Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Bolące brodawki

Data utworzenia : 2017-11-29 02:43 | Ostatni komentarz 2018-02-18 23:24

Aleksandra lovi

6061 Odsłony
124 Komentarze

Hej dziewczyny! Jestem 6 dobę po CC. Od razu po CC przystawiam moja małą do piersi, laktacja pojawiła się w 3 dobie. Od początku karmienia przeżywam koszmar z powodu bolących brodawek. Mała je a ja płaczę i wyje z bolu....mam wrażenie że ktoś mi przypala te brodawki albo że wbija mi setki igieł...jestem załamana. Ból jest nie do zniesienia...używałam nakładek ból był odrobinę mniejszy ale i tak cierpiałam. Jak idę ja karmić to aż się pocę! Napiszcie mi że warto walczyć i że to minie??? Bo jak na razie karmie ja co 2-3 godz tak jak ona chce ale za każdym razem jest to dla mnie koszmar....

2017-12-04 11:09

Aleksandra ekstra wiadomość, na prawdę bardzo się cieszę :)))) W razie jakby brodawka znowu wklęsła (jeśli też poniekąd to było problemem u Was ) to popróbuj techniki wyciągania ze strzykawką, jesli nie będziesz już chciała powracać do nakładek :) To na prawdę pomocna metoda. Nakładki oczywiście, ze po to je człowiek wymyślił by pomagały, więc tak samo jak dokarmienie poprzez butelkę czy odciągnięcie pokarmu z pomocą laktatora wielu mamom na prawdę ratuje laktację, bo bez tego możnaby się poddać na samym wstępie, i również jestem daleka od piętnowania takich pomocników, zwłaszcza wtedy gdy docelowo wiemy, że same chciałybyśmy z nich zrezygnować, są po to by własnie pomóc a nie zaszkodzić i w takim celu zostały wyprodukowane. Lanoliny 100% Purlan, Lansinoh, i kilka innych to fantastyczna sprawa, naturalny produkt więc bezpieczny, bez dodatkowych syfków a jak dla mnie niekiedy na prawdę ratujący laktację i brodawki. Ja czasami też smarowałam po karmieniu na wyrost może bo jak tylko czułam że coś pobolewa, ale może dzięki temu nie nabawiłam się większych pęknięć i ranek. Tak więc trzymam kciuki za dalsza drogę oby była bezproblemowa :)))

2017-12-04 11:09

Dajesz sobie świetnie radę . Nigdzie ne piszą o tym ale te nasze sutki muszą się wciągną . Dlatego mam wrażenie że kobietą o większych sutkach jest łatwiej na początku niż tym o mniejszych. To jak dziecko przystawiasz tez jest istotne ale myślę że pomału dochodzisz już do tego że wiesz która pozycja najlepiej Ci odpowiada. Wracając do kapturków, nakładek itd. jeśli Ci to pomaga to stosuj każda z nas jest inna tak jak każda przechodziła ciążę inaczej tak tez i karmi inaczej.

2017-12-04 10:21

Ja karmiąc pierwsze 2 dni byly super - żadnego bólu ale później jak sie zaczęło to przystawiajac malego ( ale nie przez cale karmienie) syczalam z bólu i zaciskalam palce od nóg - pomógł mi alantan ( smarowalam po karmieniu) a przed zawsze szlam do łazienki i zlalam sobie sutki chłodna ale nie zimna woda. Jeden popekal mi okropnie - do tej pory jest to widoczne. Ale warto walczyć bo bol minie po kilku dniach jak sutki sie przyzwyczaja. To po prostu trzeba przeżyć. Czasem tez powodem jest to ze dziecko zle łapie sutki. Może te kapturki beda dobrym rozwiązaniem skoro boli mniej a zapewne boli bo juz sa podraznione przez normalne ssanie. Życzę powodzenia w waszej mlecznej drodze ;)

2017-12-04 08:36

Super, tak trzymaj!!!ja też dzieki nakładkom na skutki wytrzymałam trudne początki karmienia...ten ból to coś okropnego ..przystawiasz dziecko do piersi, zagryzasz wargi i wyjesz z bólu...no ale na szczęście to mija.Ja po karmieniu smarowałam sutki mlekiem, później myłam, osuszalam i smarowalam mascią.Powodzenia w dalszym karmieniu teraz oby z górki i nie doprowadzić do zapalenia piersi, bo to to dopiero masakra..

2017-12-04 08:28

Ja smarowalam brodawki Alantanem. Ladnie sie goily. ;)

2017-12-04 07:47

No więc od 2 dni jemy bez nakładek. trochę boli ale mniej niż na początku. Mała trochę się złościła na początku ale teraz chwilkę pomarudzi, powalczy i ładnie je. Brodawki smarowałam mlekiem i purelanem. I dalej smaruje przed i po jedzeniu. Niestety komentarze ,,nie stosuj nakładek bo to zło,, dodatkowo stresują...bo co jeśli bez nich nie dalabym rady? Uważam że właśnie dzięki nakładkom mała wypracowała mi brodawkę na tyle że mogłam w końcu je zdjąć. Któregoś dnia zobaczyłam zmianę, że brodawki są inne, wyciągnięte,mniej bolące, spróbowałam bez nakładek i się udało. Ale gdyby tak nie było to dalej bym je stosowała bo myślę że ktoś je wymyślił żeby pomagały. I pomogły. A to najważniejsze. Dzięki za wsparcie, nie poddałam sie! Warto powalczyć.

2017-12-04 03:22

W szpitalu to mogłoby być trudno wietrzyc piersi nie będąc samej na sali, chyba że w nocy. U mnie nie było aż takiego problemu bo ja na początku tylko miałam doczynienia z lakatatorem ale też bolało, brodawki popekaly i krwią podchodzily. Myślę jednak że mały ssak bardziej by mi dał w kość. Na laktatorze najpierw zaczynałam od mniejszej siły ssania a później zwiekszalam. Jak już się piersi przyzwyczaiły to od razu ściągałam na pełnej mocy:-D a dziewczyny które dopiero zaczynały to robić już na sam widok je bolało.

2017-12-04 00:39

Tu się zgodzę. Ale jak ja miałam tak poranione i krew mi leciała to kazali mi dodatkowo wietrzyć piersi. Dobrze że mi trafiła sala jednoosobowa to mogłam sobie na to pozwolić bez skrępowania że ktoś się na mnie patrzy.