Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS <b>"Karmienie to nie problem"</b> (Zakończony)

Data utworzenia : 2018-06-13 09:37 | Ostatni komentarz 2018-07-17 12:08

Redakcja LOVI

16024 Odsłony
574 Komentarze

Zapraszamy Was do wzięcia udziału w konkursie, w którym do wygrania czeka aż 110 nagród, w tym 10 laktatorów elektrycznych Expert! Zadanie konkursowe: Napisz, jaki problem z karmieniem piersią uważasz za najtrudniejszy dla mam karmiących piersią i jakie masz pomysły na jego rozwiązanie. Konkurs trwa do 27 czerwca. Pamiętajcie, że zgłoszenia bez uzupełnionych danych w serwisie, nie będą brane pod uwagę.

2018-06-14 15:23

Moja przygoda z karmieniem jakiś czas temu się zaczęła I cieszę się że dokonałam tego wspaniałego dzieła Karmienie to walka którą wygrałam Bo nie od razu w piersiach pokarm miałam Płakałam bo inne mamy mogły karmić swoje dzieci A z moich piersi pokarm nie leci Mocno wierzyłam i cierpliwie czekałam I po trzech dniach po porodzie pokarm ujrzałam Trudno opisać jak coś się pragnie a to się zdarzy Łzy szczęścia popłynęły mi na twarzy Wielka ulga i odetchnienie Że spełniło się moje marzenie Niestety moja radość długo nie trwała Bo dziecko odpychało się od mojego ciała Synek płakał jak go do piersi przystawiałam Nie chciał ssać i ja przez to też płakałam To było dla mnie smutne, bo tyle na to czekałam I takie rozczarowanie spotkałam nie zawsze jest tak pięknie i kolorowo ale warto powalczyć by dziecko rosło zdrowo kosztowało mnie to wiele, ale się nie poddałam i przy każdym karmieniu dziecko przestawiałam krzyk, płacz, odciąganie mleka, z każdym dniem wiara ucieka Zaczęłam wątpić w moje karmienie synek ciągle płakał, uciekało me marzenia Moja walka długo trwała Po dwóch tygodniach ją wygrałam Walka była uciążliwa, ale wygrałam i byłam szczęśliwa To jest wielkie przeżycie bo czujesz się jak na najwyższym szczycie Dwa lata karmiłam mojego synka Zawsze szczęśliwa była moja minka Trudno mi było z tego zrezygnować Tak to lubiłam, ze chciałam to zachować Karmienie to życie, które dziecku daje Karmienie to miłość która nie ustaje To więź która między mną a dzieckiem się tworzy To uczucie, którego nikt nie zmorzy Karmienie to siła, która skrzydeł mi dodaje I dzięki niej walczyć nigdy nie przestaje To radość, że mogę tak niewielkim wysiłkiem Nakarmić maleństwo dobrym posiłkiem Pamiętajcie drogie mamy, że nie wolno się poddawać Bo to radość jest ogromna móc od siebie tyle dawać. Powodzenia i pozdrowienia manndarynka

2018-06-14 15:08

Uważam, że największy problem podczas karmienia piersią, to brak wsparcia zarówno najbliższych jak i personelu medycznego. Wmawianie matce, ze jej pokarm jest niewystarczający, jej piersi za małe czy to co je, sprawia, że dziecko ma kolkę to tylko nieliczne przykłady mitów, które działają demotywująco. Kobieta, która zostaje mamą ma często w głowie milion myśli, nie jest pewna swojej wiedzy, nie potrafi usystematyzować informacji. Wtedy z pomocą powinno przyjść otoczenie z AKTUALNĄ wiedzą i nieustającym motywowaniem, mówieniem mamie, ze jej mleko to najlepsze co może trafiać do dzidziusiowego brzusia, a nie położna, mama czy teściowa z butlą mleka modyfikowanego. To niestety żadne wsparcie, a wręcz odwrotnie - dawanie poczucia, że zawodzi się jako mama

