Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

KONKURS <b>"Karmienie to nie problem"</b> (Zakończony)

Data utworzenia : 2018-06-13 09:37 | Ostatni komentarz 2018-07-17 12:08

Redakcja LOVI

16066 Odsłony
574 Komentarze

Zapraszamy Was do wzięcia udziału w konkursie, w którym do wygrania czeka aż 110 nagród, w tym 10 laktatorów elektrycznych Expert! Zadanie konkursowe: Napisz, jaki problem z karmieniem piersią uważasz za najtrudniejszy dla mam karmiących piersią i jakie masz pomysły na jego rozwiązanie. Konkurs trwa do 27 czerwca. Pamiętajcie, że zgłoszenia bez uzupełnionych danych w serwisie, nie będą brane pod uwagę.

2018-06-18 08:59

W maju tego roku spotkało mnie niesamowite szczęście i na świat przyszła nasza córka, której daliśmy na imię Maja-od miesiąca Jej narodzin, naszych zareczyn i naszego ślubu. W szpitalu pojawiły się pierwsze problemy z karmieniem piersią. Maja była i zresztą do tej pory jest niespokojnym dzieckiem, być może jest to spowodowane cesarskim cięciem. Podczas karmienia często się szarpała, przez co miałam poranione brodawki. Pojawił się kolejny problem ze złym wywijaniem, przez Maję dolnej wargi. Po powrocie do domu problem jakby zniknął. Przez kilka pięknych dni karmiłyśmy się piersią, po czym Maja ogłosiła strajk i pierś odrzuciła. Nałożyło się na to kilka zdarzeń. Po pierwsze był to najprawdopodobniej skok rozwojowy oraz stwierdzone przyrośnięte wędzidełko, które zostało skorygowane. Powrót do piersi nie był łatwy i nadal nie jest. Od czasu "strajku" minęło już 3 tygodnie, a my nadal walczymy o pełny powrót do karmienia piersią. To co mi pomogło i co w takiej sytuacji mogę doradzić to: -jeżeli wymaga tego sytuacja, należy stosować butelkę o jak najmniejszym otworze wypływu pokarmu, - stymulować laktację poprzez regularne odciąganie pokarmu laktatorem -to co mi bardzo pomogło to stosowanie osłonek/kapturków na piersi, Maja dzięki temu lepiej chwyta brodawkę i nie denerwuje się, że pierś jej wypada

2018-06-18 08:55

Kiedy kobieta po raz pierwszy zostaje mamą, musi zmierzyć się z zadaniami i doświadczeniami, z którymi jak dotąd nie miała do czynienia w praktyce a tylko poprzez wiedzę teoretyczną zdobywana przez cały okres ciąży. Karmienie piersią jest jednym z najważniejszych doświadczeń każdej kobiety, które nie dość że dostarcza najważniejsze składniki odżywcze dodatkowo stwarza niepowtarzalną więź ze swoim dzieckiem. Niestety nie jesteśmy Alfą i Omegą by zaraz po porodzie wziąć dziecko i przystawiać zgodnie z oczekiwaniami, gdyż poprostu musimy nabrać doświadczenia. Jest to dla Nas sytuacja całkowicie nowa pod każdym względem. I tutaj istotną rolę powinny pełnić położne, które muszą do każdej osoby podchodzić indywidualnie a nie jak do kolejnej pacjentki, która pewnie ich zdaniem nie chce karmić piersią. Nie wiemy czy robimy to dobrze czy źle. I nadchodzi czas gdy kilka godzin po trudnym porodzie z głowami pełnymi emocji zostajemy same z dzieckiem i jedyne co krąży w myślach, to dlaczego ono płacze skoro położna twierdzi, że pokarmu mamy mnóstwo. Dlatego chciałbym, by w tych nowych dla Nas chwilach a zarazem najważniejszych, położne były dla Nas wsparciem a nie osądzającymi i podchodzącymi do Nas zbyt rutynowo.

2018-06-18 08:44

Jestem młoda mama małej Martynki. Dla mnie po urodzeniu było wiele problemów związanych z karmieniem. Zaczynajac od pierwszego przystawienia dziecka aż do nawału pokarmu i zastojów. Największym problemem moim zdaniem jest brak wiedzy o karmieniu nie tylko u przyszłych mam lecz także u wielu położnych starszej daty. Dieta mamy karmiącej to najczęściej wyszukiwany wpis w internecie. Słysząc ze wszystkich stron różne „porady” co jeść a czego nie żeby uniknąć kolek zaczynamy wątpić w siebie i chęci karmienia piersia dlatego sięgamy po mleko modyfikowane. Aby karmienie piersią było przyjemne potrzebujemy dużo energii i cierpliwości bo jak wiadomo karmienie nie jest tak proste jak się wydaje. Dlatego uważam ze wszystkie kobiety karmiące piersią powinny przestać słuchać swoich babć i zamiast żyć na sucharkach i innych depresyjnych posiłkach powinny jeść wszystko to co jest zdrowe i wywoła uśmiech na ich twarzach. Od czasu kiedy ja przestałam trzymać się diety od mojej położnej karmienie idzie mi i mojej córeczce o wiele lepiej ! Moje dobre samopoczucie po zjedzeniu arbuza czy ulubionej sałatki wpływa uspokajająco na moja mała. Skończyłam odliczać dni do ustalonej daty kiedy przestaje karmic piersią a przechodzę na mm bo przy moim braku diety ta data już dawno minęła a my dalej karmimy się piersią i jesteśmy szczęśliwe. Mój stan przeddepresyjny minął tak szybko jak porzuciłam rady wszystkich „doradców” starszej daty. I jako młoda mama nie przejmuje się tym w co się ubrać, gdzie nakarmić maleństwo czy co mogę zamówić w restauracji. A chcąc mieć chwile dla siebie laktator mój najlepszy przyjaciel pozwala mi zrobić zapasy żeby tatuś tez mógł poczuć jak to jest karmic nasze maleństwo :) ! Dlatego życzę każdej mamie aby tak jak ja odnalazły radość z karmieni i porzuciły restyrykcyjne głodowe diety matki karmiącej !

