Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zdrowie (1037 Wątki)

Dziecko lekoman

Data utworzenia : 2015-06-07 22:47 | Ostatni komentarz 2015-10-03 12:23

rikitikitam

4444 Odsłony
60 Komentarze

Chciałabym poruszyć temat leków podawanych dzieciom praktycznie od urodzenia. W telewizji wystarczy obejrzeć jeden blok reklamowy w godzinach porannych, aby poznać zestaw leków "potrzebnych" dziecku. Rynek leków dla dzieci prężnie się rozwija i mamy do dyspozycji między innymi leki na odporność, bóle brzuszka, trawienie, brak apetytu, bezsenność. Co myślicie o podawaniu tych wszystkich specyfików dzieciom? Oczywiście gdy następuje taka konieczność i jest zalecenie lekarza, aby podać dziecku dane lekarstwo, jest to raczej sytuacja bezdyskusyjna. Ale co z całą resztą? Mam wrażenie, że rośnie nam pokolenie lekomanów, bo jednak telewizja ma ogromny wpływ na myślenie matek i reklamy działają w ten sposób, że ludzie zaczynają myśleć, że dany specyfik jest faktycznie potrzebny. Co myślicie na ten temat?

2015-09-27 22:04

Aggi ząbkowanie u niektórych dzieci na prawdę jest bolesne, dziecko nie śpi i w dodatku ma gorączkę, więc lek, który tą gorączkę zbije i zmniejszy ból także może się przydać.

2015-09-27 21:10

"Mamo dziękuję ci, że ząbkowanie nie bolało" jak usłyszałam to w reklamie jakiegoś specyfiku przeciw gorące to myślałam, że padnę. Wiem, że takie leki bywają niezbedne przy chorym maluszku, ale tak granie na emocjach rodziców w tych reklamach jest okropne.

2015-07-31 09:52

mój syn bardzo mało leków dostawał, nigdy nie chorował. Jedynie to na ząbkowanie, kolki no i ostatnio naoskrzela

2015-07-27 11:31

Ja podaje leki w razie ostateczności czyli jak mała ma temperaturę czy teraz wyżynają Jej się ząbki i kupiłam maść co do innych specyfików to jestem nastawiona raczej negatywnie bo mała ma wszystko co najlepsze w moim mleku do tego można dać świeży owoc czy warzywo i organizm sam będzie walczyć o np odporność bo po co dziecko niepotrzebnie faszerować...

2015-07-27 10:48

Ja byłam wychowana na sanostolu i biovitalu. Dopiero 15 lat później zaczęły działać, także to nie miało za bardzo sensu, ale moja mama jest fanką leków, więc wlewała to we mnie i w brata przez parę ładnych lat, bo my takie niejadki byliśmy. Dzisiaj mój braciszek chodzi na siłownię, żeby pozbyć się brzucha (zgubił już 10 kg), a moja figura też do idealnych nie należy. Moja córa też teraz na siatce centylowej mieści się w dolnej granicy normy, ale nie wygląda na zabiedzoną i nie widzę sensu w podawaniu jej czegokolwiek. A smak sanostolu pamiętam do dziś ;)

2015-07-26 21:52

Czysty biznes robią na dzieciach i na lekach sprzedawanych bez recepty.

2015-07-26 21:32

Moje dziecko bardzo lubi brac dziecko, wiec od czesnych lat musialam mu wyjasnic ze leki tykko ja i tata mozemy mu podawac. Od wczesnych lat nie mial problemu z polykaniem tabletek. Macie wszystkie racje reklam o lekach dla dzieci i nie tylko jest za dluzo, a ostatnio ogladalam o tych blokerach, ludzie jak ktos ma problem z poceniem to powinien zaglosic sie do lekarza i miec udowiodnione ze to nie przyczyna jakies choroby tylko taka uroda i wtedy moze uzywac tych specyfikoe. Ale coz jak kasa jest wazniejsza niz zdrowie nasze i naszych. I jeszcze reklamy pieluszek ktore to nieprzeciekaja i pokazane dzieco co ma prawie dwa lata, przeciez to dziecko powinno byc juz uczone korzystania z nocnika

2015-07-26 17:17

Może to kwestia reklam, bo wierzymy, że dziecko po zażyciu takich leków, będzie zdrowsze i odporniejsze. Bo jak każda mama chcemy, aby nasza pociecha byłą zdrowa i silna. Przypomniała mi się jak nas namawiała rodzina, aby dla syna kupić apetizer, bo ma słaby apetyt. Ile to było walki, żeby sami mu nie podawali. A się okazało, że brak apetytu wynikał z jego alergii. Ja jestem przewrażliwiona i nie podaję leków bez konsultacji z lekarzem.