2018-06-14 15:06

Największym probemem jest niestety psychika kobiety... Zwykle gdy przestajemy karmić, mówimy że powodem był BRAK...- brak mleka, brak siły, brak chęci, brak predyspozycji, brak rzetelnej wiedzy, brak sensownego wsparcia... ...niby to różne problemy, ale w zasadzie i problem i rozwiązanie zawsze sprowadza się do GŁOWY- determinacji mamy i przekonania, że może i chce karmić. - Brak mleka? - są środki na słodzie jęczmiennym, są metody pobudzania laktatorem... a poza tym mleko nie bieże się tylko z piersi, a wlasnie z glowy- nie bagatelizuj nigdy potegi ludzkiej psychiki - Brak siły? - macierzyństwo sprowadza się do znajdowania pokladow sił, które wydawałoby się ze nie istnieją. - Brak chęci? - twoje dziecko zawsze chce, wszystko zależy od Ciebie - Brak predyspozycji?- płaskie sutki? Wklesle piersi? Kobiety w środkowej Afryce tez takie miewają i nawet bez nakładek i innych cudów karmią... bycie kobieta zapewnia podstawowe predyspozycje. Ja mam jedną pierś wraz z sutkiem zdeformowaną po oparzelinie, a i tak karmię- na jednej piersi tez się da. - Brak wiedzy? - prosze Cię... mamy XXI wiek - internet i akcje typu "karmienie to nie probem" są normą. Są też doradcy, są kobiety karmiące dookoła, są lokalne grupy wsparcia... - Brak wsparcia? - no cóż. .. czasem trzeba powiedzieć wszystkim specom (w tym i lekarzom niekiedy niestety), którzy nigdy nie karmili i ich zdaniem to absolutnie niepotrzebne, żeby swoje światłe uwagi i rady włożyli między bajki. Zresztą - nie możesz zmienić podejścia otoczenia? Zmień otoczenie. O pomoc trzeba czasem po prostu poprosić. Zawsze znajdzie się ktoś na kim można się oprzeć, by nie walczyć samemu. Prawda jest taka, że jeśli mama się zaweźmie, to nawet w najtrudniejszych warunkach karmić będzie. Jesli chce. Jeśli wierzy, że warto. Zderzyłam sie prawie ze wszystkimi tymi brakami. I uwierzcie lub nie- da się. Karmimy się, mimo problemów. Mimo, że czasem, jak to mówią, nic za darmo.

2018-06-14 14:58

Moim zdaniem najgorszym problemem jest brak wiedzy na temat karmienia piersią. Mam 26 lat, kiedy zaszłam w ciąże myślałam baaa "ja nie dam rady?" "co to za problem?". nie chodziłam do szkoły rodzenia, mój lekarz stwierdził, że to strata czasu, a ja będę działać intuicyjnie. Nic bardziej mylnego. ! od początku chciałam karmić piersią i nawet nie pomyślałam, że czasami wiąże się to z płaczem dziecka i matki. Będąc w szpitalu przyszła przemiła położna od laktacji pokazała mi raz jak dostawić dziecko, później zawieźli mnie na salę i próbowałam sobie radzić. Dzień odwiedzin dobiegł końca, dobre rady zostały w głowie, ale ja czułam się kompletnie sama... Brak pokarmu dziecko zaczyna się domagać, położne tylko mówiły "dostawiać, dostawiać, dostawiać". Po trzeciej dobie było już okropnie płakałam ja i płakał mój synek. Laktator jeden na cały oddział nie było szans się dostać. :( w dniu wypisu dowiadujemy się, że nie wyjdziemy bo synek dramatycznie spada z wagi. lekarz zalecił dokarmienie. Kolejnego dnia mój maluszek trafił na patologie noworodków, ja w tym momencie dostałam nawału pokarmu. Powrót do domu nie przyniósł lepszego samopoczucia, guzki, zapchane kanaliki, płacz, prysznice, okłady, odciąganie pokarmu ręcznie. Mój synek ma 24 dni, a my dalej walczymy z guzkami w piersiach i bólem. :( Jaki mam pomysł na rozwiązanie problemu? Więcej pokory u młodych mam. To nie jest tak, że wiemy wszystko najlepiej. Korzystanie z pomocy i technologii. Bardzo bym chciała karmić piersią jak najdłużej się da, dla mnie to priorytet :) Dlatego mimo bólu i ciężkich nocy nie poddam się. Chylę głowę wszystkim mamuśkom :)

2018-06-14 14:52

Największym problemem z karmieniem piersią jest zaraz na początku po narodzinach maleństwa ponieważ bardzo mało mam nie umie dobrze przystawić dziecka do piersi i często na początku drogi rezygnują z karmienia piersią. Dlatego wsparcie oraz pomoc personelu i doradcy laktacyjnego świeżej mamy powinno być w każdym szpitalu.

