Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (376 Wątki)

KONKURS <b> Karmię piersią po cesarskim cięciu</b> (Zakończony)

Data utworzenia : 2018-11-13 09:54 | Ostatni komentarz 2019-01-28 18:16

Redakcja LOVI

19974 Odsłony
742 Komentarze

Weź udział w konkursie, w którym do wygrania czeka aż 10 laktatorów elektrycznych Expert i poduszek do karmienia Sango Trade oraz 50 laktatorów ręcznych Expert. Zadanie konkursowe: Napisz, dlaczego to Ty powinnaś od nas otrzymać laktator Expert. Pamiętajcie, aby w systemie zostawić swoje pełne dane adresowe, zgłoszenia bez adresu nie będą brane pod uwagę.

2018-11-25 19:42

Witam serdecznie. Postanowiłam wziąć udział w konkursie i zawalczyć o jeden z laktatorów ręcznych (tak z ręcznych bo ten mi jest najbardziej potrzebny) bo serce mówi mi jedno - spróbuj dla dobra swojej własnej rodziny a przede wszystkim dla samej siebie. W lipcu urodziłam naszą upragnioną, od lat wyczekiwaną córeczkę, nasze drugie szczęście, szkrab rośnie zdrowo co tylko cieszy nasze serca. Od samego początku - od kiedy tylko dowiedziałam się że jestem w ciąży wiedziałam jedno, że będę karmić piersią choćby nie wiem co i właśnie to nie wiem co spowodowało, że pisze dziś tu do Państwa... Taka trochę ze mnie perfekcjonistka i właśnie kończę swoją pracę magisterską (komplikacje w ciąży, poród, zderzenie się z rzeczywistością poprzesuwało wszystko w terminach). Często dojeżdżam do promotora i na uczelnie (jakieś trzy razy w tygodniu, ciągle jest coś do omówienia, poprawienia, doglądania przeprowadzanych przeze mnie doświadczeniach i badaniach) a bardzo bym chciała obronić się przed powrotem do pracy zawodowej i zamknąć ten rozdział aby przed powrotem do niej choć parę miesięcy wcześniej w pełni nacieszyć się wspólnymi chwilami ze swoją maleńką córeczką i tu jest największy problem. Moja uczelnia to zupełnie inne miasto (jakieś 80 km) gdzie sam dojazd zajmuje dużo czasu i choć czasem cały wyjazd do powrotu zajmuje jakieś 6 godziny to kiedy wracam piersi mam przepełnione, wręcz gruczołowate i na wejściu do domu muszę poprosić męża o pomoc, masaż i nawet czasami aby pomógł mi ściągnąć mleko to pierwsze... Tak czasami robi to dla mnie - bo po całym dniu najpierw mleczko nie chce lecieć a jak już zacznie to to pierwsze ciśnienie spowodowało by dławienie się córeczki... I tak się męczę bo zawsze mam nadzieję, że jakoś wytrzymam do powrotu do domu... I choć nie cierpię z powodu zanikającej laktacji to laktator mógłby pomóc mi - nam w tych najcięższych dniach bez zbędnego bólu i stresu i szybko i komfortowo poradzić sobie ze ściąganiem nadmiaru zgromadzonego w piersiach mleczka szczególnie wtedy kiedy nie możemy z córeczką być blisko a dodatkowo ściągając mleko przed wyjazdem jak i w jego trakcie miałabym zapasową porcję gotową do podania - bo ja nie wiem czy nasza córka jest taka przebiegła czy taki brzdąc potrafi to wyczuć? Bo co jak co ale mleko mamy z butli pociągnie ale modyfikowanego to nie ma opcji - nie zje aż nie padnie z głodu a mój mąż wtedy pada razem z nią z wycieńczenia a wiem że jeszcze wiele takich sytuacji przed nami... Czy mogę liczyć na Państwa pomoc...? Liczę, że nasza mleczna przygoda będzie trwała jeszcze przez kolejne długie miesiące, nawet jak wrócę już do pracy nie zamierzam z niej rezygnować a dziś jedyne czego potrzebuję to wsparcia i pomocy w jej prawidłowym utrzymaniu i funkcjonowaniu. Pozdrawiam cieplutko.

