Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Światowy dzien karmienia piersia

Data utworzenia : 2016-08-01 09:04 | Ostatni komentarz 2016-09-06 15:55

Bealia

4872 Odsłony
70 Komentarze

Wiedzialyscie ja wlasnie ogladam pns i sie dowiedzialam:) Fajnie trzeba świętować

2016-09-01 21:50

Dokładnie jak pisze Pamela nie ma co męczyć i siebie i dzidziusia. Mam znajoma, która chciała karmić za wszelką cenę, dziecko miało ciągle problemy z brzuszkiem, płakało przy jedzeniu, nie umiał dobrze ssać w związku z tym musiała odciągac pokarm i podawać z butelki... Aż w końcu po pół roku takiej walki przeszła na mm i dzidziuś zadowolony, problemy z brzuszkiem się skończyły... Także nie ma też po co na siłę przestawiać dziecko

2016-09-01 14:44

Szkoda, nie wiedziałam :P

2016-09-01 13:50

Tak czasami kobieta traci pokarm i nic nie mozna z tym zrobic. W takim przypadku lepiej przejsc na mm niz przystawiac malucha i meczyc siebie i jego.

2016-09-01 11:56

Jak za leniwa.. To ze ktoras mama nie ma pokarmu to nie znaczy ze byla za leniwa czy cos.. Moja mama stracila pokarm w 3 miesiacu..po prostu i nie dlatego ze nie karmila piersia. Ludzie duzo gadaja..najczesciej o tym o czym nie maja pojecia:/

2016-09-01 11:06

Ja od początku nie miałam większych problemów z karmieniem piersią. Jedynie uciążliwy był nadmiar pokarmu na początku, ciężko mi było nawet spać, jak tylko się ruszyłam to sprawiało ból, a nie miałam jeszcze wtedy laktatora, ale częste przystawianie do piersi pomogło. A zaraz po porodzie mój mąż miał miesiąc wolnego i bardzo mi pomógł, za każdym razem podawał mi dziecko do karmienia, przewijal go i zajmował się wszystkim w domu, sprzątal, gotowal, a ja mogłam spokojnie dojść do siebie. Tak samo przygotował mieszkanie na nasze wyjście ze szpitala. I nawet jak byłam w szpitalu i narzekalam na jedzenie tam (miałam jeszcze dietę bezsolna, także zupa w tym przypadku to była woda z warzywami itp) to przynosił mi albo obiad też bez soli, ale przynajmniej do zjedzenia, albo kanapki. Nie wiem co bym bez niego zrobiła;)

2016-09-01 10:08

Tak bede jak najczesciej przystawiac mala do piersi bo chce nia karmic... Darka super ten Twoj maz. Moj po porodzie rowniez bierze 2 tyg urlopu ale to raczej i tak ja bede musiala gotowac cos bo moj to by wodę przypalil hehe:) bo ale fakt ze zajmie sie mala.

2016-09-01 06:43

A co do karmienia przez kapturki też próbowałam ale ja mam tak płaskie brodawki że mimo najmniejszego rozmiaru nie dochodziły nawet do połowy tej dziurki na nie i synek często chwytak sam sylikon

2016-09-01 06:42

Nie no dziewczyny na temat żłobka i chorób nie dyskutuje w ogóle. Napisałam to w kontekście takim że nie ma reguły jak były lub są karmione dzieci jedne chorują częściej drugie w ogóle i mówię tu o dzieciach które nie uczęszczają do placówek stąd mój i nie tylko mój wniosek. Darka mój mąż po naszym powrocie do domu wziął trzy dni wolnego i z tym też był gigantyczny problem ponieważ nie pracuje na etacie i nic się nie należy. Wziął to wolne bo byłam po cc gdybym rodziła naturalnie pewnie w ogóle by nie miał. W efekcie był z nami 5dni gdyż wyszliśmy ze szpitala w pt. Przez te dni ok pomagał zmywaj czego normalnie nigdy nie robi robił mi herbatę pomógł wejść do wanny i wstać z nocy z sensie dać rękę no bo po cc ciężko było tak od razu się podnieść. Odkurzyj czy starl kurze też. Ale mój mąż w ogóle nic nie gotuje nie umie i nie chce. Ja na koniec ciąży gotowajam i mrózilam gotowe obiady żebyśmy mieli co jeść po porodzie bo zakładająm że po cc dłużej będę dochodziła do siebie. No więc przez kilka dni jedliśmy odmrożone. Po tych 5dniach mąż wrócił do pracy a ja musiałam robić już wszystko sama gotować sprzątać zajmować się synkiem a nawet wyjść z psem. Niku nie pytaj czy mam siłę nie było wyjścia.Dodatkowo nie miałam pokarmu synek się nie najadaj bo niby czym jak ssak minute i pusto płakał strasznie a ja byłam załamana. I tak musiałam dokarmiac nie było wyjścia. W końcu synek nie chciał nawet łapać piersi i płakał tak od się zanosij kilka razy zrobił się siny i jakby powietrza nie mógł złapać. I wtedy powiedziałam dość. Karmienie butelka to nie koniec świata. Na początku było mi z tym źle ale szczerze to chyba bardziej dlatego że wszyscy oceniali mówili że jakbym chciała to bym karmila że mi się nie chciało że za leniwa byłam itp dlatego tak się uniosłam wcześniej. W miarę upływu czasu uznałam że karmienie mm to żadna krzywda i nie powinnam wcale czuć się gorsza mama. Teraz nie wyobrażam sobie karmić piersią. Więc Darka nie każdy ma takie szczęście i takiego męża.