Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1479 Wątki)

klaps

Data utworzenia : 2017-10-16 22:35 | Ostatni komentarz 2020-09-10 21:02

paulina.leszczynska

4481 Odsłony
128 Komentarze

Wczoraj się gdzieś natknęłam na dyskusję na temat klapsa , nie jakiegoś torturowania i lania dzieci tylko zwykłego klapsa. Oczywiście zdania podzielone ze można , że nie można , ze teraz bezstresowe wychowywanie i dziecią w głowach się przewraca...A jakie jest wasze zdanie na ten temat ? Czy klaps naprawdę jest taki zły ?

2017-10-18 15:40

Moim zdaniem, to najważniejsze żeby w takich nerwach nie mówić dziecku, że go nie lubimy jak tak się zachowuje albo nie straszyć tym, że przestaniemy je kochać, bo wiem że i takie słowa potrafią paść z ust rodziców. Ja zawsze powtarzam, że kocham synka bez względu na wszystko i czasami młody potrafi się mnie nawet zapytać "czy kocham go nawet jak się źle zachowuje i jest niegrzeczny".

2017-10-18 14:39

Ile mam tyle zdań widzę. U nas jest spokojnie, ale zdarzyło się i jedno i drugie. I krzyk i klaps. Nie jestem z siebie dumna. Puściły nerwy, tlumaczenie nic nie dało :(

2017-10-18 13:04

magnolijam pamiętam tą dyskusję o książce w innym wątku. Ba, ja ją nawet kupiłam, ale pożyczyłam siostrze mojego męża. Muszę się delikatnie upomnieć o zwrot i przeczytać zanim urodzę, bo w innym wypadku jeszcze przez dwa lata będzie stała na półce. Naprawdę staram się tłumaczyć i rozmawiać z tym moim łobuzem, ale czasami to jak grochem o ścianę. A jak już wpada w histerię i rzuca się na podłogę to czuję się bezradna. Najgorsze u niego jest to, że jak się na coś uprze, że coś chce to ma być natychmiast i nie wytłumaczę mu, że tak nie można, że nie teraz....

2017-10-18 11:24

Paulina ja tak obserwowałam swoje dzieci i zauważyłam że to starsza córka jest prowokatorką i dlatego jak chcę ich uspokoić to zaczynam od niej właśnie i Kiedy ona w końcu jest grzeczna to i jej brat robi się grzeczny ;) on po prostu bierze przykład z starszej siostry i pozwala sobie na to na co ona może sobie pozwolić ;) A córce po prostu tłumaczę że np. Źle się czuje i głowa mnie boli a że ona się o mnie martwi to się uspokaja ( miałam w zeszłym roku taki okres że prawie miesiąc bolała mnie głowa i dzieci widziały i słyszały jak cierpię, bo i zastrzyki brałam i po specjalistach jeździliśmy i się martwiły)

2017-10-18 10:19

ale jak tu nie karac , dac oglądac bajki za to ze sa niegrzeczne no raczej nie. Sama mam często wyrzuty jak nakrzycze na nie ale nie mam sił na te diabły

2017-10-18 10:03

Ja nie chcę krzyczeć a jednak czasami to robię i mam ogromny żal do siebie później , wiem ile złego mogę Tym uczynić. Ja mam 32lata a do tej pory łzami reaguję na krzyk. W pracy brygadzista na mnie krzyknął a ja płakałam jak głupia , zdziwił się że ja tak reaguję na krzyk. Nas w domu bylo siedmioro i jak nabroilismy to inni dostawali klapsa symbolicznego a że ja byłam najmniejszą kruszyną to na mnie krzyczano i to nie fajne jest. Jak byłam dzieckiem powtarzalam sobie że ja nie będę postępować jak moja mama, która straszyła nas tatą, ponieważ moj tato pracował od świtu do wieczora i rzadko nas widział więc nas rozpieszczał przynosząc słodkości itp ale był warunek mieliśmy być grzeczni i słuchać mamy więc Kiedy mama powiedzialaby tacie że jesteśmy nie grzeczni to tato by nam nie dał tych słodkości i ja obiecałam sobie że tak robić nie będę i co właśnie tak robię. Bo to pomaga a mój mąż i tak zawsze im coś słodkiego przywozi i nawet nie wie że js tak strasze dzieci że nic im tata nie przywiezie bo mnie nie słuchają. Dąże do tego że dzieci później często stosują takie metody kary jakie same mieli.

2017-10-18 08:39

chyba musze sobie kupic taką ksiażkę aleks ja owszem daje kary typu nie ma komputera tzn bajek ale sa dwie jak jedna ogląda to druga tez zerka więc co to za kara , staram im tłumaczyć ale faktycznie młody teraz zabiera mi mnóstwo czasu i nie wiem czy to nie zazdrosć

2017-10-17 22:30

Dziewczyny klaps czy krzyk to jak nam się wydaje to już ostatecznosc bo dzieci są tak nieznośna ze już nie ma innego wyjścia. Ale prawda jest jednak to, że to jest tak naprawdę efekt bezradności... moi rodzice nie stosowali klapsow choć mieli nas czworo czartow... Ale krzyknąć nie raz krzyknęła i dali jakąś karę ale to też nie jest wyjście... My mamy tak wpojone... Nasi dziadkowi karali naszych rodziców, nasi rodzice karali nas a my karamy nasze dzieci bo nie widzimy innego wyjścia żeby nas słuchały... I ja też nie raz mówiłam nie rób tego czy tamtego bo nie będzie bajki itp, ale to w ogóle nie działało.... Jesteś złośliwa, jesteś niegrzeczna itp... to wręcz powodowało to ze córka próbowała mi udowodnić jak bardzo potrafi być niegrzeczna... Ja już w którymś wątku pisałam o książce " jak mówić żeby dzieci nas słuchały jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły" świetna książka, naprawdę... Ja się nie spodziewałam, ze ja słowami mogę taką krzywdę dziecku wyrządzić... Jeszcze nie skończyłam czytać tej książki bo przy dzieciach to tak jest, ale wykorzystuje już to co przeczytałam i to na prawdę działa. Wiadomo że nie zawsze bo dziecko też ma prawo mieć gorszy dzień. Ale jednak dużo lepiej się dogaduje z córką. Czasem jak ma taki atak złości o nic i o wszystko to wyciągam kartkę, kredke i mówię widzę że jesteś zła, narysuj jaką jesteś zła. I płacz krzyk i złości przechodzą natychmiast a wcześniej trwało to nawet 15 min aż się w końcu uspokoila. Ale to bardziej do małych dzieci. Do większych powinno zadziałać rozmowa o jego uczuciach a nie karcenie i rozkaz żeby się uspokoilo. Nie będę się tu rozpisywać , ale naprawdę szczerze polecam tą książkę...