Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1176 Wątki)

Nawał pokarmowy

Data utworzenia : 2013-01-14 21:08 | Ostatni komentarz 2014-01-20 15:17

destiny_89

9089 Odsłony
30 Komentarze

Nawał pokarmowy jest czymś normalnym i prawie każda młoda mama doświadczy go najczęściej już w drugiej, trzeciej dobie po urodzeniu maluszka. Trzeba pamiętać wtedy, by pozbywać się nadmiaru mleka poprzez odciąganie/spuszczanie mleka ponieważ może prowadzić to zapalenia piersi. Zapalenie piersi jest bardzo niebezpieczne dla matki. Zbawiennym urządzeniem, które przyniesie niebywałą pomoc jest laktator. W moim przypadku sprawdził się laktator ręczny firmy Lovi. W tych ciężkich chwilach, gdy rana po porodzie jeszcze nie zagoiła się i bolała niemiłosiernie, zapalenie piersi byłoby straszne. Dzięki porady, którą przeczytałam w internecie zakupiłam laktator jeszcze przed urodzeniem mojej córki. Po 3 dniach po porodzie sprawdził się w 100%. Polecam każdej przyszłej mamie zaopatrzyć się w laktator aby uniknąć zapalenia piersi i łatwo ściągać sobie pokarm.

2014-01-20 15:17

Nawał pokarmu jest mało przyjemny. Niby fajnie ,że mamy czym karmić ,ale trochę bólu to kosztuje. U mnie było tak ,że nawet w nocy nieraz musiałam choć troszkę ściągnąć pokarm ,bo piersi stawały się bardzo twarde i obolałe. Córeczka ssie regularnie ,ale to nieraz nie wystarczało. Pokarm w nocy ściągałam ręcznie (tylko trochę by ulżyć sobie). Czasem używam laktatora ręcznego z lovi. Do tego wszystkiego dobrze jest sobie zrobić zimny okład.

2013-12-19 22:03

No ja niestety nie kupiłam laktatora bo myślałam że mi się nie przyda .Miałam CC więc nawał był w 4-5 dobie a córeczka nie miała jak mi pomagać bo chora leżała w szpitalu .Na początku próbowałam ręcznie odciągać ale z tego co pamiętam to chyba z 10 kropli przez 30 min zleciało .Więc posłałam siostrę po laktator , kupiła najtańszy z gruszką też nie bardzo działał no ale w końcu sobie jakoś poradziłam .

2013-02-20 11:54

Przy nawale pokarmu piersi są pełne, ciężkie, obrzmiałe. Przy dotyku ciepłe, twarde, ale niebolesne. Skóra na piersiach jest bardzo napięta. Brodawki są strasznie nabrzmiałe, otoczka staje się jakby rozlana i wygląda jakby ktos natłuszczał ja oliwką. Lekarze od laktacji biją na alarm, by jak bardzo często przystawiać noworodka do piersi. Również po cesarce. Dzieci rodzą się z odruchem ssaniaale niestety trzeba ich tego nauczyc a nie uczynimy tego jeśli nie bedziemy dziecka przystawiać do piersi. Im szybciej to zrobimy to cała laktacja będzie sprawniejsza, nie wspominając o nieograniczonych korzyściach, jakie może dać dziecku i matce karmienie naturalne.

2013-02-05 08:56

K.Kotowska, też jestem dumna, że karmię. I uporanie się z nawałem, tylko wzmocniło mnie bo myślałam sobie, że już nic gorszego mnie spotkać nie może, i teraz to już z górki :) Oczywiście się myliłam, ale na tamtą chwilę to była budująca myśl :)

2013-02-04 23:30

Pamiętam to jakby to było wczoraj. Obolałe piersi, mały nie chciał ciągnąć, bo pierś była tak spuchnięta, że nie mógł jej chwycić. Ciężkie cztery dni, ale było warto. Teraz jestem dumna z tego, że karmię.

2013-02-03 16:25

Mnie nawał przeraził i byłam zrozpaczona bo nastapil dopiero w 7 dobie po porodzie,i to naprawde z nienacka.Po cc nie miałąm wcale pokarmu,nie karmilam małej piersia tylko mm i nagle w domu w 7 dniu stałąm sie prawdziwa "mleczarnia".Koszmar,mała nie umiałą chwycic piersi a ja chodziłam i plakałam bo nie wiedzialam co robic.W koncu pilam napar z szałwii i po 3 dniach laktacja sie uspokoila

2013-01-29 15:09

Monika zgadzam się z Tobą. Przy nawale najważniejsze jest częste przystawianie dziecka do piersi. Zbyt częste odciąganie przy pomocy laktatora może bowiem doprowadzić do nadprodukcji (co mnie osobiście spotkało). Laktatora można i trzeba używać ale z umiarem. Dziecko samo najlepiej wyreguluje ilość produkowanego pokarmu, chociaż trochę to może potrwać.

2013-01-29 14:57

Jak sobie przypomne ten nawał, to aż mnie piersi bolą.... Ja nie mogłąm rąk podnieść do góry, brałam prysznic w staniku, jak wstawałam to podtrzymywałam piersi bo tak strasznie bolały.... W nocy budziłam się mokra od mleka, budziłam męża by przyniósł mi laktator... Oczywiście wszystko się z czasem wyregulowało. Nawał miałam dwa razy, na początku i potem jak malutka zamiast dwóch cycusiów zjadała tylko jednego. Więc piersi musiały się przestawić na nową produkcję. Mi pomogły papki z kapusty (mniej bolało), oraz zimne okłady po karmieniu. W czasie nawału przystawiałam jak najcześciej córeczkę, bo tylko ona moga wyregulować laktację. Choć przyznam się szczerze, kilka razy w nocy, gdy córeczka spała, odciągałam mleko laktatorem do odczucia ulgi i kladłam się spać dalej.