Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Sekcja prawna (115 Wątki)

Rozwód a prawa opieki nad dzieckiem.

Data utworzenia : 2013-04-08 21:03 | Ostatni komentarz 2013-06-08 22:40

Kaajkaa

8878 Odsłony
28 Komentarze

hej, wie ktoras z was jak to jest kiedy para bierze rozwód lub w ogole nie ma slubu ale jest uznane ojcostwo i dziecko ma nazwisko ojca - a ojciec chce przejac opieke nad dzieckiem ? jakie sa na to szanse ? czy ojciec moze zabronic matce kontaktu z dzieckiem lub ograniczyc tylko do week?

2013-06-08 22:40

niemartw sie. mam ten sam problem albo raczej miałam... rozstałam sie z ojcem małej rozmowy klótnie nic nie pomagały, zmieniała sie na chwile, też wiecznie grał spotykala sie z kumplami a dziecko go nie obchodziło wszystko bylo n mojej głowie,

2013-04-29 20:14

Kaajkaa cieszę się że jest coraz lepiej i trzymam kciuki za dalsze lepsze zmiany :)

2013-04-22 16:07

Kaajkaa nie zazdroszczę faceta. Mam nadzieję, że się ułoży, że przejrzy na oczy, że dorośnie i stanie na wysokości zadania. Może sam jest jeszcze dzieckiem i nie może się ogarnąć, pogodzić z sytuacją, nie wiem........W każdym razie życzę powodzenia i oby już było lepiej tak jak piszesz..., że to początki czegoś lepszego a nie chwilowe olśnienie.

2013-04-22 11:11

czyli trochę się przestraszył i może coś tam do niego dotarło :) jeśli nie prośbą, to może groźbą hehe

2013-04-22 08:50

póki co coraz lepiej. zaczal pomagac w domu przy meskich sprawach jak karnisze, skrecenie mebli itp, pomaga przy posiłkach i przy dziecku, chodzimu 6x w tyg razem z psem i synkiem na spacerki. nadal gra i spotyka sie z kolegami prawie co dnia ale na krócej. nie znika na cały dzien a na godzinke. cieszy mnie to bo jakby całkiem zaprzestał to pewno długo by nie wytrzymał. metoda małych kroczków jest lepsza niz rzucenie n gleboka wode :)no i duzo rozmawiamy, bardzo duzo. o tym dlaczego chcialam odejsc itp. i duzo sie zmienia. nie jest to zwiazek z bajki, ale juz i nie z koszmaru wiec jest ok :)

2013-04-21 19:43

no i jak tam sprawy?

2013-04-19 17:59

Też mam taką nadzieję. 3-mam kciuki za was. Daj znać jak się rozegrała sprawa.

2013-04-15 09:10

problem tkwi w tym, ze on uwaza ze nie mamy problemow i ze psycholog jest zbedny. raz przyznał sie do problemu to wział urlop aby "naprawic nasz zwiazek" i 7 dni wolnego spedzil grajac i pijac z kolegami (nie upijał sie ale co dnia po piwku pili). niby teraz jest lepiej bo wprost mu powiedziałam, ze kiedys jego syn powie mu to co on swojemu ojcu - ":nie chce cie znac" i ze nie ma szans na wygrana w sądzie i straci syna przez swoje piwko i granie. troszke to pomoglo. chyba głownie to ze dotarło do niego ze na serio chce odejsc i ze straszenie mnie sądem nic nie da bo przegra . chyba zrozumiał ze nas moze stracic naprawde i ze to nie jest tylko moje gadanie. zobaczymy jak długo bedzie dobrze. na week majowy planuje wyjechac do rodziców i zostac tam na pare tyg. i któres z nas na pewnpo cos zrozumie, lbo on ze nas kocha albo ja ze bez niego zyje sie lepiej. cos na bank sie zmieni....