2018-11-25 19:08

Niebawem czeka mnie poród, drugi. Przypominam sobie nieśmiało, kiedy na świecie pojawiła się Hania. To było CC. Czopki, oksytocyna, spacery po schodach, robiłam wszystko, co było zalecane, aby urodzin. Po 10 godzinach pod oksytocyną byłam wyczerpaną, ale skurczy jak nie bylo tak nie było. 10 dni po planowanym terminie ktg nie wyszło dobrze. Przymusowa cesarka. Leżałam na sali z matką, która urodziła naturalnie. Od razu miała pokarm. Jak ja je zazdrości łam. Moje dziecko placzliwe, ciągle głodne, jej - jadło i spało. Mi położne przykładaly Hanie do piersi. To był horror. Źle ja Pani trzyma, to źle tamto źle, można było się załamać. Wróciłam do domu i na spokojnie zaczęłam karmić. Laktatora nie miałam. Aż koleżanka dowiedziała się o moim problemie. Sprezentowala mi Laktatora ręczny. Siedziałam przed telewizorem i cały wieczór z przerwami pompowalam. Wieczór i kilka razy w ciągu dnia. Po kilku dniach ruszylo. Zalal mnie pokarm. Hania nie była już głodna. Uratował mi życie. Karmienie to były niezapomniane, intymne chwile. Po kilku miesiącach wróciłam do pracy. Kilkudniowe szkolenie. Teściowa mówiła, to już koniec, skończy Ci się pokarm. Do samolotu spakowałem Laktator. W każdej przerwie osciagalam pokarm. Wróciłam do domu i orzystaeilam Hanie do piersi. Ssała. Ha! Ucieszyła się. Ten fantastyczny sprzęt uratował po raz kolejny moją laktację. Używałam go, gdy tylko musiałam wyjechać, wyjść... Aż się rozpadł. Druga ciąża to na 90% cesarka. Teraz wiem, że w mojej wyprawę do szpitala musi znaleźć się laktator. Będę walczyć o naturalny pokarm. Pomożecie mi powitać maleństwo, czym chata bogata? :)

2018-11-25 18:39

Kasia laktator potrzebuje, bo pierwsze dziecko się szykuje. Mąż panike sieje, lecz laktator LOVI to rozwieje Poduszka do karmienia Sango nam pomoże i cała rodzina będzie w dobrym humorze . Pozdrawiam ;)

2018-11-25 18:07

Urodziłam zdrową córeczkę 14 listopada. Bardzo chciałabym karmić ją piersią jak najdłużej. Napewno laktator elektryczny Expert Lovi pomógł by mi w utrzymaniu laktacji a także w trudnych chwilach gdy czasem poprostu ból piersi nie pozwala karmić lub trzeba się wyrwać z domu. Rok temu urodziłam synka i bardzo szybko się poddałam. A tym razem mam nadzieję że będzie łatwiej z Lovi.

