Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS "Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia" (zakończony)

Data utworzenia : 2014-12-10 09:26 | Ostatni komentarz 2015-01-05 23:27

Redakcja LOVI

37736 Odsłony
376 Komentarze

Witajcie w konkursowym wątku "Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia" Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – odpowiedź na pytanie, co pozytywnego Twoje Maleństwo wniosło do Twojego życia. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1000 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Zgłoszenia uczestników, którzy nie uzupełnią w profilu użytkownika danych teleadresowych nie będą brane pod uwagę. Szczegóły konkursu Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia: http://lovi.pl/pl/parents/589 Zapraszamy do zapoznania się z regulaminem: >>> REGULAMIN Powodzenia :-)

2014-12-19 15:27

Jestem mamą!!! Od miesiąca jestem mamą. Dostałam najlepszy prezent od Boga. Jestem szczęśliwa od pierwszej chwili gdy go zobaczyłam. Malutki synek zawinięty w rożek. Prześliczne oczka, uszka , policzunie , rączki , nóżki ... nie mogłam się na Niego wprost napatrzeć. Po powrocie do domu było jeszcze lepiej, Byliśmy już u siebie - cała rodzina w komplecie. Wiadomo , że początki są trudne. Musieliśmy się dotrzeć z małym ;) Na dzisiaj myśłę , że udaje mi się go zrozumieć. Kiedy patrzy swoimi niebieskimi oczkami do tego tworząć minki. Takim jedynym podziękowaniem po całym dniu, kiedy jestem zmęczona wystarczy mi Jego uśmiech. Ten cytat jest prawdziwy "Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat" Nauczył mnie cierpliwości to jest po pierwsze. Nie mam już tyle czasu dla siebie ale mi to nie przeszkadza tzn. że jestem również mniejszą egoistką ;) Dotarło też do mnie , że warto cieszyć się z tego co mamy. A mam cudowne dziecko o które trzeba dbać to jest mój priorytet na najbliższy czas...

2014-12-19 14:52

Gdy urodziłam córkę miałam 19 lat. Będąc jeszcze w ciąży odczuwałam ciekawość, niecierpliwość, radość, ale również żal za wolnością, beztroską oraz obawę, że do mojego związku wkroczy ktoś trzeci. Jednak gdy córcia pojawiła się na świecie, wszelkie wątpliwości znikły, a została wszechogarniająca radość i szczęście. Macierzyństwo okazało się pełne łez. W większości tych wzruszenia gdy Żanetka się uśmiechnęła, zrobiła kroczek, rączkami badała moją twarz. Ale także i łez zmęczenia i bezsilności. Byłam bardzo młoda, więc każdą radę traktowałam jako krytykę. Musiałam szybko dorosnąć. Teraz, po 8 latach urodziłam synka i jest zupełnie inaczej. Po pierwsze: jego przyjście na świat mnie odmłodziło:) Poza tym mam wsparcie nie tylko ze strony męża, ale i córci która chętnie bawi się z bratem. Teraz widzę, że dojrzeliśmy do bycia rodzicami. Nieprzespane noce, obawa przed kolejną kreską na termometrze, bezsilność w chorobie dzieci sprawiły, że przestałam postrzegać męża tylko jako mocne ramię, na którym mogę się wesprzeć i wypłakać, ale zobaczyłam w nim partnera, który zawsze jest obok i dotrzymuje mi kroku. Nigdy nie wymawia się rannym wstawaniem do pracy, innymi obowiązkami, tylko mi pomaga. W domu już prawie nie oglądamy TV, ponieważ odkryliśmy inne sposoby spędzania wolnego czasu: granie w gry planszowe, układanie klocków,zabawa w ogrodzie, spacer lub po prostu bieganie na czworakach za dziećmi:) Dzięki nim jesteśmy też zdrowsi, ponieważ ze względu na moje ciąże i karmienie zupełnie zmieniliśmy tryb życia, dietę, oraz rzuciliśmy palenie. Pozostało nam jeszcze tylko zmienić łóżko, ponieważ we czwórkę jest ciaśniej:)

2014-12-19 14:24

Witajcie. Jeszcze kilka miesięcy temu nie wyobrażałam sobie dnia bez kilku mocnych kaw, do których oczywiście musiał być papieros. Moje życie kręciło się wokół pracy, kolejnych sukcesów zawodowych i tego by z życia czerpać garściami dla siebie. Mój mały synek zmienił w moim życiu wszystko, wywrócił je do góry nogami. Ciąża, od początku zagrożona sprawiła ,że z dnia na dzień rzuciłam palenie oraz musiałam zrobić przerwę w pracy zawodowej przez zalecenie leżenia . Miłości do synka uczyłam się powoli, z dnia na dzień , z każdą chwilą coraz mocniej go kocham. Dziś , chociaż nie ma go jeszcze na świecie, to wiem że mogę zrobić dla niego wszystko, bo dzięki niemu zrozumiałam jak puste było moje życie bez niego i jak niewiele warte były rzeczy, które kiedyś uważałam że są szczytem ludzkich marzeń. Dziecko? To mój najpiękniejszy prezent od życia, dzięki niemu zrozumiałam kim jestem i czym jest prawdziwe szczęście, którego nie można kupić. Mój mały nienarodzony jeszcze synek każdego dnia daje mi ogromną siłę, o której istnieniu kiedyś nie miałam pojęcia...

