Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1593 Wątki)

Mieszkanie, teściowie, rodzice, relacje

Data utworzenia : 2013-01-15 22:42 | Ostatni komentarz 2021-02-02 11:05

Maria.Z

27086 Odsłony
290 Komentarze

Gdzie mieszkacie w domu, u teściów, z rodzicami czy na swoim? Jakie sa wasze relacje? Czy sie wtracaja?

2013-11-05 10:58

Proud Mommy: wczoraj się troszkę rozpisałaś, a dziś tego nie ma. Czy to wina stronki?

2013-11-05 10:37

macie rację, już teraz muszę ustalić pewne zasady i zwrócić uwagę na to co dla mnie ważne, łatwo nie będzie bo jestem nauczona szacunku dla starszych osób i staram się zawsze tak postępować żeby nikogo nie urazić... no ale skoro teściowa nie ma oporów by mi się narzucać, ingorować mnie i nieustannie krytykować... to ja nie powinnam mieć oporów protestować :)

2013-11-04 22:54

Basia1984, ja Ci dobrze radzę ustal zasady na samym początku. Bo bedzie tragedia, serio. Moja teściowa, od początku dawała dobre rady, dzwoniła po rodzinie, kto da nam jakie ubranka (????), patrzyła na wszystkie przygotowania, mówiła co powinnam mieć a co nie, zaoferowała się, że kupi wózek (ale nie taki, taki też nie, i taki to też zły) i ze razem pójdziemy na zakupy. Ja uznałam, że skoro nie chce dać pieniedzy, tylko wybrac się na szoping i doradzać mi w wózku to dziękuje bardzo za taką przyjemność. Wózek kupilismy sami, zadnych pieniędzy nie dostaliśmy. PIerwsza wizytę teściów mieliśmy 20 minut po powrocie ze szpitala, nie wiedziałam, czy iść spać, czy rozpakować się i wstawić pranie czy coś zjeść - a tu dzwonek do drzwi- jupi! Doskonała pora. POtem codzienne telefony, wpraszanie się, dla niej było oczywiste, że bedzie mi kąpać dziecko (????), potem super porady "doradcy laktacyjnego".... Basia, od razu wyznacz granice. Używaj argumentów, typu, prosze nie odwiedząć nas bez zapowiedzi, bo dziecko ma niewyregulowany rytm dnia. Lekarz zabronił odwiedzin, by w takim okresie zimowym nie narażać dziecka na zarazki. Odwołuj się do autorytetów "lekarz, połozna powiedzieli". Podziękuj, że pomoc, grzecznie ale stanowczo "napewno, gdy będę potrzebowac pomocy odezwe się", "porszę pozwolić mi nacieszyć się spacerem z moim dzieckiem" jasna granica, odwiedziny, tylko gdy macie ochote :)

2013-11-04 22:28

Basiu koniecznie ustal granice. W jednym z wątków bialutka opisywała swoje starcia z teściowa. Ale bialutka nie daje sobie w kasze dmuchać i zawsze umie sie postawić swojej teściowej. Ja tez mam lekkie problemy ze swoja. Kiedy urodził sie Filip gdy przyjezdzalismy na weekend do rodziców spaliśmy raz u moich razu u męża. Ale gdy pewnej nocy Filip dostał kołki i płakał od 18 do 3 w nocy a my z mężem na zmianę dwoilismy sie i troilismy by zaradzić i pomoc synkowi i nikt nie zszedł nie zapytał czy pomoc. Syn miał dopiero 3 miesiąc ja jako świeża mama chlonelam wszystkie rady jak gąbka. A tu nic. Teściowie spali lub udawali ze śpią bo kto w takim płaczu by spał. A ja płakałam razem z synem. Taki kryzys chyba mnie dopadł. Na drugi dzień we wszystko sie wtrącala. Kilka razy podała tez Filipowi jedzenie bez mojej wiedzy np. Kiszonego ogórka jak miał 6 miesięcy potem oczywiście był ból brzucha i wysypka :/ albo niedługo po tym pierniczka. I ciagle wydzwaniala jak sie urodził i kazała mu podawać miód codziennie na nic były moje słowa ze noworodkom i niemowlakiem do 1 roku miodu nie wolno! Maskara. Od tamtej pory jak przyjeżdżamy na weekend zawsze śpimy u moch rodzicow.