2018-11-25 16:57

Z LOVI poznaliśmy się już podczas studiów logopedycznych, gdzie między pieknymi naukami o tym jak ważne jest karmienie piersią, nie podawanie smoczków, butelek... jedna z proferorek szczerze opowiedziała nam o tym jak może wyglądać rzeczywistość - że nie zawsze mleko mamy płynie strumieniami, a dzidziuś chce ssać pierś i trzeba uzbroić się w narzędzia pomocnicze - chwaliła wtedy produkty LOVI. Niedługo po studiach miałam okazję kompletować wyprawkę dla córeczki - wybrałam polecane smoczki i butelki. Jak się okazało przydały się szybciej niż bym przypuszczała i jednocześnie uratowały mnie i córci życie! Kornelcia pokochała je od pierwszego... ssania. Po niespodziewanej cesarce, laktacja ruszyła bardzo szybko i intensywnie, aleeee... moja mała nie umiała ssać piersi. Ponadto, miała asymetrię, która jej to uniemożliwiała. Dlatego kilka miesięcy ściągałam mleczko i podawałam butelką. Niestety, miałam tylko ręczny laktator, który po tych kilku miesiącach odmówił posłuszeństwa. Teraz kiedy, czekam na moje drugie maleństwo i planowane cc, smoczki i butelki LOVI już mam zapakowane do torby. Żywię cichą nadzieję, że tym razem dzisiuś będzie ładnie ssał mleczko, a ja stworzę mu ku temu najlepsze warunki. Dobre nastawienie, to przecież połowa sukcesu! Dodatkowo, gdybym miała w torbie obok smoczków i butelki laktator Expert., byłabym dużo spokojniesza, bo w porę mogłabym zadziałać. Sprzęt przyda mi się na 100%, ponieważ mam zamiar szybko wrócić do pracy i oddciąganie mleczka stanie się moim chlebem powszednim. Wierzę, że będę w tej wspaniałej 10, która otrzyma elektryczny laktator Expert i poduszkę do karmienia Sango Trade.

2018-11-25 15:05

Walczę o równouprawnienie mężczyzn w karmieniu niemowląt! Jako przyszły Tata małej Sary, chciałbym mieć możliwość karmienia mojej Córki wspaniałym i jedynym słusznym pokarmem – mlekiem Mamy. Przyszła Mama Ewa musi wracać do pracy kilka miesięcy po narodzinach małej Sary, więc straci możliwość karmienia Jej z własnej piersi. Laktator elektroniczny Lovi Expert dzięki swojej konstrukcji zapewnia w prosty i szybki sposób odciągnięcie pełnowartościowego mleka przez przyszłą mamę Ewę przed wyjściem do pracy, dzięki czemu ja jako przyszły Tata będę mógł karmić naszą córkę Sarę mlekiem mamy tak długo jak to tylko możliwe. W obecnych czasach dzięki dostępowi do najnowszej technologi oraz wzrostu świadomości całego społeczeństwa w dziedzinie ojcostwa, powinniśmy promować tematy związane z metodami naturalnej laktacji oraz zwiększającej się roli ojca w procesie rozwoju dziecka. Jestem dumny z nadchodzącej możliwości karmienia mojej Córki. Proszę sprawcie mi taką możliwość :) Przyszły Pełnowartościowy Tata Sebastian

2018-11-25 13:22

Pierwszy poród u mnie był indukowany i z powodu braku postępu niestety nastąpiło cięcie cesarskie. Byłam załamana ze nie dałam rady. Po porodzie przystawilam synka do piersi i zaczelismy przygodę z karmieniem a przynajmniej tak mi się wydawało ponieważ po chwili przyszedł lekarz i oznajmil mi ze nie powinnam karmić ponieważ biorę leki przeciwpadaczkowe. Przyszło kolejne załamanie ze jestem fatalna matka. Teraz jestem w drugiej ciazy, nie biorę juz z leków wiec będę mogła karmić. Niestety ponownie czeka mnie cięcie cesarskie dlatego bardzo chciałabym wygrać laktator aby wspomóc laktacje juz od pierwszych dni zebym poczuła się spełniona matka.

