Konkurs "Karmię Piersią" (ZAKOŃCZONY)

Karmienie piersią to dla mnie najlepsze co mogę dać mojemu Synkowi, największa więź, największy dar, ogromna radość, bezgraniczna miłość do Maluszka, odpowiedzialność, troska o zdrowie, wspaniale spędzony czas, bliskość.

Karmienie piersią jest miłością w każdej kropli.

Co dla mnie znaczy karmienie piersią? Szczgolna bliskość. 10.10.2019 przyszła moja mała wojowniczka- Igusia w 26 tygodniu. Ponad dwa miesiące w szpitalu, ja codziennie walczę o każdy mililitr dla niej mleczka. 13.12.2019 niunia wróciła do domu. I teraz próbujemy nauczyć się siebie nawzajem. Posiadamy buteleczkę Logo która pomaga aby niunia nie tylko jadła z butelki (tak jak to robiła przez dwa pierwsze miesiące życia) ale również z piersi. Każdy posiłek polega na tym ze troszkę z cycuszki i troszkę z butelki. Produkt Lovi daje taką możliwość. Najcudowniejsze uczucie mieć swoją Igusie obok, czuć ciepło jej rączek nakarmić piersią z lekka myślą że w razie czego w zasięgu ręki jest butelka Lovi.

Karmienie piersią to dla mnie... będzie nowe doświadczenie, ponieważ córeczka dołączy do nas za niecały miesiąc. Na początku będzie to dla nas obu "podróżą w nieznane", ale zrobię wszystko co w mojej mocy by była to "podróż", na którą czekamy, która jest pięknym przeżyciem i sprawiać nam będzie wiele przyjemności, bo poza daniem życia malutkiej istotce, więź jaka wytwarza się między matką a dzieckiem podczas karmienia piersią to drugie najpiękniejsze przeżycie. Czasami może być trudno, ale bynajmniej ja jestem pozytywnie nastawiona. Także powoli pakuję się do tej "podróży", by już niedługo zabrać w nią nowego pasażera :-)

Karmienie piersią to dla mnie.... wstydliwy temat. 

Niestety przy pierwszej córeczce poległam. 

Nie udało mi sie. 

Noce nieprzespane.

Dziecko traciło na wadze. 

Otoczenie oraz rodzina na tyle dało mi w kość że bycie mamą NIE karmiąca piersią było czymś okrutnym. 

Mimo mojej walki - nie udało mi się. 

Słyszałam co chwilę:

"Bo przecież teściowa wykarmiła trójkę dzieci..." 

"15 ml?! Ja to z jednej piersi potrafiłam 150 ściągnąć"

"Wypij bawrake - ona pomoże"

 "Pamiętaj to wszystko siedzi w Twojej głowie". 

Załamałam się.

Karmiąc mlekiem modyfikowanym dzień w dzień czułam się okropnie. Byłam okrutną mama nie potrafiącą dać dziecku to co najlepsze. Płakałam nie raz. 

Tak naprawdę płakałam przy każdym karmieniu. 

Dopiero po tych 5 latach, gdy jestem w drugiej ciąży jakoś mi toszke "przeszlo". Wiem że w tamtym momencie robiłam wszystko co mogłam i dałam z siebie wszystko. Ale.... Dalej marzę o karmieniu piersią. 

Przy drugiej córce również będę walczyć. Już za chwilę rodzę i mam przygotowana listę najlepszych specjalistów w Polsce od laktacji.

Oczywiście wcześniej równiez byłam u doradcy, ale coś poszła nie tak.

  Teraz mam odpowiednie wsparcie, prawdziwych ludzi którzy będą mnie wspierać przy każdym odciąganiu mleka, jak trzeba - będą budzić, jak trzeba - będą trzymać butelkę przy pierai. Będą przy każdym przebytym kilometrze abym mogła karmić piersią. Mam również moja najlepsza przyjaciółkę - córeczkę, dumna starszą siostrę, która również mnie w pewien sposób wspiera i opowiada jak to mama będzie dzidzię karmić cyca. A jak nie to ona buteleczką. Rysuje piękne rysunki które również motywują. Ona również chce dla mnie jak i dla młodszej siostry tego co najlepsze. 

Wczesniejsza historia doprowadzila mnie do depresji. Domyślam się że nie tylko ja w takiej sytuacji byłam i się obwinialam jaka zła matka że mnie. 

Teraz jestem silniejsza i wiem że walka będzie trudna. Że walka doprowadzi do nieprzespanych nocy. Że walkę mogę przegrać. Ale najważniejsze jest to że CHCE KARMIĆ PIERSIĄ! Same chęci to już bardzo dużo.

Karmienie piersią to dla mnie marzenie które chcialabym spełnić! 

Karmienie piersią to dla mnie będzie nowość, ale uważam że jest to jedna z najważniejszych spraw w macierzyństwie, ponieważ dla maleństwa jest niezbędny pokarm matki by jak najlepiej się rozwijało do tego przy tym rodzi się niezwykła więź poprzez bliskość między rodzicem a dzieckiem. Nie mogę się doczekać tego doświadczenia !

Karmienie piersią jest dla mnie chwilą dla siebie, Syna i męża. Tak kochane, MĘŻA też, bo jest prawie przy każdym karmieniu obecny, czuwa nad moim ramieniem patrząc na Syna❤  To bardzo wzruszający moment, gdy maluszek lekko uśmiechnie  się podczas ssania.. Nieraz lecą łzy. Wierzcie na słowo, bo jak mój Mąż płacze to musi być wzruszające! 

Karmię, bo Kocham.

Karmię, bo Mogę.

Karmię, bo Chce. 

Co prawda karmię już 3 miesiące, ale chciałabym wrócić na studia zaoczne nie przerywając laktacji. Chciałabym, by pod moją nieobecność Syn miał nadal moje mleczko w lodówce... NIestety bez laktatora będzie to ciężkie zadanie. 

PS. KARMCIE JEŚLI NATURA WAM NA TO POZWALA BO JESLI POZWALA TO ZNACZY, ZE JESTESCIE DO TEGO STWORZONE !! ❤❤❤

Karmienie piersią to dla mnie nowa, niepoznana jeszcze droga, na którą chciałabym wkroczyć przygotowana najlepiej, jak potrafię, żeby pomóc mojemu dziecku rozwijać się zdrowo i radośnie. 

Karmienie piersią to dla mnie..najważniejsza cześć macierzyństwa, moge dać mojemu maleństwu to co najważniejsze mleko matki.    
Źrodło najcenniejszych składników i minerałów, tak aby mój dzidziuś rósł zdrowo. 

To tez wieź matki i dziecka, nie ma nic piękniejszego niż przytulenie dziecka do piersi.