Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Strach przed karmieniem piersią

Data utworzenia : 2016-03-03 17:31 | Ostatni komentarz 2016-03-17 19:13

Kasia84

2649 Odsłony
26 Komentarze

Witam, Nie znalazłam podobnego wątku a mam do Was pytanie. Za kilka tygodni rodzę (moje pierwsze dziecko) i ostatnio byłam na zajęciach w szkole rodzenia z zakresu laktacji. Podczas zajęć położna nacisnęła moją pierś , żeby pokazać mi jak wycisnąć pokarm i popłynęło mleko. A ja z tych emocji prawie zemdlałam, poczułam się jak wtedy kiedy byłam młodsza i pobierano mi krew. Nie ukrywam że to nie były pozytywne emocje, wystraszyłam się i prawie cały ten dzień przepłakałam. Niby z książek wiem że mleko już tam jest, chcę bardzo karmić piersią, ale te nowe doznania całkowicie mnie paraliżują. Teraz staram się wogóle o tym nie myśleć, żeby nie wpadać w panikę. Zastanawiam się czy to nie było za wcześnie, może gdyby był już maluszek to towarzyszyły by temu inne emocje. Mam nadzieję, że nie będzie to dla mnie takim stresem, który mógłby spowodować że nie będę mogła karmić synka. Jak to było u Was??

2016-03-03 22:55

Dzięki Aniu, mam nadzieję że to faktycznie wszytko się zmieni. Ja naprawdę siebie nie podejrzewałam o takie odczucia, ten stres i płacz był chyba spowodowany tym, że to faktycznie tak na zimno było pokazane, gdyby już był Maluszek to pewnie inaczej bym to odebrała.

2016-03-03 17:56

Kasiu nie stresuj się , karmienie piersią jest niesamowite i już niedługo przekonasz się o tym osobiście. Nie chodziłam do szkoły rodzenia i nie przygotowywałam się do karmienia piersią ale dziś bardzo żałuję. Ja myślałam że karmienie dla mnie będzie prostsze ale od początku miałam problemy a w szpitalu nie miał mi kto pomóc. Pamiętam jak po porodzie prosiłam pielęgniarkę aby pomogła mi przystawić synka do piersi ponieważ cały czas płacze, ja nie mam pokarmu i chyba coś robię źle ale Ona podeszła ścisnęła moje piersi tak że miałam łzy w oczach i stwierdziła że nie mam pokarmu i że nie każda kobieta go ma więc dokarmią synka i będzie ok. Ale nie było ok ponieważ chciałam karmić więc dopiero w trzeciej dobie położna laktacyjna ( która pracowała od poniedziałku- do piątku a pech chciał ja urodziłam w nocy z piątku na sobotę) pomogła mi przystawić synka, rozmasowała obolałe piersi, doradziła zakup osłonek ponieważ moje brodawki krwawiły ale przede wszystkim ze zrozumieniem i pełną troską uspokoiła mnie , doradziła co mogę robić, jeść itd. Dzięki niej i uporowi karmiłam synka 5 miesięcy choć chciałam dłużej i powiem Ci że karmienie dziecka jest czymś cudownym. Nie tylko masz maluszka blisko siebie , dajesz mu to co najlepsze, maleństwo czuje się bezpiecznie a Ty możesz podczas karmienia odpocząć, zrelaksować się. Nie porównuj tego wyciśnięcia pokarmu przez położną do emocji związanych z karmieniem dziecka - inaczej się to odczuwa. Nawet jeżeli na początku brodawki mogą trochę boleć, to kiedy masz maleństwo tak blisko siebie i widzisz jak swoimi malutkimi ustami szuka Twoich sutków , z jaką siłą ssie mleczko i jakie jest szczęśliwe kiedy jest pojedzone to żadne problemy laktacyjne nie są w stanie umniejszyć tych chwil. Myślę że kiedy tylko urodzisz położna pomoże przystawić Ci maleństwo i przekonasz się jakie to piękne i cudowne móc karmić piersią.