Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Mamy pracujące i karmiące wyłącznie piersią.

Data utworzenia : 2018-02-20 12:26 | Ostatni komentarz 2020-07-13 16:03

dziubus2016

18333 Odsłony
507 Komentarze

Hej dziewczyny . Czy są na forum mamy które wróciły do pracy i karmią piersią (i nie dokarmiają mm)? Proszę was o rady bo wracam do pracy na dwa dni w tygodniu po osiem godzin i chce karmić dalej wyłącznie piersią. Wiadomo że w teorii to wydaje się wszystko łatwo ale w praktyce czasem wychodzi różnie. .. Mój syn skończy 8 miesięcy jak wrócę i dietę planuje rozszerzać po skończonych 6 miesiącach Mikołaja. Pomogły ścieków mi nie raz i bardzo cenię sobie wasze zdanie :)) Chciałabym się przygotować lepiej na to . Pomóżcie :D

2018-09-06 20:00

Moj syn skonczyl kilka dni temu 7 miesiecy i caly czas jest mu obojetne kto go nosi, byle by nosil:-D w ogole mam wrazenie, ze ja jestem mu obojetna. Jestem to jestem, a jakby mnie nie bylo to tez spoko..... Ale jeszcze nigdy nie byl beze mnie dluzej niz 1-1.5 godziny.

2018-09-06 18:10

Dokładnie kiedyś tak było, że mamy niestety nie siedziały ze swoimi pociechami tak długo, jak obecnie :-) Także dziecku na pewno nic nie będzie, jeśli tylko na czas Twojej nieobecności ma dobrą opiekę. No, ale co mamę przeżyje, to niestety jej :-) co do różnych osób przy dziecku - fakt może czuć się troszkę zdezorientowane, jeśli jest ich wiele, myślę, że dwie np. babcie byłoby OK. Chociaż ja teraz jeszcze nie zauważyłam, aby moje dziecko miało problem, gdy ktoś obcy bierze je na ręce, bawi się z nim itp. chyba za wcześnie, po prostu chwilę się przygląda i zaraz akceptuje nową osobę . Chyba jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, ale podobno około 7 miesiąca się to zmienia.

Konto usunięte

2018-09-06 13:06

Dziewczyny, przyszła pora i na mnie. To było może z piąte wyjście. U mnie problem jest taki, że do opieki są różne osoby. Zawsze ktoś z rodziny, ktoś kogo córa zna, ale nie jest to Ta sama osoba. Martwi mnie to bo kiedyś wyczytałam w książce do psychologii, że niemowlęta powinny mieć opiekuna na stałe aby czuły się bezpiecznie. Towarzyszy mi chwilami poczucie, ze popełniłam błąd zostawiajac dziecko. Wiecie, zrobiłam sobie analizę SWOT (pierwszy raz! A kiedyś nie rozumiałam po co mam się tego uczyć :D) i z jednej strony się cieszę - decyzję podjęłam świadomie i plusów widzę wiele jednak chwilami mam poczucie, że nie powinnam zostawiać córki jeszcze. W czasie rozważań brałam pod uwagę to, że jedne kobiety są z dzieckiem trzy lata - mam na myśli urlop wychowawczy. Z drugiej strony kiedyś kobiety wracały do pracy na cały etat gdy dziecko miało zaledwie kilka miesięcy.

Konto usunięte

2018-09-06 09:33

ahh... rodzice zawsze gorzej niż dzieci przeżywają takie rzeczy :) Tak jest z powrotem do pracy, pójściem do żłobka/przedszkola itd :) Chciałabym, aby moje dziecię w przyszłości tak samo reagowało jak twój syn :)

2018-09-04 19:21

Właśnie starałam się bardzo :) przygotować synka do mojego powrotu do pracy . Na razie chłopcy przyjeżdżają po mnie z tata wiec zawsze mówię że się zobaczymy jak przyjadą po mnie :) U mnie w domu rodzinnych często były rzucane takie klamstewka . Dlatego staram się tak nie mówić dzieciom . Źle to wspominam i nie chce żeby moi synowie tak zapamiętali puste obietnice . Chyba gorzej to przeżywam niż chłopcy :(

2018-09-03 13:58

Też podczas pory obiadowej w przedszkolu rodzice często pracują. Moją znajoma tak córce tłumaczyła, że zje obiad w przedszkolu godzina załóżmy 12 czy 14 i dziecko czekało bo mama powiedziała że przyjdzie, a przychodziła 16-17 jak skończyła pracę. Więc lepiej pokazać na zegarku o której się będzie. Dla mnie jest to o wiele lepsze rozwiązanie.

Konto usunięte

2018-09-03 13:46

Aneta, z tymi posiłkami może się sprawdzic pod warunkiem, że rodzic na prawdę tuż po obiedzie przyjdzie. Zwykle w przedszkolu czy żłobku dzieci mają stałe pory posiłków wiec wtedy można użyć takiego określania czasu. Minus jest taki, że dziecko może jeść niecierpliwie albo w ogóle nie je bo chce już np wrócić z mamą do domu

2018-09-03 13:29

Dzieci bardzo poważnie traktują obietnice rodziców i takie numery z kłamstewkami na pewno nie będą dobre. Warto od samego początku być szczerym i nie zawodzić zaufania dzieci, dotrzymywać danego słowa, nie kręcić. Wtedy będziemy mogli liczyć na to, że będą nam ufać, będą cierpliwsze, spokojniejsze, bardziej wyrozumiałe i będą w stanie zaakceptować nasze nieobecności, bez nadmiernej frustracji :-) :-) początki pewnie często są trudne, ale warto być konsekwentnym. Na przykładzie Dziubuś widać, że szybko na swój sposób zrozumieją o co chodzi, nawet takie kilkunastomiesięczne szkraby :-)