Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zakupy (885 Wątki)

Gadżety i bzdety

Data utworzenia : 2015-01-02 09:15 | Ostatni komentarz 2024-08-29 16:07

kum_pela

26621 Odsłony
587 Komentarze

Hejka! Dziewczyny chcę abyście mi poradziły co jest niezbędnym gadżetem dla młodej mamy a co bzdetem którego nie warto kupować. Na pewno macie swoje doświadczenia i chciałabym żebyście napisały co warto kupić a co omijać bo sie nie przyda. Słyszałam o rożkach w ktore zawija sie dziecko ze sa zbędne. Proszę więc Was o pomoc.

2016-09-13 12:13

Siostrzeniec ma stolik edukacyjny z fisher price i jest super.Dostal go jak był maleńki i teraz ma dwa lata a dalej bardzo chętnie się nim bawi(sa rozne poziomy, same melodie, nauka, zabawa i po angielsku, telefon, laptop i inne bajery wiec sporo tego wszystkiego, jest czym się bawić). Moja Hania (10msc)również uwielbia się nim bawić jak tam jesteśmy, wariuje wręcz do tego, chciałam jej taki kupić ale siostra pow że niedługo chce się go pozbyć bo za dużo mają zabawek więc nam odda. Moim zdaniem warto kupić:)

2016-09-13 11:28

Ewelaa my mieliśmy dokładnie tak samo, teraz już ściągneliśmy przewijak, ale w tych pierwszych miesiącach bardzo się nam przydał. Stoliczek mamy, mamy też krzesełko uczydełko z FisherPrica, ale synuś jeszcze jest za mały. Karuzela przez pierwsze miesiące bardzo interesowa\ła, teraz już wcale, ale zmienia się w lampkę więc wykorzystamy ją jeszcze.

2016-09-13 11:11

My z przewijaka korzystaliśmy jakieś trzy miesiące, później mały zaczął kopać w niego nogami (był założony na łóżeczku) i go zdjelam, ale i tak uważam, że był to potrzebny zakup. Kiedyś w biedronce były takie fajne stoliki edukacyjne, kilka rodzajów, ale to kilka miesięcy temu. Ale tam promocje co jakiś czas się powtarzają to mam nadzieję, że będą jeszcze te stoliki to był kupiła kiedyś małemu.

2016-09-13 10:32

Też przymierzam się do zakupu stolika edukacyjnego , chętnie poczytam opinie czy warto go kupić . My z przewijaka korzystaliśmy tylko na samym początku , ale było mi na nim bardzo wygodnie przewijać małą . Matę również używało moje dziecko ale nie za bardzo jej się podobało leżenie na macie . Więc dla nas to był zbędny zakup , tak jak i karuzela nad łóżeczko , która moją córcię w ogóle nie interesowała , a mi tylko przeszkadzała w tym łóżeczku .

2016-09-13 10:10

A u mnie przydały się te rzeczy o których pisała Ewelina.Sz że były jej niepotrzebne, także wszystko zależy od dziecka;) matę edukacyjną kupiliśmy szybciej, jak synek zaczął trzeci miesiąc, na samym początku był zdziwiony co to nad nim zawisło;) a z każdym dniem coraz bardziej się do maty przekonywał, miała ona dużo zabawek, aż za dużo na początek dla tak małego dziecka, zostawiliśmy mu najpierw jedna zabawkę, później dwie. Dzięki macie zaczął wyciągać rączki do góry j bawić się tak zawieszonymi zabawkami. Teraz ma niecałe pół roku i właśnie mata już nie za bardzo się sprawdza, czasem trochę się nią pobawi, ale zdecydowanie bardziej woli leżeć na brzuszku. Tak samo nam przewijak bardzo się przydał, baa wręcz uratował mi życie na początku. Jak nie mogłam siedzieć żeby np na łóżku przebrać dziecko to przewijak był idealnym rozwiązaniem. A co do stolika edukacyjnego to moja koleżanka dostała taki i dzieciaki go uwielbiają.

2016-09-13 09:45

Moim zdaniem warto. Synek szybko zaczął się bawić, a do tej pory czasem lubi ze stoliczka pokorzystać. Mamy stolik fisher price i jestem zadowolona.

