Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS "Dzień z życia Mamy"

Data utworzenia : 2014-05-26 09:35 | Ostatni komentarz 2014-06-30 19:55

Redakcja LOVI

60742 Odsłony
540 Komentarze

Witajcie w wątku naszego WIELKIEGO KONKURSU z okazji DNIA MAMY! Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – teksty opisujące dzień z życia Mamy. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1800 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Szczegóły konkursu Dzień z życia Mamy: http://lovi.pl/pl/karmienie-piersia/514 Powodzenia:-)

2014-06-15 10:33

Dzień zaczynamy około 5-tej rano. Fabianek budzi się i za żadne skarby świata nie chce pospać chociaż do 7. Zaczynamy od śniadanka, zazwyczaj Danonek, kanapka z serkiem twarogowym i butelka herbatki owocowej. Mały próbuje jeść samodzielnie,więc po śniadanku obowiązkowo mycie twarzy i przebieranie. Śmiesznie wygląda z umorusaną jogurtem i serkiem twarzą. Następnie myjemy ząbki i 15-miesięczny Fabianek idzie na spacer do parku. Tam szaleje na wolnym powietrzu, biega po trawie, podnosi gałązki i kamyki. Po spacerku wracamy do domu na drzemkę, w międzyczasie mama sprząta, zmywa, robi obiad, a mały brzdąc po 20 minutach znów jest już na nogach. Po drzemce bawimy się w domu, najczęściej Hot Wheelsami lub dużymi ciężarówkami, którymi przewozi inne zabawki. Uwielbia bawić się we wszelkiego rodzaju szarpańce, berka, samoloty. Około 17 tata wraca z pracy i jemy obiado-kolację. Oczywiście wszyscy razem. Wesoło nam przy stole mija czas, kiedy synek sam próbuje jeść i robi fantastyczne minki. Po obiedzie mama ma chwilkę dla siebie, ale nie jest to czas przeznaczany na odpoczynek, mama przygotowuje ubranka i kosz do wieczornej jazdy rowerami. Mały Fabianek w kasku i foteliku rowerowym gotowy do jazdy. Wycieczki trwają około godziny, zawsze jedziemy przed siebie i zawsze w innym kierunku. Po wieczorze pełnym wrażeń, ruszającego się świata i pełnym kolorów, wracamy do domu, by wziąć kąpiel. Oczywiście z gumowymi zabawkami wodnymi. Bez nich każda kąpiel byłaby ciężka. Po kąpieli wspólna kolacja, kołysanki w odtwarzaczu i zaczyna się ... wojna o spanie. Fabianek nie lubi zasypiać, na szczęście po 10-15 minutach daje za wygraną i oddaje się w "objęcia Morfeusza" :) Tak po krótce wygląda nasz zwykły dzień razem

2014-06-15 10:07

Wszystkie dni odkąd zostałam Mamą są cudowne, ale opisze ten jeden. 01.06.14r. Pierwszy Dzień Dziecka Mojej Córeczki :) 8:00 Moja Kruszyna budzi Mnie słowem "Mama" i uśmiechem od ucha do ucha. Mówię do Niej 'Zrób Mamie tuli tuli' a Ona tak słodko się przytula! Kocham Ją <3 Ściągam mleko i daje Jej śniadanie, 1,5h później Moja córa ma drzemkę :) Dzień mam zaplanowany, z myślą o Moim 10- miesięcznym Skarbku, oczywiście plac zabaw :) Dzwoni tel, to Mąż-nie ma Go już z Nami 4 miesiące, wyjechał do pracy.. :( Myślę, że szkoda, że nie będzie w ten dzień z Nami.. Zdaje Mu relację z tego co Nadia już potrafi, jak się zachowuje. I w końcu Śpioch wstaje, pora na zabawę, wszędzie porozrzucane zabawki, a Ona się tak cieszy :) Uwielbiam na Nią patrzeć:) Pojawia się Babcia i mówi, że zabiera Małą na spacer, oczywiście zgadzam się:) Po raz drugi dzwoni tel, to znowu Mąż ?! Dziwne.. Mówi: 'Zejdz na dół'. Schodzę.. A tam co? Mój Mąż trzymający Naszą córeczkę na rękach! Miał dla Mnie różę, a Nadia miała na Sobie koszulkę z napisem "Kocham Cię Mamo"-pomysł Taty:). Ze wzruszenia popłakałam się.. To było takie piękne widzieć Ich w końcu razem. Niespodzianka wspaniała, najpiękniejsza dla Naszej Perełki i dla Mnie. Cudownie było patrzeć jak Mała ma w końcu obok siebie Tatę, jak się bawią, te uśmiechy.. Zaliczyliśmy plac zabaw, Tata sprawiał radość Nadii bawiąc się z Nią, a Ja? Ja.. Dziękowałam Bogu w myślach, że Mam obok siebie Moje dwa największe Skarby, które kocham całym sercem. Cały dzień harców na dworze i to RAZEM a nie osobno ! :) Wróciliśmy do domu i Mała ze zmęczenia zasneła w Moich ramionach. To był cudowny dzień, dla całej Naszej trójki:) Jestem szczęśliwa z tego, że mam Ich!

