Któraś z was może przechodziła ?

Mnie szpital przeraża byłam ze starszą 2 razy pomijam sor bo tam częściej ;( 

Z młodsza na sporach też często gościmy;( najgorzej jak jedziesz na noc a ponoć i cię odsyłają na sor;( bo wtedy kolejne czekanie ;(

No na zakaźnym niestety z jednego się wyleczysz ,a drugie możesz łapnąć i przynieść...

haha 10 razy tak mało :D ?

moje częściej chorują , ale no niestety wiek przedszkolny łapią wszystko. 

Co do szpitali zgadzam sie . Syn wyszedł i po paru dniach czekał nas powrót bo miał biegunkę z krwią. Córka szła z zapaleniem płuc po 2-3 dniach dostała biegunki i leżała plackiem bez kontaktu przez parę dni .

Idzie się z jednym, a drugie łapie się tam 

Ja tak się boje, że z którymś trafię do szpitala odpukac z córką jeszcze nigdy nie byłam. 

A chorób nie unikniemy, szczególnie jak zlobkowicz czy przedszkole, wystarczy jedno dziecko z katarem drugie z kaszlem, wspólne zabawy a wiadomo o czystość dbają jak dbają to potem jest. 

U mnie w placówce jest teraz mononukleoza i moja ma szkarlatynę i nagle dezynfekują i myją karcherem powierzchnię - to ja się pytam, wcześniej nic nie czyścili ? �

Niestety to prawda ... i słyszałam to od wielu lekarzy. Dziecko niestety musi swoje wychorować zanim się uodporni. U mnie starsze córki już o niebo lepiej z odpornością niż na początku przygody z przedszkolem. Czeka mnie to pewnie jeszcze z najmłodszą. 

Ja nie lubię szpitali, ale jak trzeba to co się zrobi? 

Gdzieś w jakimś wywiadzie kiedyś jakiś pan profesor powiedział że zdrowe dziecko w wieku żłobkowym -przedszkolnym choruje 10 razy w roku więc w zasadzie ciągle więc trzeba to przetrwać i tyle 

Unie córka kilka lat temu miała zapalenie oskrzeli skierowali nas do szpitala w sumie miała tam tylko inhalacje i wróciliśmy do domu z zapaleniem ucha środkowego od tamtej pory co roku był problem z uchem. Teraz próbuje leczyć w domu na szczęście wiecej do szpitala nie trafiliśmy ale tam jest tyle zarazków że czasami to nie wiadomo czy lepiej jechać czy zostać w domu