2018-06-14 14:48

Karmienie piersią to proces, którego można się nauczyć, lecz wiele z nas ma na początku z tym ogromne wyzwanie. Moim zdaniem wiele kobiet ma najtrudniejszy problem jak kontynuować karmienie piersią po powrocie do pracy. Wiele mam bardzo szybko po porodzie planuje powrót do pracy, ale nadal chcą karmić piersią. Mają różnego rodzaju obawy, czy uda im się podtrzymać laktację i co najważniejsze bliski kontakt z dzieckiem. Jest to duża zmiana z którą wiąże się nowy rytm karmienia piersią. Rozwiązanie: -podział obowiązków i zadbanie o równowagę. Należy zacząć od rozmowy z najbliższymi (tatą dziecka, babcią, dziadkiem lub opiekunką ). Należy uprzedzić ich, że zamierzamy kontynuować karmienie piersią pracując i powiedzieć im, że ich wsparcie będzie tu dla nas najważniejsze. Wszystkim będzie dużo łatwiej odnaleźć się w nowej sytuacji dzięki jasno ustalonym zasadom. Najważniejszym dla nas jest zachowanie równowagi emocjonalnej między pracą, a życiem osobistym ( tzw. work & life balance ). Dzięki temu organizm musi szybko zaakceptować zmiany z korzyścią dla podtrzymania dalszej laktacji i równocześnie rozwoju zawodowego. - ustalenie dobrego planu to podstawa. Około miesiąc przed planowanym powrotem do pracy należy przeanalizować plan dnia rodzinny, rytm karmień pod kątem tych nadchodzących zmian. Musimy same określić momenty w ciągu dnia, które będą najlepsze na karmienie. - po 17 tyg można zacząć wprowadzać pewne potrawy uzupełniające i ustalić pory posiłków aby osoba opiekująca się maluchem mogła sama je podać :) - należy przyzwyczajać niemowlę stopniowo do opiekunki czy opiekuna, ponieważ dziecko potrzebuje dużo więcej czasu by zaakceptować nową sytuację. Warto zostawić na kilka dni przed powrotem do pracy malucha pod kogoś opieką i stopniowo wydłużać czas naszej nieobecności. -nigdy nie należy wychodzić z domu potajemnie, a jak się wraca z pracy zawsze witać się radośnie z dzieciaczkiem, dzięki temu wie, że zawsze do niego wrócimy :) -przed wyjściem do pracy zawsze można odciągnąć mleko by nasi opiekunowie mogli je podać, kiedy nas nie ma, a po naszym powrocie można już karmić dziecko piersią. - w godzinach pracy należy wyznaczyć sobie stałe pory odciągania pokarmu (znaleźć intymne miejsce, ustalić przerwy tak by nie kolidowały one z naszą pracą ). Z czasem będzie już coraz lepiej....... :)

2018-06-14 14:38

Witajcie :) Wiele problemów dotyczących karmienia piersią jest istotnych bo to bardzo ważny temat. Jednak gdy chodzi o zdrowie to społeczeństwo niejako "przyzwala" na butelkę (czy to z mm czy odciagnietym). Ale jeśli chodzi po prostu o komfort, to temat zaczyna wszystkim ciążyć. Bo jak to nie chcieć się bez reszty poświęcać dla dziecka? Przecież go chciałaś więc bądź na każde jego skinienie. Tylko żeby nie karmić "na widoku", najlepiej w wc bo to przecież takie intymne... . No i pamiętaj- karm jak najdłużej,bo to zdrowe! I w tym wszystkim twoja kobiecość, prywatność i chęć po prostu odpoczynku gdzieś zostaje zepchnięta. A ja chcę gdzieś raz kiedyś wyjść! Zająć się sobą :) a na spacerze nie szukać WC by nakarmić maleństwo. Rozwiązaniem jest laktator, dzięki któremu mogę raz na jakiś czas poczuć się ( o zgrozo! ;/ ) nie matką ale kobietą :) Pozdrawiam :)

2018-06-14 14:32

Zastoje w piersiach. Dużym problemem mam są zastoje mleka w piersiach. Najlepszym sposobem na pokonanie problemu jest stosowanie chlodzacych okładów po karmieniu. ( najlepiej zelowe kapresy schłodzone w lodówce) natomiast przed samym karmienie rozgrzamie piersi ciepłą woda aby ułatwić przepływ pokarmu. Dziecko najlepiej przykładać w pozycji " spod pachy".