2014-06-15 08:40

Dzień zaczynamy o 4:30. Idę do toalety, ale nigdy z myślą: no nie, znowu. Zawsze natomiast zagaduję synka: Hej, witam Cię z rana mój skarbie. Potem wracam do łóżka i tu aktywuje się mój brzdąc. Zanim wstanę nigdy nie czuję ruchów, ale jak kładę się na nowo, to po chwili mam obroty, kopniaczki, przeciąganie. Kładę rękę na brzuszku i nim na nowo zasnę policzę ruchy, tak jak kazał lekarz. Tuż przed siódmą wychodzi mąż do pracy, a ja wstaję zaraz po nim. Pierwsza stacja to łazienka: wykonuję poranną toaletę i kremuję się specyfikiem dla kobiet w ciąży. Zagaduję wtedy mój brzusio, ustalamy plan dnia. Następnie realizujemy dany dzień z brzusiem. W mieszkaniu mąż robi remont, na przyjęcie maluszka, także jakieś sprzątanie, układanie, zakupy wyprawkowe, obiad, lekarz, szkoła rodzenia itd. Czasami organizm mówi mi stop, jesteś już zmęczona idź się zdrzemnij. Jeśli jestem w domu włączam spokojną muzykę, tak aby synusiowi było przyjemnie. Zawsze znajduję parę chwil w ciągu dnia gdzie przysiadam z herbatką, głaszczę brzuszek i albo rozmawiamy, albo się po prostu delektujemy chwilą. Już niedługo to się skończy. Zaczynam ósmy miesiąc, czuję się dobrze i chciałabym te chwile zatrzymać, zachować. Wiem, że moje życie zaraz będzie jeszcze piękniejsze, że w ramionach będę tulić mój skarb, ale tak cudownie być w ciąży. Do domu wraca mąż z pracy, jemy coś wspólnie a następnie ślubny remontuje dalej nasze mieszkanko. Ja w tym czasie zmywam, coś mu podaję, co raz to zagadujemy siebie nawzajem. Jeśli mąż ma dobry dzień to prawi mi komplementy jak ładnie wyglądam, a jeżeli ma bardzo dobry dzień to mi docina. Wtedy żartujemy, dogryzamy sobie. Ja coś tam upuszczę, coś przewrócę, a tu już mój mąż szaleje z komentarzami o kobietach w ciąży. Przed spaniem przysiadamy na kanapie, mąż ogląda telewizję, ja zdecydowanie oglądam mój brzuch, głaszczę go i tłumaczę aby się przekręcił główką w dół, bo już pora. Od czasu do czasu przeszkadzam mężowi pytaniami: czy widział jak mi brzuch faluje. Na koniec dnia wieczorna toaleta, smarowanie ciała. Kładę się do łóżka i zasypiam nie wiem kiedy.

2014-06-15 00:07

6 rano moi drodzy do pracy tata Rafał chodzi Przed wyjściem dostaje buziaka w brzuch, bo tam Julcia nasza czeka już :) Troche kopie pozniej mamusie tak podobno dogadała się z Tatusiem :) Później cały dzień leżymy bo na wyjście czekać w taki sposób musimy. W weekendy na spacery tylko wychodzimy bo leżeć tak dlugo nie lubimy :( Całe dnie uważam na brzuszek żeby nic nie zrobić bo tam jest nasz kwiatuszek :) Za miesiąc około córcia będzie razem z nami patrzyła na świat swoimi oczkami :) Doczekać już się nie możemy bo to szczęście którego pragniemy :*

