Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1176 Wątki)

2 Miesiąc życia dziecka-co mama może wprowadzić nowego do swojej diety?

Data utworzenia : 2014-07-09 09:47 | Ostatni komentarz 2014-07-19 20:42

Iwona90r

7851 Odsłony
34 Komentarze

Witam Doświadczone mamy- co wy jadłyście, czym urozmaiciłyście swoją dietę w 2 miesiącu życia Waszego maluszka? Bo mnie szczerze powiem kończą się pomysły na posiłki non stop monotonia, a niestety nie wiem co już wolno a czego jeszcze nie. Pomijam oczywiście fakt o ciężkostrawnych, pikantnych kwaśnych potrawach. Podstawy znam , ale chodzi mi o poszczególne składniki, mile widziane też przepisy na obiadki:) Z góry dziękuję :)

2014-07-11 23:13

Moja mała ma już 7 miesięcy i pamiętam jak strasznie się bałam cokolwiek spróbować myśląc jak jej mały brzuszek zareaguje.....ale musiałam jakoś próbować wszystkiego najpierw gotowane warzywa miesko tez gotowane pieczone ...czytałam że nie wolno cebuli brokułów które uwielbiam bo powodują wzdecia ale się przemogłam i powoli obserwując mała zaczełam jeść wszystko w końcu maluch wyrabia sobie trawienie i jest lepiej. Teraz to już jem naprawdę wszystko....

2014-07-11 22:41

nie no, na pewno coli nie pilabym na poczatq :) nie jadlam produktow wzdymajacych, jadlam gotowane na parze lub zupki :) i wcale mi zle nie bylo, ze inni jedli smazone i np. pizze :) ja pizze zrobilam miesiac pozniej jak starszy synek mial urodzinki, ja robilam to wiedzialam co i jak ;) nie dalam pieczarek i bylo dobrze :) synek nie mial jakos specjalnie boli brzuszka :) ale na kazdego wszystko inaczej dziala, mnie np. opieprzyli w szpitalu za jedzenie rosolu bo jest za tlusty, kazali jesc tylko jablko prozone, co robilam zreszta bo bardzo lubie :) za to polozna srodowiskowa mnie uspokoila, ze moge wszystkiego probowac, byle tylko nie wiecej niz jeden nowy produkt na dwa dni, zeby zobaczyc jak maluszek reaguje :)

2014-07-11 20:48

Moje dziecko ma 5,5 miesiaca nadal karmię piersią. Od poczatku nie stosowałam żadnej diety. Jadłam praktycznie wszytsko (moze przez pierwsze 2-3 tygodnie nie jadłam czekolady, cytrusów i fasoli), stwierdziłam, ze jak będę widziałą coś niepokojącego to będę stosować dietę, ale nie będę tego robiła na zapas. Synkowi nigdy nic nie było, żadnych kolek czy niestrawności.

2014-07-10 22:35

Beata ale pisałaś, że nie jadłaś jakiś konkretnych rzeczy to co to jest? Rozpiska; D

2014-07-10 19:30

SamantKa, CZYTAJ DOBRZE. Ja nie kierowałam się rozpiską, nie miałam nawet nigdy takiej w dłoni.

2014-07-10 18:22

SamantKa, ja dostałam do obiadu ogórki kiszone jeszcze w szpitalu na oddziale poporodowym ;)

2014-07-10 16:42

Samanta no to nieźle dałaś czadu na poczatku , ale przynajmniej nie stresowalas sie jak ja niepotrzebnie. Wiadomo jesli jemy coś ciężkiego my sami mozemy sie zle czuć a co dopiero małe dziecko. Dlatego tak jak pisze Samanta wszystko z glowa bez przesady i bedzie ok :-D

2014-07-10 14:43

Beata ja też karmiłam swoim mlekiem i kierowałam się intuicją a nie rozpisk. Najlepsze jest to, że w szpitalu posiłki nie były według jakiejś ustalonej diety - wszyscy jedli to samo a gdy wychodziłam do domu i spojrzałam na listę produktów, których mam nie spożywać parsknęłam śmiechem, bo przez te kilka dni pobytu w szpitalu menu było tak różnorodne, że kilka rzeczy, które były na liście już jadłam. Naprawdę nie zapomnę kiedy przyjechałam do domu a wszyscy na obiad mieli smażoną pierś z kurczaka z ziemniakami i sosem kurkowym a do tego ogórka kiszonego a ja dostałam.. Rosół. Zaraz po nim złapałam się za to co wszyscy - oczywiście z głową - i mojemu brzdącowi nic nie było nawet po małej ilości grzybów a wszyscy siedzieli przy stole i tylko patrzyli mi w talerz.. Na kolację jadłam pizzę z wszystkim i popiłam colą.. Mniam, mniam ^^ Czułaby się bardzo źle nie mogąc ugotować tego, na co mam ochotę i patrzeć jak inni jedzą jakieś pyszności a ja enty raz rosół czy gotowaną pierś z kurczaka w miesiącu..