2018-11-25 13:04

We wrześniu zostałam szczęśliwą mamą - podwójnie, bowiem na świat wydałam dwójkę dzieciątek, które każdego dnia wyciskają ze mnie siódme poty podczas karmienia. Całą ciąże czytałam poradniki na temat naturalnego karmienia piersią, bowiem tak właśnie zamierzałam karmić swoje córeczki by mogły prawidłowo się rozwijać w końcu doskonale zdawałam sobie sprawę, że pokarm matki to skarbnica cennych witamin i składników odżywczych. I choć wydawało mi się, że byłam odpowiednio przygotowana to rzeczywistość po porodzie okazała się brutalna. Nie dość, że doskwierał mi ogromny ból po wykonanym cesarskim cięciu to jeszcze mleczka w moich piersiach nie było prawie wcale...wyciekało zaledwie kilka kropli ;( Moim pierwszym odruchem było poproszenie położnych o udzielenie pomocy (obawiałam się, że robię coś nie tak jak trzeba) jednak nie otrzymałam jej, a jedyną wskazówką i poradą jaką od nich dostałam było szydercze: "niech Pani dostawia do piersi dzień i noc, mleko w końcu się pojawi" :( O udzieleniu fachowych porad od doradczyni laktacyjnej mogłam jedynie pomarzyć, już nie mówiąc o wszystko wiedzących i nachalnych ciotkach, które notorycznie namawiały, bym podała dziewczynkom mieszankę mleczka modyfikowanego, wszak widać po nich, że są nienajedzone, ciągle płaczą z głody, a ja narażam je na krzywdę...Bratnią dłoń, słowa otuchy i wsparcie otrzymałam dopiero od mojej najstarszej siostrzyczki, która po urodzeniu swojego pierwszego dzieciątka przeżyła dokładnie to samo co ja! To ona pilnowała bym się nie poddawała, pochwalała drobne sukcesy związane z pobudzeniem laktacji, i orędowała, bym nie podawała córeczkom mleka modyfikowanego dopóki sama nie będę przekonana, że to odpowiedni moment. Parzyła mi herbatki, które miały pobudzić laktacje, a kiedy piersi po kilku dniach karmienia bolały mnie okropnie wierciła mi dziurę w brzuchu bym zacisnęła zęby i pod żadnym pozorem nie rezygnowała z dalszego przystawiania dzieciątek do piersi, a jako formę łagodzenia bólu kazała smarować sutki maścią na popękane brodawki. Właśnie w tamtym okresie podzieliła się ze mną swoją historią o tym, że u niej po porodzie metodą cesarskiego cięcia również pokarm nie pojawił się od razu, a napłynął dopiero po kilku dniach, że stymulowała piersi ręcznym laktatorem i każdą wolną chwilę przeznaczała na odpoczynek i relaks, bowiem to właśnie stres w dużym stopniu odpowiada za blokowanie produkcji pokarmu, a także bym regularnie w ciągu dnia piła duże ilości wody niegazowanej. Jej wszystkie rady wzięłam sobie głęboko do serduszka, a jej historia sprawiła, że jakoś tak lżej mi się zrobiło na sercu, że nie jestem jedyną kobietą po porodzie, która boryka się z problemem niewystarczającej ilości pokarmu, że początki w naturalnym karmieniu piersią bywają trudne. Dziś, z dumą mogę się pochwalić, że karmię swoje córeczki już ponad cztery tygodnie i choć zdecydowałam się podać im mieszankę mleka modyfikowanego raz w ciągu dnia to staram się i walczę, by z dokarmiania sztuczną mieszanką zrezygnować całkowicie. W mojej walce drodze do osiągnięcia celu i spełnienia matczynego marzenia o karmieniu Moniki i Edytki piersią pomógłby mi niezawodny i profesjonalny laktator Expert, który nie tylko by mnie wspierał, ale i dawał jako matce chwilę błogiego relaksu dla siebie, wszak odciągnięte mleczko laktatorem mógłby podać córeczkom tatuś, a ja w tym czasie mogłabym odespać nieprzespaną noc czy też wziąć dłuuugą gorąca kąpiel. Z laktatorem Expert śmiało mogłabym wykrzyczeć: "Karmienie piersią po cesarskim cięciu to nie problem!" z wielkim bananem zadowolenia na twarzy swojej, ukochanego partnera życiowego i dwóch maleńkich łakomczuszków :)