2014-06-15 00:05

Nasza wspólna przygoda z Tomkiem zaczęła się ponad 3,5 miesiąca temu. Od tej pory rytm dnia zmieniał się dość często a ja od etapu wiecznego zmęczenia zaliczam obecnie etap wysypiania się, ale nadal chodzę zmęczona :) Chyba każda mama to zna :) Zaczynamy od ok. 5-6 rano kiedy Tomek budzi mnie nawoływaniem "ej, mamo, mamo, ej, zbudziłem się" oczywiście w odpowiedni dla wieku sposób. Więc od razu zrywam się na równe nogi i automatycznie witam elegancko młodego ("Dzień dobry Tomaszu, jak się spało?"), przewijam i zasiadamy w fotelu do karmienia piersią. Później wspólna drzemka. Po 2-3 godzinach powtórka. Przed kolejną wykonujemy ćwiczenia (metoda Vojty), młody drze się jakbym obdzierała go ze skóry, sąsiedzi na pewno są już obudzeni. W ciągu dnia ćwiczenia wykonujemy 3 razy. W międzyczasie oczywiście karmienia, krótsze i dłuższe, rozmowy, śpiewanie, tulenie, całowanie (stópki!), drzemki Tomka. Ja staram się ogarnąć dom, najczęściej mi się nie udaje. Codziennie powtarzam sobie, że jutro dam radę ale nie daję. Staram się gotować obiad, czasem wyręcza mnie teściowa. W sumie w ciągu dnia dużo tego stara się :) Po przyjściu męża staram się odpocząć, ale też się nie udaje, bo karmię piersią. Oprócz podstawowej fukcji karmienia i pojenia, pierś to przytulanka-uspokajacz. Jak młodemu włącza się tryb fuczymuchy, to pierś ratuje nas od płaczu. Nie wiem kiedy mija cały dzień, czas kąpieli. Po kąpieli ponownie karmienie, ale już ostatnie danego dnia. Koło 22-23 nasze maleństwo zasypia i śpi do rana. Ja mam nadzieję, że teraz ogarnę dom, jednak zmęczenie wygrywa :)

2014-06-14 23:59

Jestem mamą 11 miesięcznej córeczki,( Sophii) oraz prawie 4-letniego synka-Natanielka:Córeczka wstaje bardzo szybko bo już o 5-6 rano,ja wtedy robię jej kaszkę, zmieniamy pieluszkę,jemy,a potem bawimy się i nasz dzień się rozpoczyna,ubieramy się ,w tym czasie tatus zajmuje się małą,a ja szykuje śniadanko dla reszty rodziny.następnie to ja mam chwilkę tylko Ona i Ja i nikt inny,tata juz jedzie do pracy ,więc razem spędzamy ten czas,czytamy książeczki,bawimy się zabawkami,około 8:00 wstaje mój synek,poranna toaleta ,myje ząbki,je śniadanko ,zmienia ubranka,wtedy najczęściej przez około godzinkę bawimy się w trójkę ,mała je drugie śniadanko, później to wychodzimy na zakupy,córeczka zasypia w wózeczku.Często idąc po zakupy najpierw wstępujemy do parku,mamy tam parmiarnię,piękne kwiaty,spacerujemy uliczkami,synek wstępuje na plac zabaw ,świetnie się bawimy. córeczka się budzi ,troszkę się bawimy a póżniej gotujemy obiadek.Synuś mi pomaga a małą mam w huście. Myjemy rączki,jemy obiadek , ponieważ mamy teraz tak piękna pogodę że idziemy na plac zabaw,do parku,na boisko -gramy w piłkę,na łąkę,do zoo czy do muzeum.Jest wiele wspaniałych miejsc do zwiedzenia i zobaczenia,że nigdy się nam nie nudzi.Codziennie w inne miejsce chodzimy,po powrocie myjemy rączki ,przygotowuję podwieczorek ,jemy około 15:3-16:00 i wtedy dużo malujemy,lub bawimy się ciastoliną,wyklejamy,synek to artysta,a w tym czasie tatus po powrocie z pracy bawi się z nami,18:30 jest kolacja a potem kąpiel. Synek pomaga nam jeszcze posprzątać swój pokój.Około 19:00 dzieci już są do spania gotowe, czytamy bajeczki, modlitwa i idziemy do spania. i tak kończy się cudowny długi dzień.Zawsze jest chwilka dla mnie i męża by porozmawiać jak wyglądał nasz dzien,planujemy kolejny i idziemy spać ,dobranoc.