2018-06-18 08:22

Największym problemem jest, że w wielu szpitalach personel zamiast wspierać jeszcze pietnuje matkę ze to jej wina, Na pewno nie ma pokarmu, ma zle piersi do karmienia, dziecko się nie najada lepiej dac mm. Po cesarkach dzieci zamiast być przystawiane do matki karmi się mm i potem dziecko ma problem z przestawieniem się na pierś, matka się frystruje, pojawia się nawał, kobieta sobie nie radzi i często kończy się ti rezygnacją. A gdyby kobieta otrzymała więcej wsparcia od personelu medycznego i pomocy i miałaby większą wiedzę na pewno było by inaczej.

2018-06-18 08:14

Najtrudniejszy problem w karmieniu piersią to przede wszystkim brak wiary w siebie i w moc karmienie piersią. Wiele mam ( ja również) martwiłam się, czy mojego pokarmu jest wystarczająco? Czy moje dziecko najada się? Jeżeli Mama wierzy w to, że wykarmi swoje dziecko to tak będzie( są przypadki, że niestety nie jest tak kolorowo). Potrzebne jest wsparcie bliskich osób, przede wszystkim męża/ partnera oraz niezbędna jest pomoc położnej, która posiada bezcenną wiedzę na temat laktacji. Ważne jest, aby szukac pomocy u certyfikowanych doradców laktacyjnych w razie wystąpienia trudności, a nie odrazu poddawać się. Jestem Mamą wcześniaka, nasze początki karmienia piersią były trudne.. musiałam pobudzić laktację laktatorem, aby moje dziecko dostawało to co najlepsze. Dzięki wierze w siebie i wsparciu położnych i męża udało się! Karmię 15 miesięcy. Pozdrawiamy serdecznie:) Magda i Hania

2018-06-18 07:09

Rodząc pierwszego syna po prostu się bałam czy dam radę karmić. Czy będę miała pokarm, czy sobie poradzę. Myślałam że to trudne, jednak myliłam się. Później moje koleżanki które były w ciąży okazywało się że mają te same wątpliwości i leki co ja sprzed 2 lat. Baly się że nie dadzą rady karmić, że nie będą miały mleka, że dziecko nie będzie chciało jeść. Uważam że te obawy są mocno zakorzenione w naszej głowie. Warto nam pomagać psychicznie w szpitalu. Myślę, że fajnie stworzyć jakąś kampanie która przekaże przyszłym mamom że karmienie jest łatwe, że DASZ RADE. Wszystko jest przecież w naszych głowach. Cieszę się że są laktatory bo bardzo nam pomagają. Mamy niestety nie zawsze mogą sobie pozwolić na ich pomoc. Może warto pomyśleć o czymś, co umożliwi każdej mamie mieć właśnie pomocna "dlon" w wersji laktatora? Takie psychiczne zabezpieczenie?

2018-06-18 00:17

Najtrudniejszy problem związany z karmieniem to nieprawidłowa technika karmienia. Wybrałam ten problem za najtrudniejszy, ponieważ wiele świeżo upieczonych matek pierwszy raz karmi piersią i niestety ma za sobą lekcje tylko teoretyczne, nie praktyczne. O ile problem bolących brodawek czy nawału pokarmu jest czymś do przejścia tak techniki karmienia trzeba się po prostu wyuczyć. Jest to o tyle duży problem że wymaga wyczucia, którego nie każda matka jest się w stanie nauczyć. Najważniejsze żeby nie poddać się na samym starcie.
Moje propozycje rozwiązania problemu: 1. Prawidłowe ułożenie do karmienia. Wygodne, z dużą ilością miejsca, można pomóc sobie specjalnymi rogalami do karmienia. 2. Prawidłowe ułożenie maluszka podczas karmienia. Praca nad techniką przystawiania maluszka do piersi. 3. Czytanie na temat laktacji. Dodatkowo pytać, pytać i jeszcze raz pytać. Nasze babcie, mamy to skarbnice wiedzy. 4. Podpatrywanie techniki karmienia u innych kobiet. Koleżanka, kuzynka, siostra to osoby nam bliskie, które również mogą pomóc. 5. Metoda prób i błędów. Jeżeli nie jesteś zadowolona z efektów laktacji, zmień coś w swoich nawykach. Być może to sprawi, że poczujesz ulgę.

2018-06-18 00:12

Uważam, że największym problemem w karmieniu piersią jest zbyt szybkie podawanie się, rezygnacja i słuchanie "dobrych rad" innych osób nie posiadających odpowiedniej diety. Koleżanka zaczęła dokarmiać małego w szpitalu i teraz narzeka że ma mało pokarmu. No tak jeśli przystawia małego za rzadko piersi nie wytwarzają odpowiedniej ilości pokarmu. Często słyszę od bliskich: może masz za chudy pokarm ?może mało treściwy? może mały się nie najada? Nie mogę słuchać tych bredni. Bardzo chcę karmić piersią nie wyobrażam siebie braku tej więzi z maluszkiem. Kobiety jeśli chcecie na prawdę karmić swoje pociechy piersią nie słuchajcie innych, nie rezygnujcie. Może być ciężko, maluszek może się denerwować ale glowa do góry nie poddawajcie się A wtedy wszystko się uda.