Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1171 Wątki)

Odstawianie dziecka od piersi

Data utworzenia : 2024-10-09 14:25 | Ostatni komentarz 2024-10-20 07:01

Wątek edytowany: 2024-10-09 14:27

Redakcja LOVI

192 Odsłony
36 Komentarze

Drogie mamy, ile trwał u Was proces odstawienia dziecka od piersi? A może maluch sam zdecydował? Jak przeszłyście przez to emocjonalnie? Co było dla Was najtrudniejsze? Koniecznie podzielcie się doświadczeniami.

2024-10-09 16:05

Z checia poczytam doświadczenia innych mam bo sama nie wiem czy kiedykolwiek odstawie :D ostatnio widziała artykuł o rekordzie ginesa kobiety która karmi 9 letnia córkę więc czas pobić ten rekord :D

 

A tak serio to na samą myśl już tesknie. Będzie mi brakować tej bliskości. Mam nadzieję że sprawnie przejdziemy przez ten etap, powoli zastępując mleko posiłkami i odciągniętym mlekiem. Teraz sporadycznie podaję odciągnięte mleko. Jak maz zostaje z corka lub po prostu zeby upewnić się czy w razie czego zje z butelki. 

2024-10-09 16:03

U mnie ciężko to nazwać odstawieniem od piersi, bo syn w ogóle przy piersi nie był. Urodził się bardzo duży, nie potrafił złapać, kapturki nie pomagały, żadna pozycja mu nie pasowała, bardzo się denerwował, a w szpitalu może 2 razy poczułam że naprawdę zassał. 

Postanowiłam być kpi ponieważ chciałam karmić. 

Teraz jestem w drugiej ciąży I mam traumę, ciągle widzę przed oczami moje sine od płaczu dziecko przy mojej piersi i te położne i pielęgniarki wykrecajace mu glowe które finalnie mówiły " na pewno nie jest teraz głodny i to dlatego "  więc albo będę znowu kpi albo w ogóle mm. Narazie nastawiam się na kpi, mam od was laktator, mam też muszlowy z Canpola i pozytywne nastawienie na odciąganie mleczka żeby i tatuś mógł karmić ( bardzo ale to bardzo to lubił, wspomina to do dziś) 

2024-10-09 15:18

Ja miałam bardzo mało pokarmu więc wyszo to bardzo naturalnie i szybko. Córka po prostu wolała butelkę, bo nie najadała się na piersi.. Przy pierwszej córce było tak samo i było mi przykro, walczyłam zawzięcie ale i tak nic nie dało. Przy drugiej już odpuściłam po jakimś czasie bez nerwów i wyrzutów sumienia, stwierdziłam, że czasem tak bywa i tyle;).