2014-06-14 23:47

Jestem mamą 6-miesiecznej Poli, a oto nasz dzień: Gdy słoneczko wstaje, nowy dzień nastaje. Więc żaluzje odsłaniamy i dzień witamy. Już od rana humor Poli dopisuje i na jej buzi uśmiech się maluje. Myjemy buzie i rączki jej małe, a robię to doskonale :) Pieluszkę zmieniamy i nowe piękne ciuszki zakładamy. Teraz mleczka ode mnie się napije i energii z nim zażyje. Teraz ja jem śniadanie, później Pola z mlekiem to dostanie. Więc jem pożywnie i kolorowo a przede wszystkim zdrowo. Teraz się ubieramy i na podwórko się wybieramy. Lubimy czas spędzać na dworze, więc spacerujemy w dzień o każdej porze. Naturę odkrywamy, świeże powietrze wdychamy. Ogromną radość sprawia nam ptaszków obserwowanie i śpiewów ich słuchanie. Lubimy także na kocyku biwakowanie i kwiatków pięknych wąchanie. Gdy tak po podwórku chodzimy to troszkę energii tracimy. Godzina 13 już wybiła, czas abym coś do jedzenia przyrządziła. Dziś dla Poli brokuły i ziemniaczki - bo poznaje nowe smaczki. W co się teraz pobawimy? Może w rymowanki? a może w wyliczanki? Śpiewam dla Poli piosenki, dzięki temu poznaje nowe dźwięki. Kołyszemy się i tańczymy i świetnie się bawimy. Gdy Poli energia się wyczerpuje, drzemka jej się szykuje. Gdy zdrzemnie się godzinkę później ma wesołą minkę. Więc ja czasu nie marnuje i domem się zajmuje. Sprzątam, piorę i prasuje, a może sobie paznokcie pomaluje? Posiedzę trochę przy komputerze, o teraz to i mnie już sen bierze. Wtedy z drzemki budzi się Córcia moja kochana, cała roześmiana. Więc czas na figlowanie i się wygłupianie. Trochę sobie poćwiczymy i jej małe ciało doskonalimy. Na brzuszku leniuchowanie, na plecki przewracanie. I gdy wieczór przychodzi, czas kąpieli nadchodzi. Do wanienki dużo wody nalewamy i trochę sobie popływamy. A że Pola lubi kąpiele, to czasu na pluskaniu się spędzamy wiele. Mięciutkim ręcznikiem się wycieramy i w piżamkę Pole ubieramy. Teraz Polę mocno przytulam i do snu lulam. Ona rączką mnie obejmuje i mleczko z piersi smakuje. Jej oczka powoli się zamykają i na sen czekają. Też powoli udaję się do spania, bo muszę mieć siły w nocy do wstawania. I tak nam minął kolejny wspólny dzień świata poznawania.

2014-06-14 23:15

Mój dzidziuś jeszcze siedzi sobie grzecznie w brzuszku ;) ale dzień zaczynamy zazwyczaj koło 8 rano, wtedy wstajemy, poranna toaleta, przebieramy się w dres i śniadanko. Po śniadanku pół godzinki przerwy i bierzemy się za ćwiczenia. Delikatne, żeby zostać w formie i poprawić krążenie krwi. Następnie szybki prysznic i idziemy na zakupy, żeby przygotować Tatusiowi obiadek, kiedy wróci z pracy. Jak wrócimy z zakupów, jemy II śniadanie i bierzmy się za obiad. Kiedy obiadek się gotuje, czytamy książkę. Koło 14.30Tatuś wroca z pracy, siadamy wspólnie do obiadu i pałaszujemy. Po obiadku chwilka przerwy i idziemy na spacerek z pieskiem, bo narazie jego traktujemy jak nasze dziecko. Wracamy, kładziemy się i robimy drzemkę. Dzidzuś bardzo je lubi i przynajmniej raz dziennie drzemka musi być. Kiedy się budzimy, czeka już na nas kawałek ciasta i kawa zbożowa. Siadamy sobie wspólnie na tarasie i jemy słodkości, których bardzo potrzebuje w okresie ciąży.Popołudniu oglądamy jakiś serial, następnie sprzatamy mieszkanko i około 20 siadamy do kolacji ;) następnie kąpiel, przytulanki z Tatusiem i upragniony sen ;)