Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zdrowe ssanie, mowa i zgryz (284 Wątki)

Ssanie smoczka

Data utworzenia : 2013-01-14 22:25 | Ostatni komentarz 2020-01-28 23:30

destiny_89

30454 Odsłony
184 Komentarze

Czy Twój maluch ssie smoczka? Co sądzisz na ten temat? Jakich smoczków używacie?

2014-05-11 23:07

moja mala uzywa smoczkow lovi wrecz je uwielbia ;) wczesniej mialam aventu ale nie chciala go wypluwala nie przypasowal jej w ogole ...

2014-05-09 21:15

na początku było ciężko nauczyć synka przyzwyczić do szmoczka:) teraz lubi;) ale jak tylko zaśnie to wypluje;) problem z gowy;) i nie płacze jak nie ma smoka albo mu wypadnie:)

2014-05-08 10:04

U nas mimo, że Oliwier pije mleko z butelki kompletnie nie zaakceptował smoczka uspokajającego. Próbowaliśmy go podawać, ale w końcu się poddaliśmy, bo odejdzie nam problem z odzwyczajaniem. Jako uspokajacz za to doskonale sorawdza się tetrowa pieluszka, którą może tulić i miętosić w rączkach a czasami possać rożek ;).

2014-05-07 01:26

U nas smoczek był koniecznością, 5-tygodniowy Olaf nie odstępował cycusia, nawet gdy byl najedzony, płakał, gdy odciagalam go od piersi, nie moglam nawet na chwile odlozyc go do łóżeczka, wózka,czy bujaczka.. nie było mowy o spacerze, bo w wózku był krzyk, obawialam sie,że to kolki, jednak zaden z pediatrow nie stwierdził ich, położna na wizycie kontrolnej u naszego malenstwa, doradzila mi, bym sprobowala włożyć maluszkowi smoczka, bo niektóre noworodki mają bardzo silną potrzebę ssania i ten płacz może być właśnie tym spowodowany, wiec wyslalam meza do apteki... i co sie okazało??? Olaf potrafil wytrzymac bez cycusia nawet po 3-4godziny... nawyk ssania smoczka pozostal, jednak nie martwi mnie to, przy ząbkowaniu sprawdza sie to rewelacyjnie, rozmawialam z mamami, ktore nie podawaly swoim maluchom smoczkow-narzekaly, ze ciezko im uspokoic malca, gdy atakuja wyrzynające sie ząbki, czesto graniczy to z niemożliwym... dla mojego Olafa nioniuś jest lekarstwem na wszystko i nie zaluje, ze zdecydowalam sie podac go malcowi- przyjdzie pora to sam stwierdzi, ze nie jest mu juz potrzebny, a wole zdecydowanie smoczka od ssania kciuka...

2014-04-25 01:05

Witam, korzystanie ze smoczków uspokajających zawsze niesie ze sobą pewne ryzyko deformacji aktywności ssania/połykania - zwłaszcza u niemowląt, które dopiero rozpoczynają pobór pokarmów na drodze ssania. Optymalnym pozostaje karmienie piersią lub karmienie mieszane /jeśli jest takie wskazania lub rodzice podjęli taką decyzję/, z zachowaniem właściwych reguł doboru butelki, Jednak wprowadzenie smoczka uspokajającego powinno być przemyślane i limitowane czasowo /np. tylko podczas zasypiania lub w sytuacjach podwyższonego stresu, bądź w przypadku uporczywego ssania kciuka, itp./. Należy pamiętać, iż pożegnanie ze smoczkiem uspokajającym należy zaplanować między 18 a 24 m.ż. dziecka, by uchronić je przed ryzykiem powstania wady zgryzu i zaburzeń artykulacyjnych. Aleksandra Łada

2014-04-23 21:11

Monika ja karmiłam piersią, ale ze względu na letnie upały i ciągłe pragnienie małej podawałam jej po pierwszym miesiącu wodę do picia, i nie wpłynęło to na jakość ssania. Karmiłam małą prawie 8 miesięcy.

2014-04-23 20:58

Monika a ja ci powiem, że keidy małą sie urodziła przez 2 dni miałam problem z przystawieniem małej, karmiłam ale małej było ciezko chwytać brodawke przez co piersi stały się pokaleczone, potem mała trafiła do inkubatora na 2 dni a ja miałam ściągać mleko którym była dokarmiana oczywiście butelką,obecnie sa butelki ze smoczkami które nie zaburzają ssania i u nas tak też było, mała po butelce lepiej chwytała pierś i tak jak by szybciej załapała o co chodzi niż na samej piersi wcześniej, być moze była to również zasługa laktatora,na pewno butelki nie zaburzyły rytmu ssania - chociaż przyznaję ze i taką wersję słyszałam wcześniej

2014-04-23 00:57

LEVUSEK - to ciekawe, co piszesz w kontekście ssania smoczka vs niechęci do ssania z piersi (o ile dobrze rozumiem?). Na jednych z zajęć "szkoły rodzenia" mówiono nam, iż niezależnie od rodzaju smoczka (czy anatomiczny, czy przeciwkolkowy itd.) może upośledzić on odruchy ssania naszego malucha.... Dziecko bowiem na początku, gdy jeszcze nie miało styczności ze smokami, chwyta pierś na tyle głęboko, iż bezproblemowo ją szybko opróżnia. Gdy jednak "posmakuje" smoka, wówczas z uwagi na jego kształt (nie trzeba wsadzać go głęboko do buzi, by zaspokajał odruch ssania) dziecko zaczyna również pierś nijako do niego przyrównywać, nie chwytając jej tak głęboko, jak niegdyś. To sprawia, iż ciężej przychodzi mu ssanie i tym samym prędzej zniechęca się do karmienia piersią... Ciekawa jestem, ile w tym zasadności / potwierdzonej rzeczywistości? Może eksperci LOVI byliby w stanie dopomóc? Prowadzono w tej kwestii jakieś badania?