2013-11-04 21:26

...

2013-11-04 21:01

Dziewczyny, powiem Wam, że przy pierwszym dziecku miałam takie samo nastawienie, jak Wy teraz. Sama chciałam decydować i sama opiekować się swoim dzieckiem. Teraz przy drugim jest tak samo. Tylko ja się mniej denerwuję,irytuję. Hormony dużo potrafią złego z nami zrobić. Jesteśmy wtedy bardziej pobudzone i denerwuje nas wszystko. Gdybym miała teraz trzecie dziecko, to chętnie przyjęłabym pomoc. Problem w tym,że moje dziewczyny potrafią same sprecyzować swoje oczekiwania i nawet choćbym ja chciała, by je ktoś inny "oporządził", to w większości przypadków jest płacz, żeby zrobiła to mama.

2013-11-04 20:49

Basiu tak to nieraz jest z tymi teściami.W ogóle z tego co piszesz to Twoja teściowa w ogóle nie odnalazła się w roli mamy jeżeli wszystko było dla niej takie beznadziejne.Nie wszystkie dzieci źle śpią w nocy,mój mąż w nocy wstawał przez te 5 lat może z trzy razy gdy były dziewczynki chore,tak to nie wiedział że mamy dzieci,ja również wysypiam się codziennie:)Co do tycia ja w obu ciążach przytyłam tylko 9 kg,rósł tylko brzuszek,a moje córeczki ważyły ponad 3 kilo.Nie wiem czemu panuje takie przekonanie,że jak się jest szczuplym i ma się mały brzuch to jest coś nie tak.Ja często jak spotykałam inne mamy w ciąży słyszałam jej jaki mały brzuch ja taki miałam w 6 mies,pewnie malutkie dziecko będzie.Irytowały mnie takie teksty,a w rozmowach już po rozwiązaniu okazywało się że moje dzieci były większe.Kilka razy od teściowej też słyszałam pani x ma już taki duży brzuch,ale jednym słowem wpuszczałam taki tekst drugim wypuszczałam.Jesz ile potrzebujesz i nie przejmuj się docinkami. Po porodzie musicie od razu ustawić granicę.Jak już pisałam na 1 stronie moja teściowa po porodzie chciała we wszystkim pomagać,z uwagi na to że mieszka piętro niżej ciągle przychodzila sprawdzać nas tak to niestety odbierałam.Gdy mała płakała dłużej niż 2 minuty zaraz przychodziła.Gdy zapytała czy moja mama przyjdzie mi umyć Julię zrobiłam wielkie oczy.Powiedziałam jej ,ze nie ma takiej potrzeby,że sami sobie poradzimy,niestety nie wytrzymała i przyszła akurat kiedy mała zaczęła płakać w wanience stała i patrzyła ,a ja w duchu wściekałam się.O wszystkich sprawach ,łączących mnie i teściową mówiłam mężowi.Chciałam by wiedział jak ja odbieram całą sytuację.Że takie próby wtrącania bardzo mnie denerwują,że bardzo źle się czuje jak patrzy się czy dobrze myję mała,że takie sytuacje są dla mnie stresujące.Raz gdy mała miała kolkę i płakała przyszła teściowa,ja chdziłam po salonie i kołysałam Juleczkę ona zmartwiona chodziła za mną krok w krok,w pewnym momencie zaczęła mi ją zabierać....to był ten moment kiedy pierwszy raz się postawiłam,stanowczym głosem powiedziałam jej że nie dam jej córki bo nie będę stała i się patrzyła jak ona płacze.Po tym zdarzeniu mąż porozmawiał ze Swoją mamą,powiedział jej że ja wiem że mogę na nią liczyć i jeżeli będę potrzebować pomocy to o nią poproszę.I tak skończyły się moje problemy z teściową nigdy więcej nie próbowała na siłę pomagać.Jesteśmy w bardzo dobrych relacjach:) Pamiętaj w razie czego masz nas:)

2013-11-04 20:44

jesteście świetna grupa wsparcia, czuje ze z Wami dam rade , nie poddam się i trudno , będę mila i stanowcza a potem jak nie będzie się dało inaczej to już tylko stanowcza :)