Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Początki karmienia piersią

Data utworzenia : 2014-02-09 20:57 | Ostatni komentarz 2016-08-29 10:17

Redakcja LOVI

12096 Odsłony
55 Komentarze

Jak długo i często karmić piersią? Jak zmienia się produkcja mleka po porodzie? Czym się różni siara od mleka właściwego? Jak przystawiać dziecko do piersi? Mamy zadają sobie te pytania na początku karmienia. Tu znajdziesz na nie odpowiedzi.

2015-10-19 02:44

Czy tylko ja bym nie chciala po raz drugi przejść przez poczatek karmienia??? Jakaś masakra. Ten ciągły strach, niepewność, wyrzuty sumienia, analizowanie każdego grymasu dziecka - katorga. Nigdy prze nigdy bym do tego nie chciała wrócić. Cieszę się że mam to za sobą i warto było przeczekać bo teraz naprawdę lubie karmić (pod warunkiem że mała nie ściera dziąseł na moich sutkach :D). Warto się przemęczyć naprawdę :) mam nadzieję, że będę karmić dłuuuugo ;D

2015-10-16 11:20

Również podziwiam mamy które mimo trudnych początków karmią piersią. Jeszcze będąc w ciąży nastawilam się na karmienie piersią, zaopatrzylam się w laktator. Niestety po porodzie dziecko trafiło do inkubatora i nie mogłam jej karmić przez prawie pierwsze dwie doby. Nikt nie mówił żebym odciagnela pokarm i podawała dziecku a ja nie wiedziałam że jest taka możliwość. Gdy już miałam dziecko przy sobie to nie potrafiłam co przystawic. Dziecko przy piersi spało a nie jadło, przesypialo pory karmienia. Na szczęście w szpitalu był doradca laktacyjny który nam pomógł. Pierwsze dwa tygodnie to była walką ale potem się z córką nauczyliśmy jak się karmić

2015-10-07 21:45

Również uważam, że karmienie piersią jest najlepsze i pomimo tego że jego wybór to indywidualna spawa to nie pochwalam kobiet które z lenistwa przechodzą na mm. Ja na początku też miałam problemy z przystawianiem (wklęsłe brodawki, brak pomocy ze strony szpitala) wiedziałam że najważniejsze jest by jak najszybciej po porodzie przystawić dziecko do piersi i choć u nas nie wyglądało to może zbyt imponująca to mimo wszystko przystawiałam, targałam brodawki, machałam nimi, goniłam buzię małej ;D Cały czas mam obawy czy mała się najada, czy mam wystarczająco dużo pokarmu, czy go nie zabraknie, jak to będzie jak będę musiała być poza domem, ale staram się jak mogę by nie stosować mm i mam nadzieję że nie będę musiała go stosować

2015-10-06 10:04

Blawatkowa piękna historia i mimo tego że tyle lat temu to widać ze chciała i byla zmotywowana i sciagala pokarm i wykarnila synka jest to godne podziwu i naśladowania. Kobiety nie wiedzą co tracą nie karmiąc piersią z lenistwa bo są kobiety które nie mają pokarmu i tu rozumiem ale ktoś kto chce bedzie miał mimo wszytko bo to siedzi w naszych głowach. Oby więcej takich budujących historii

2015-10-04 11:40

Przy drugim porodzie byłam bardzo zmotywowana przez dziewczyny tu z Lovi i powiedziałam sobie że dam radę i będę walczyć. Gdy malutka się urodziła od razu przystawiono mi ją do piersi a ona zaczęła ssać była to dla mnie taka radość że nawe sobie nie wyobrażacie. Później gdy już byłyśmy na sali mała była cały czas ze mną a Panie które się nami zajmowały cały czas do nas przychodziły i pomagały przystawic i w jakiej pozycji można karmić ich życzliwość bardzo mnie podbudowala i mimo że po porodzie byłam bardzo zmęczona przystawialam dziecko cały czas i mimo że czasami malutka nie umiała złapać piersi mówiłam sobie spokojnie uczymy się wspólnie i tak oto karmię już dwa miesiące i cieszę się bardzo

2015-09-28 23:21

Przykładem wytrwałej i dzielnej matki jest niewątpliwie moja ciocia, która 18 lat temu urodziła syna. Przez kilka dni miała wywoływany poród, który z powodu braku rozwarcia zakończył się cesarskim cięciem. Gdy przynieśli Jej synka, nie umiała Go nawet przystawić do piersi. Bardzo płaskie brodawki uniemożliwiały Jej karmienie. Pokarm lał się Jej po brzuchu, krew spływała po nogach, a łzy lały się jak oszalałe po policzkach. Poprosiła pielęgniarkę o pomoc, a ta powiedziała coś w rodzaju: "Najpierw nie umiałaś urodzić, teraz nakarmić nie umiesz. Co z Ciebie za Matka!". Słowa te bardzo Ją zabolały, ale gdy widziała te wszystkie karmiące mamy postanowiła się nie poddawać. Wujek kupił Jej ręczny laktator, ściągała Nim pokarm i dawała synowi. Wszystko bolało, ale serce się radowało, bo uwierzyła, że da radę. Przez 3 miesiące ściągała pokarm, a po tym czasie nauczyła się przystawiać dziecko do piersi. Karmiła Je jedną piersią przez ponad rok, a w międzyczasie zaszła w druga ciąże. Gdy trafiła drugi raz na oddział spotkała tą samą pielęgniarkę. Drugiego synka urodziła przez cc za niecałe 2 lata. Powiedziała Jej prosto w oczy, że wykarmiła pierwszego syna i, że tego też wykarmi. Ciocia udowodniła wszystkim, że jeżeli się bardzo chce to można wszystko! Ta historia zmotywowała moją Siostrę, która pomimo bardzo dużego biustu i płaskich brodawek postanowiła odciągać pokarm dla swoich bliźniaków. Mam nadzieję, że historia ta pomoże też innym mamom rozwiać ich wątpliwości:) Pokarm to cenny dar, którego nie można zmarnować.

2015-03-02 14:21

Najwazniejsze to sie nie poddac, wiekszosc z nas przechodzi ten okres i nie nalezy on do latwy poranione brodawki , bol przy karmieniu , nawal pokarmu czy jego brak , stres, obawy czy dziecko sie najada. Ale jak sie wezmiemy to wszystko przezwyciezymy i bedziemy mialy i pokarm i karmienie bedzie przyjemne. Trzeba czasu

2014-02-22 11:23

Beni myślę, ze przykładanie do piersi dziecka bez wiary w sama siebie i pozytywnego myślenia nie zdziała za wiele. Tak jak piszesz na końcu najważniejsze to sie nie poddawać, bo upadki są potrzebne po to aby mogły być wzloty.