Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1591 Wątki)

Przygnebiona mama

Data utworzenia : 2018-02-11 19:46 | Ostatni komentarz 2018-03-04 11:25

Sandra-26

1741 Odsłony
33 Komentarze

Czesc dziewczyny macie czasami takie dni ze wszystkiego macie dosc? Bo mnie właśnie to dopadło czuje sie sfrustrowana i przygnebiona zarazem bo nie mam czasu w ogole dla siebie odkad pojawiły sie dzieci nigdzie nie byłam sama. Dzieci sa ciagle i wszedzie ze mna :/ zakupy, wypad do kolezanki na kawe itp.wszedzie zabieram je ze soba.... o relaksie czy chwili wytchnienia nie wspomne... Rozumiem ze maz pracuje a ja zajmuje sie domem i dziecmi, ale czasami mam wrazenie ze wszystko spoczywa na moich barkach :( Jestem juz zmeczona ta sytuacja i nie wiem jak wpłynąć na męża zeby wiecej uwagi poświęcił dzieciom a ja mogłabym w tym czasie pobyc sama ze soba. Najbardziej wkurza mnie to ze on przychodzi z pracy i jest zmeczony a ja po calym dniu z dziecmi w domu wykonaniu wszystkich obowiązków domowych itp.czuje ze czasami nie mam prawa do ponarzekania bo przeciez on wrócił z pracy taaa a ja leżałam i pachnialam caly dzien...

2018-02-12 15:14

Skąd ja to znam... I mnie taki stan był bardzo często. Mąż mało pomagał i mimo że mogłam wyjść bez dziecks ns zakupy czy kawę z kolezanka to zwyczajnie było to średnio opłacalne gdyż po powrocie miałam kumulacji wszystkiegi do zrobienia co rozłożyłi by się na całe popołudnie. Byłam smutna sfrustrowana i zła a potem miałam wyrzuty sumienia że powinnam być szczęśliwy przecież chciałem być mama to jestem mam zdrowego ślicznego synka i powinnam się cieszyć a nie smucic. Takie stany były tak długo póki nie wróciłam do pracy i jesienią i zimą pogłębiają się no mniej się wychodzi mniej kontaktu chociażby z innymi mama i itp. Na mojego męża nic nie działa bo z dzieckiem akurat chętnie zostawal nie widział w tym nic wyczerpującej no nie robił nic poza opieka nad dzieckiem. Bo mój mąż ogólnie nie gotuję ba praktycznie żadnych posiłków nie przygotowuje, nie pierze nie pracuje, nie rizwiesza prania, raz w tyg sprzątanie tzn odkurzy i kurze zatrze ewentualnie podłogę zmyje. Więc ob kompletnie mnie nie rozumiał bo dla niego to nie był argument

2018-02-12 11:02

Przede wszystkim zacznijmy od tego , ze zabawa z dziećmi po całym dniu poza domem dla mężczyzny / ojca powinna być przyjemnością . Pracuje w ciężkim zawodzie ? spędza tam 12 h ? Kurcze ja rozumiem wszystko ...ale same sobie dzieci nie robimy . Założyliście rodzinę ..urodziłaś WAM dzieci i teraz RAZEM musicie je wychować ...Zawsze możesz zaproponować mu zamianę ? Niech posiedzi w domu kilka dni ...założę się , że doceni to . . bo praca w domu jest męcząca i fizycznie i psychicznie . współczuję Ci bardzo ale tak jak dziewczyny napisały musisz dac sobie pomóc . Jeśli On Ci nie pomoże to poszukasz pomocy u kogo innego ? wyjdz czasami na ZUMBĘ , Siłownie , pływalnie czy nawet na kawę chociaz ja szczerze w takich sytuacjach radze wysilek fizyczny ..wyładujesz sie i wrocisz jak nowa

2018-02-12 09:03

Sandra musisz Dac sobie pomóc. Jeżeli masz pod ręką babcie dzieci czy Ciocie, to poproś ich czasem o pomoc a sama się gdzieś wyrwij. Ja na początku przy pierwszym dziecku też chciałam być taka samowystarvzalna, ale szybko zaczęłam się czuć tak jak ty. Trzeba było się złamać i zacząć czasem prosić o pomoc. Ja mam jednak o tyle dobrze, że mój mąż nigdy nie migał się od obowiązków domowych. I nigdy nie twierdził że przebywanie z dziećmi 24h na dobę to pestka w porównaniu z jego praca... Ale on też nie raz zostanie z dziećmi żebym mogła sobie wyjść. A jak wróciłam po pierwszym dziecku do pracy o miał wolne albo druga zmianę a ja byłam w pracy to zawsze wszystko było porobione i obiad na mnie czekał... Ja myślę że jest jeden sposób, choć trochę radykalny, żeby mąż zaczął doceniać to co robisz. Jak przyjdzie jakiś wolny dzień to po prostu wyjdź z domu zostawiając mężowi dzieci i listę rzeczy do zrobienia i wróć po paru godzinach. myślę że wtedy mąż doceni twoją pracę ...

