Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zdrowie (1060 Wątki)

Nadmiar napletka, stulejka i załupek u 18 miesięcznego dziecka.

Data utworzenia : 2016-02-02 22:28 | Ostatni komentarz 2021-03-05 18:55

annawianna

7523 Odsłony
33 Komentarze

U mojego synka od początku był problem z odciąganiem napletka ale podczas kąpieli udawało mi się odrobinę go odciągnąć. Kiedy kilka miesięcy temu podczas wizyty poprosiłam o opinię na ten temat lekarkę naciągnęła mu napletek tak mocno że zaczął krwawić. Później synek nie bardzo pozwalał na zabiegi pielęgnacyjne ale starałam się podczas kąpieli odciągnąć choć trochę. Kiedy byliśmy dwa miesiące temu w szpitalu pielęgniarka też zwróciła mi uwagę że muszę coś robić bo nie widać " dziurki" a od dwóch dni siusiak synka jest zaczerwieniony więc dziś poszłam z nim do lekarki która stwierdziła nadmiar napletka, stulejkę i załupek, dlatego wypisała skierowanie do poradni chirurgicznej. Rozmawiałam z koleżanką której synek nie dawno miał w szpitalu " zabieg" polegający właśnie na siłowym naciągnięciu napletka który również popękał i podkrwawił a jej zdaniem dziś jest gorzej niż było. Znam też opinię lekarza który mówi że trzeba robić wszystko aby nie doszło do krwawienia ponieważ wówczas tworzą się mikr blizny które zrastając powodują jeszcze większe trudności z odciąganiem napletka i zaleca stopniowe odciąganie w kąpieli z rumiankiem. Przyznam szczerze że mam ogromny mętlik w głowie i nie wiem co robić czy zdecydować się na pójście do chirurga, ewentualnie zabieg czy w sytuacji kiedy u synka jest załupek próbować jeszcze powalczyć domowymi sposobami? Czy istniej możliwość że gdyby lekarz przepisał maść ze sterydem to po jej stosowaniu lepiej będzie ściągać napletek? Może są na forum mamy których synowie mieli podobny problem. Proszę napiszcie co mam robić.

2016-02-03 08:08

Nie poradzę dobrze, bo my także mamy z tym problem. Wcześniej po maści sterydowej (dostał ją w okolicach roczku) troszkę zaczęło "coś widać". Po 2 miesiącach. Niestety jakiś radykalnych zmian nie było widać, i napletek nie schodził do końca (a u synka koleżanki tak, więc na pewno jest problem). Później ze względu na problemy z zdrowiem były 2 miesiące, gdzie nie smarowaliśmy synkowi siusiaka maścią sterydową. Obecnie znowu widać ledwie "dziurkę", ale mimo stosowania maści nic się nie dzieje. Do tego w między czasie synek miał problemy z infekcją grzybiczą po antybiotykoterpai i siusiak też był jakąś maścią smarowany na to. Do chirurga na razie nie poszliśmy, bo mimo tego że rodzinny mówi, ze powinno się już coś z tym zrobić, to pediatra do której chodzimy prywatnie uważa, że skoro widać chociaż dziurkę to nie jest źle i możemy poczekać. Ale w ciągu przyszłych 2 miesięcy mamy zamiar odwiedzić jednak chirurga dziecięcego. Ale z rozmów z koleżanką wiem, że on woli czekać do co najmniej wieku 3 lat.