Karmienie mieszane noworodka, czyli jak karmić piersią i butelką

U na sidentycznie

Ja właśnie tak samo. Nakladam sobie i dzieciom a mąż swoją porcje doprawia do woli 

Oj moj tak samo ;) nawet nie probuje tylko doprawia solą i pieprzem;) no ale ja gotuje także pod dzieci. My możemy sobie doprawić;)

Ja teraz doprawiam do mojego smaku a mąż później doprawia do swojego :) on lubi dużo pieprzu, do mnie to zas za ostre 

oj tak my czasami kobiety chyba też czasami same sobie utrudniamy i tak wymyślamy cudowności tym swoim skarbom 

Ja ostatnio przyznam mężowi,  że ja to muszę naglowic się co przygotować..  a to co on zrobi to zawsze mi smakuje ;D

U nas miejsce też się kończy :D Juz i tak mam wrażenie, że mamy tego za dużo jak na jeden pokój (mamy salon połączony z kącikiem dla dzieci). Ale mam nadzieję, że już niedługo wprowadzimy się do nowego domu i tam już każdy będzie miał swój pokój :) 

Mój marudzi, że ja nie doprawiłam ale sam rzadko kiedy coś przygotuje. Jedynie sobie do pracy czy na śniadanie/kolację bo to sam sobie ogarnia.

Kuchni zabawkowej nie mamy a myślę, że byłby to hit bo młodzi lubią z babcią urzędować. Tylko u nas niema miejsca na taką dużą zabawkę.