2014-12-19 14:09

Mój Synek, pojawiając się na Świecie, sprawił, że wraz z Mężem przeżywamy całe życie od nowa. Wraz z Mateuszem spróbowaliśmy nowych smaków i nauczyliśmy się każdy z nich doceniać ( no może poza dynią :) ), postawiliśmy pierwsze kroki, zaliczyliśmy pierwsze upadki. Razem odkrywamy jak fascynujący potrafi być świat w najmniejszym jego aspekcie, życie w najdrobniejszym przejawie. Wszystko potrafi ucieszyć zupełnie nieoczekiwanie jak i przyprawić o łzy smutku. Od poczatku więc trenujemy radzenie sobie z emocjami, choć wydaje się, że My Dorośli już wszystko wiemy. Otóż nie wiemy zbyt wiele... a uświadamia nam to nasz mały Synek.

2014-12-19 13:44

Trzy lata temu swiat mojej rodziny zawalil sie.Odeszla od nas nasza malenka coreczka.Byla bardzo, bardzo chora.Zyla tylko trzy miesiace.Ten kto nie przezyl takiej tragedii nie jest sobie w stanie wyobrazic co przeszlismy.Decyzja o kolejnym dziecku byla bardzo trudna.Ale tak strasznie chcielismy miec dzidziusia.Ciaza -to nie byl dla mnie czas blogoslawiony.Byl to czas pelen strachu iniepokoju.Myslalam, ze zastapisz mi moja coreczke i nawet gdy dowiedzialam sie ,ze bedziesz chlopcem bylam lekko rozczarowana.Ale teraz gdy juz jestes wiem ,ze Amelki nikt nie zastapi bo ty jestes jedyny w swoim rodzaju.Pozwoliles mi uwierzyc, ze cuda sie zdarzaja i wiem ze to ten malenki aniolek czuwal nad tym zebys byl zdrowy.Synku kiedy patrzysz na mnie i kiedy sie do mnie usmiechasz nie ma nic piekniejszego.Pewnych wydarzen przezyc nic nie zatrze ale ty dales mi ukojenie i spokoj i tak bardzo , bardzo Cie kocham.Ciebie twoja starsza siostre Julcie i naszego aniolka Amelke.

2014-12-19 13:37

No cóż, o moim małym mężczyźnie planowałam pisać w wielkich słowach. Początkowo miało być pompatycznie i z emfazą niczym w nadętym przemówieniu prezydenta dyktatorskiego państwa. Następnie powzięłam zamiar zaprezentowania się jako poetka dnia codziennego, tworząc peany na cześć kruchej istoty, która otwarła mi oczy na nową rzeczywistość. Jeszcze później wpadłam na pomysł wytłuczenia na klawiaturze filozoficznego eseju o duchowym pokrewieństwie. Miało być nietypowo, a wychodziło jakoś tak banalnie i mdło… Dopiero dziś w nocy, podczas kolejnego wycieńczającego maratonu karmienia przyszło olśnienie – nie ważna przecież forma, a treść! A treścią jest przecież ten mały ssak, który z takim godnym podziwu zawzięciem opróżnia moje piersi. I gdy spojrzałam na niego, uświadomiłam sobie, że miliardy kobiet na świecie czuły, czują i będą czuć to samo – niewyrażalne doznanie zjednoczenia się z drugim człowiekiem w akcie słodkiego oddania się już na zawsze. I tuląc go w ciemności w swoich ramionach byłam już pewna, że moje dziecko jest nie tylko treścią tej notki, ale całego mojego świata. To właśnie jego „jestem” jest najwspanialszą rzeczą, którą wniósł do mojego życia.

2014-12-19 13:34

Gdy tylko zobaczyłam dwie kreseczki na teście byłam mega szczęśliwa, zaraz pobiegłam do męża i pokazałam mu , popłakał się , ze szczęścia. Mieliśmy trudna sytuacje, miałam podejrzenie raka szyjki macicy, po wcześniejszym poronieniu i źle wyczyszczonej macicy, na szczęście okazało się być fałszywe, ale usłyszeliśmy, ze to ostatni dzwonek na dziecko. Powoli traciliśmy nadzieję z każdym negatywnym testem, aż w końcu się udało :) Niestety pierwsze miesiące, były bardzo trudne, ciąża zagrożona, byłam na podtrzymaniu. Na szczęście wszystko się ułożyło dobrze, dziś jestem już w 31tc i cieszymy sie razem z mężem urokami stanu błogosławionego. Dzięki Naszemu Synkowi udało nam sie rzucić papierosy. Teraz wiem że dziecko jest najpiękniejszym darem jakie można dostać od życia i to właśnie dziecko zbliża do siebie ludzi.

2014-12-19 12:47

Ciąża pobłogosławiła mnie chwilami refleksji i zadumy. Odkąd noszę pod sercem Dzieciątko, często z nim rozmawiam, czytam mu wiersze. Jestem wrażliwsza na otaczające piękno, ale też na cierpienie. Jest we mnie dużo dobrych emocji. List do Dziecinki Kochane Dziecię Które już wkrótce będziesz na świecie, Pragnę Ci z serca, Powiedzieć żeś Mój jest Spadkobierca ­ Mojej miłości, Co serce moje przepełnia mocą, Mej cierpliwości, Co uspokaja mnie każda nocą, Mojej nadziei, Która pod sercem mym stale rośnie. Kochane Dziecię, Dajesz mi ciągle chwile radosne, Dajesz mi radość, Która maluje mi życia bladość, Dajesz mi siłę, Co każe walczyć o każdą chwilę, Dajesz mi spokój, Co tłumi we mnie wszelki niepokój. Syneczku mały, Ze wszech miar jesteś już ukochany!