2016-09-13 08:04

Drogie mamusie, powiedzcie mi proszę co sądzicie o takich stoliczkach edukacyjnych? Warto kupić?

2016-09-12 23:11

U nas bardzo przydatne sa: 1.Podgrzewacz-mieszkamy w domu piętrowym z sypialnią na górze i bieganie w nocy na dol grzać mleczko zajęłoby za dużo czasu.U nas to niezbędnik, jeździ z nami wszędzie, jest poręczny (z firmy lovi-naprawdę polecam-zreszta wszystkie jego zalety opisalam w opiniach). 2.hustawka bujaczek-firmy magic brights na baterie z melodyjka, tempem huśtania i innymi bajerami, corka go uwielbiala, przydatny do ok 6msc u nas. 3. Przybornik na łóżeczko, trzymam w nim pampersy, kremy, grzechotki. Dla mnie bardzo przydatny a córka uwielbia odwiazywac troczki i ma dzięki temu zajęcie na pare minut;) 4. Łóżeczko turystyczne-przydatne gdy jeździmy ba noc do tesciow, córcia bezpiecznie sobie spi, a w domu rozkladam w salonie jako kojec i corcia sie bawi albo spaceruje sobie, bo to teraz jej ulubione zajecie 5.Krzeselko do karmienia-najprostrze z Ikei, tanie i zajmuje mało miejsca a można wygodnie bez kręcenia nakarmić dziecko albo posadzić i zagadac i spokojnie ugotowac obiad. 6. Chodzik-kupiła tesciowa mimo ze bylam bardzo przeciwna, ale córka się zakochała, uwielbia,ma swobode, a wole to niz prowadzenie jej za rączki, oczywiscie z umiarem bo kregoslup itd ame dodatkowo nie pozwalam za duzo bo zamiast chodzić to biega i zaraz cała spocona. 7. Walizka-to nnie gadżet ale u nas niezbędnik,czesto jeździmy do tesciow ktorzy mieszkaja w innym mieście, wczesniej pakowalam sie w zwykla torbe podróżna a z dzieckiem juz inaczej, zabieram ze soba pół szafy, najpierw bo mała ulewala b. często, teraz się okazalo że ma chorobe lokomocyjna więc też potrzebuje wiecej rzeczy, i zainwestowalismy w porzadna dużą walizke; polecam tym co często podróżują;) 8.poduszka do karmienia-dostalam od mojego taty!bo miałam problem ze spaniem w ciąży i ktoś mu polecił, tak ssię przejął;) w kształcie banana firmy Candide, najpierw rzeczywiście przydatna do spania z brzuszkiem, potem rewelacyjna do karmienia a teraz kiedy sadzam córke do zabawy to ma super oparcie, więc przydatna od prawie półtora roku (mozna zdejmować pokrowiec i prac w pralce).Polecam bardzo! Czego nie polecam? Mata edukacyjna-corka dostala od tesciow i w ogóle nie byla nia zainteresowana, moze za pozno ja dostala (miała ok 6mies), rozkladalam pare razy, ale więcej czasu zajmowalo mi rozkładanie jej i chowanie niz zabawa córki, a miała naprawde fajne bajery, wszystkie elementy stymulujace itp no ale nie przypadla do gustu corki i leży prawie nowa, nieuzywana. Przewijak-pożyczony od siostry na szczescie bo u nas się nie przydal, szybko jej oddalam. Nosiło- tez na szczęście od siostry, podobnie jak u dziewczyn najpierw się balismy ze córka za mała a potem była już za ciężka i też poszło w odstawke, zresztą córce też się nie podobało. Mój mąż dodał by do tej listy wózek bo niestety córka nie lubi w nim jeździć;) choc widze ze teraz jest troche lepiej, przekąski do torby; spacer ruchliwa ulicą i potrafi posiedzieć nawet 2 godziny bez histerii, to sukces dla nas;)hihi Sterylizatora nawet nie kupowałam, gotuje w butelki w garnku:) Tak to wyglada u nas:)