świata to wieczorne zasypianie było ciężkie, z boku na bok zanim zasnęła.. Teraz też tak jest, choć już mniej, jak jest tak strasznie zmęczona to parę razy z boku na bok i śpi, ewentualnie masowanie chwilę po pleckach no i czasami potrzymanie za rączkę, ale nie do momentu aż zaśnie, tylko jak już widzę, że senna jest to staram się jej rączkę puścić, oczywiście szuka wtedy mojej dłoni, wyciąga rączkę w każdą stronę, ale daję jej przytulankę i się wtula i zasypia.

2015-11-27 10:39

Od kiedy taką metodę można stosować? Pewnie każdy ma swoje sposoby. My do snu się jeszcze nosimy i przytulania. Może powinnam pomyśleć o czymś takim żeby zacząć stosować ale jeszcze nie widzę takiej potrzeby.

2015-11-27 10:12

Też tak robiła że stałam, koło łóżeczka synka dopóki nie zasnął żeby czuł moją obecność.

2015-11-27 09:28

Ja też nie znałam takiej metody, ale stosowałam coś podobnego. Kładłam synka po kolacji, przykrywałam kołderką i siadałam na łóżku obok. Gdy już się uspokoił i zasypiał, wychodziłam.

2015-11-26 21:44

Nie korzystałam z tej metody separacji. Gdy uczyłam córkę samą zasypiać to początkowo stałam nad łóżeczkiem a potem znikałam . Gdy dziecko mnie wołało -płakało to wracałam. Więc podobna metoda , ale nie taka sama. Nie korzystam z usług Pani Dobranocki- trenera snu ,nawet nie wiem kto to jest.