Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1140 Wątki)

Mleczna wędrówka

Data utworzenia : 2013-02-08 09:27 | Ostatni komentarz 2016-07-29 10:40

Redakcja LOVI

10285 Odsłony
52 Komentarze

Rozpoczęłaś karmienie piersią? Sprawdź, jak będzie się zmieniał rozkład karmień, rytm ssania, apetyt dziecka i jego mleczne potrzeby. Inne są zasady karmienia noworodka a inne roczniaka. A w długotrwałym karmieniu piersią i wytrwać naprawdę warto.

2014-12-16 10:09

Daria a ty juz calkiem zrezygnowalas?

2014-12-15 21:25

Normalnie Wam zazdroszczę :/

2014-12-15 21:20

Mamusia dasz radę :) nie martw się to po paru dniach przejdzie, jest to uciążliwe lecz potem znowu na pewien czas będzie spokój.

2014-12-15 15:00

oj mamuska ty jestes wielka kobieta! wierze w Ciebie :D my mamy na koncie prawie 12 miesiecy karmienia . Po przeczytaniu artykulu teraz juz wiem czemu moj ssak tak czesto w nocy ciagnie piers....teraz moje pytanie (moze ktos bedzie znal odpowiedz) czy dziecko dlugo jeszcze bedzie potrzebowalo to nocne bardziej wartosciowemleko? Czy probowac synka odzwyczaic od nocnego picia czy lepiej nic z tym nie robic i po prostu przeczekac? Dodam ze mam w planie karmic tak dlugo jak synek bedzie chcial pic mleczko i tak dlugo jak wypada czyi do okolo 2 lat.

2014-12-15 05:33

My jesteśmy na etapie pirwszego skoku rozwojowego. Już zapomniałam jak to było z synkiem dlatego ostatni tydzień był dla mnie ciężki i nie zrozumialy dlaczego skoro już w miarę miałam ogarnięty system nagle dzieciaki chcą tylko na piersi wisieć cały dzień; ) Aż mnie od tego wzmożonego ssania brodawki bolą:/

2014-02-09 22:58

My tez przechodzimy przez skoki rozwojowe puki co obronną reką albo piersią. Bywały dni że wydawało mi się że Jaś jest ciągle głodny i czasem mnie to martwiło. Mam nadzieje że naszą mleczna wędrówkę będziemy kontynuowali z Jasiem wędrowniczkiem przynajmniej do roku a jak się uda to i dłużej. Przynajmniej ja zrobie wszystko aby ta nasza przygoda z karmieniem trwała naj najdłużej.

2013-02-21 13:16

Witam, moja mleczna wędrówka trwa już 8 miesięcy i nie należy do najłatwiejszych. Urodziłam w 29 tyg. ciąży, w związku z tym po porodzie nie miałam pokarmu, ani nawet oznak, że się pojawi. Dzięki swojej zawziętości laktatorem pobudzałam piersi. Udało się mleczko popłynęło w piątej dobie. W związku z tym, że mój maluszek przyszedł na świat przedwcześnie była karmiona moim pokarmem przez sondę, a później butelką. Nie pozwalano mi przystawiać dziecko do piersi, gdyż uważano, że jest zbyt słaba na ssanie z piersi. Po powrocie do domu mała nie złapała piersi była tak przyzwyczajona do sylikonowego smoczka, że nie udało mi się wygrać z jej przyzwyczajeniem. Przez tyle miesięcy odciągam pokarm co trzy godziny i podaje dziecku. Też miałam chwile, kiedy myślałam, że pokarm mi zaniknie, ale nie poddaje się. Najgorsze są noce, gdyż wstaje karmie dziecko utulam do snu i odciągam pokarm przez 45 min. aby utrzymać poziom prolaktyny i nie stracić pokarmu. Wszystko co robię to robię z myślą o dziecku i nie poddam się będę odciągać pokarm jak długo będzie. Najważniejsze to mieć nadzieję i nie poddawać się. Mnie się udało.

2013-02-18 23:07

Ja swojego synka karmiłam tylko ok 4-5 miesięcy, z biegiem czasu zaczełam tracić mleko i nawet przy pomocy poradni laktacyjnej udalo mi sie przedłużyc karmienie tylko o 2 miesiące. Gdy maluszek sie urodził praktycznie caly czas wisiał na cycku urodził sie z niska masą urodzeniową więc musiał nadrobić;p Było dla mnie to ogromne obciążenie bo w nocy budził sie co 30 min napił sie troche zasnął i za chwile znowu....praktycznie tak mialam do 3 miesiąca zycia , caly ten czas poświeciłam maluszkowi, było to trudne ale chcialam dla niego jak najelpiej , bo wtedy mimo porad znajomych bym zaczeła dokarmiac go butlą..Wszytsko zmieniło sie po szczepieniu gdy wrocilismy do domu mały na widok piersi wpadał w furie i placz... musialam zacząc odciagac i podawac mu mleko w butelce, mimo iz siedzialam praktycznie caly czas z laktatorem po jakims czasie pokram starcilm i na nic były tabletki, herbatki laktacyjne , nawet mąz sie przyczynial i ssał piers by wytwarzała sie prolaktyna i pobudzała laktacje( budziłam go nawet w nocy ) ale po 2 miesiącach męczarni pokarmu bylo coraz mniej i musielismy przejsc na sztuczne mleko.Chcialam karmic dziecko za wszelką cene jednak sie nie udalo Nie potrafie zrozumieć kobiet które dla wlasnej wygody, czy pózniejszego wygladu piersi nie chca karmić swoich dzieci... zabieraja im najlepszy start jaki może dać matka