Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1581 Wątki)

Pułapka niekupowania

Data utworzenia : 2024-08-22 09:26 | Ostatni komentarz 2024-08-26 23:11

Annatoja

236 Odsłony
19 Komentarze

Hej. Wpadłam w pułapkę. Od kilku lat staram się mieć tyle ile potrzebuje. I dobrze mi z tym. Jednak ostatnio nie potrafię sobie nic kupić. " ponad to''. Nie potrafię siebie nagrodzic. Bo uznaje, że nie potrzebuje. Teoretycznie potrzebuje nowych spodni. Jednak samo szukanie mnie męczy. Chce czegoś w czym będę się czuła super. W efekcie nic nie kupuje. Mam ochotę na jakiś kosmetyk, ale mam inny z tej samej kategorii. Więc nie powielam póki nie wyczerpie tego co mam. Czy ktoś ma podobnie?

2024-08-23 05:06

O tak, v wracając do pracy to będę na pewno zmieniać garderobe. Do jej pory ubierałam się dość młodzieżowo. Teraz z pewnością ubrania będę dobierała pod kątem luźnej elegancji

2024-08-23 00:10

Ja do pracy to uuz nawet nie myślę co będę kupować. Na szczęście wrócę za rok, chyba że mnie spotka jakieś szczęście w życiu i nie będę musiała tam pracować. Jeśli jednak nie to muszę mieć osobną garderobę do pracy i osobną po 

2024-08-22 21:06

Ja mam tak ,że narzeczonego bym ubrała i na niego widzę dużo rzeczy a na sb nie mogę nic nigdy znaleźć:( pójdę do pracy a w szafie prawie to samo sprzed dwóch lat :( muszę coś pokupic bo przecież w jeansach to już dziury na udach mi wyjdą a to najgorsza część garderoby do kupienia  

2024-08-22 20:30

O tak, mam tak z ubraniami. Mąż lubi sobie sprawiać nowe ciuchy, a już córeczce to wpada w manie. Ja natomiast nie chce nic .mam szalenie dużo sukienek i teraz po ciąży wykorzystuje co się da jeszcze póki lato

2024-08-22 15:55

Jeśli chodzi o kosmetyki, to lepiej jest podstawowe minimum. Kiedyś przycwalce z trądzikiem kupowałam wszystkie polecajki które nadal stoją w lazience już pewnie po terminie. Teraz mam swoje ulubione, które super się sprawują dla mojej cery i już nie kombinuję, bo cerę mam super.

Z ubraniami jest różnie. Raz na jakiś czas kupuję, ale wtedy więcej, zazwyczaj i tak połowa jest do oddania. Stacjonarnie nie kupuję. Nauczyłam się już kompletować ubrania i brac te w neutralnych kolorach żeby je łączyć. Zazwyczaj mam te podstawowe z sinsay (np. topy) a jakieś ładniejsze np z mohito

2024-08-22 12:56

Też ciężko mi coś kupić dla siebie. Ubrania ? Najtańsze z pepco I sinsay bo szkoda mi kasy na siebie. Kosmetyki ? Tylko te potrzebne I to po 1 sztuce. Najwięcej mam kosmetyków do kąpieli i włosów. I dobrze mi z tym że mam mało. W ten sposób dbam też o srodowisko

2024-08-22 12:13

A ja mam wręcz przeciwnie i to też jest męczące. Męczą mnie te wszystkie rzeczy, stale robi się bałagan. Dużo ubrań/butów/moich/dzieci po prostu leży, nigdy nie użyte. Kupuję na zapas, bo może się przyda, bo okazja. A jestem mentalną minimalistką. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale lubię porządek, mieć tylko niezbędne rzeczy. Jestem akurat na etapie pozbywania się zalegaczy.

Jedno i drugie nie jest dobre:(

2024-08-22 11:24 | Post edytowany:2024-09-04 11:25

Zasada pozbywania się czegoś w zamian za kupioną rzecz jest świetna. Poza tym, jak widzę coś, co mi się podoba lub sprawdza, to kupuję, bo wiem, że większość rzeczy mi się nie podoba. Zauważyłam od dłuższego czasu, że problemem bardzo często jest to, że po prostu w sklepach nie ma nic ciekawego, a ceny są astronomiczne. Jeśli chodzi o spodnie, ostatnio miałam ten sam dylemat. Moje noszone już kilka lat po prostu się wysłużyły, a nie byłam w stanie kupić takich, które mi odpowiadały (bo zupełnie nie idę za trendami). Traf chciał, że pojawił się w jesiennej kolekcji jeden podobny model, do tych, które mi dobrze służyły i mimo tego, że uważałam, że są za drogie, kupiłam 2 pary (bo nie wiem kiedy trafię na podobne)

. Obecnie szukam kardigana (te które mam, wymagają zmiany) i jestem ponownie zdziwiona strasznym składem tych, które są w sklepach. A jeśli jest już coś dobrego, to kosztuje np. 800zł wzwyż. Aktualnie szukam tez zniżek w sklepach https://shopngo.pl/