2018-02-11 23:38

Sandra nie jestes sama, sa mamy które przebywają z dziecmi 24h na dobę i wszystko co robię to z dziecmi tak jak ty...ja mieszkam sama w bloku na 3piętrze bez windy. Jak uridzilam synka to maz byl co 3tyg. Na tydzien..a synek w tedy okres budzenia sie w nocy do cycka lub plakal bez przerwy az po 2-3godzinach zmęczenia zasypial a ja czasem chodzilam wymeczona az mi sie plakac chcialo. Potem maz po 4mc zmiebil pracę i byl co 5dni na weeked było troszke lepiej ale mimo wszystko ciągle sama siedziałam z synkiem mimo mialam prawo jazdy wogole nie jezdzilam i sie balam wiec tak naprawde siedziałam tylko w domu, potem po roku maz poszedł do innej pracy i juz przyjezdzal co 10dni czasem dluzej i ma 3dni...i tak do teraz a ja ciagle sama teraz jak synek ma 4latka i jest bardzjej samodzielny to jest lepiej ale jakk mial kolki, czy zabkowanie byla tragedia ile nieprzespanych nocy, calymi dniami noszenia na rękach. Czasem miewal takie humory i miak histerię ze czasem opadalam z sił i płakałam , takze nie esteś sama, czasem nie którym wydaje sie ze bycie mama to mysla ale ma super..bic jeszcZe nie robi tylko siedzi w domu z dzieckiem a tu Zajac sie dzieckiem, nie przesypiac noce, ugotowac, posprzatac, bawic soe z dzieckiem a w miarę spedzac z nim czase zeby czegos sie nauczył, wychodzić na spacery..bycie mama to bycie; kucharka, sprzataczka, pielęgniarka, nauczycielka, pilicjantka;-) prawie wszystkie zawody trzeba spełniać;-) ale bez dzieci dni były by takie nudne i smutne;-) cos za cos;-)

2018-02-11 22:44

Wiecie ja zadko miewam chwile ze mam dosyc, zazwyczaj jak dzieciaki chore to jestem przemęczona a w normalne dni jest ok . nie ubolewam ze nie wychodze bez nich nie wiem może ze mna jest coś nie tak

Konto usunięte

2018-02-11 22:38

No własnie. Błąd jest w tym, ze kobiety czesto chcą pokazac jak swietnie sobie radzą ze wszystkim same i chca byc przy tym perfekcyjne, a na dłuższą metę tak się nie da, bo to strasznie męczy nie tylko fizycznie, ale i psychicznie przede wszystkim. No i pojawia się przygnębienie, złosc, frustracja. Wtedy wybawieniem bedzie pomoc osób trzecich, m.in. partnera, który co jakis czas zostanie z dziećmi w domu i zaopiekuje się nimi kiedy kobieta w tym czasie będzie mogła sama wyjsc na kawę z koleżankami, albo do fryzjera czy kosmetyczki. Wychowywanie i opieka nad dziecmi to partnerstwo. Dzieci nalezą też do mężczyzny i ma on obowiązek się nimi zajmowac tak samo jak kobieta. Fajnie tez skorzystac czasem z pomocy mamy, teściowej, siostry itp, które na chwilkę mogą zajac się dzueckiem kiedy my bedziemy mogły spokojnie wyjsc na zakupy.

2018-02-11 22:18

Ja czasami tez mam juz wszystkiego dosc i najchętniej zamieniłbym sie z mężem.Dzieci potrafia wymeczyc...Chociaż na męża nie mogę co narzekać bo czesto po pracy przyjdzie i zajmie sie dziecmi zebym mogła trochę odpoczac.Ale i tak nie odpoczne za wiele bo ciągle cos jest do roboty. Codziennie to samo, sprzątanie, gotowanie i zajmowanie sie dziecmi.To wszystko zalezy tez od dnia.Niektorym sie wydaje ze siedzenie w domu z dzieckiem to sie nie na meczysz.Jak synek mial 1,5 roku to chodzilam do pracy i czasami wolalam siedziec w pracy ale jak z niej wracałam to i tak obowiązki domowe na mnie czekały.Teraz przy dwójce dzieco to jest co robić ;) Kwestia tez przyzwyczajenia ale czasami mam wrażenie że kobiety maja gorzej

2018-02-11 21:42

Czasami mam wrazenie ze kobiety bynajmniej te ktore znam sa tak stworzone nauczone,albo zaprogramowane w sumie sama nie wiem jak to nazwac zeby stawac na tzw.rzesach ale zrobia wszystko same wrecz wyreczaja swoich facetow we wszystkim a pozniej gdy zaczynaja miec slabe chwile to facet tak naprawde nie wie jak ma sie zachowac i co zrobic bo przeciez był nauczony czegos innego. Moj niestety jest takim typem faceta ktory wyniósł to z domu ze starodawny podział ról a przecież czasy sie zmieniły i to niektorzy ojcowie ida na tacierzynski urlop a mama wraca do pracy... Ale to sa juz naprawde wyjątki