Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Znajomi

Data utworzenia : 2013-01-16 10:50 | Ostatni komentarz 2016-03-08 00:41

P.Janik

11820 Odsłony
124 Komentarze

Jak zmieniły się wasze stosunki ze znajomymi? A może nie zmieniły się wcale?

2013-10-15 17:11

my mamy to szczęście że akurat wszyscy bliscy znajomi (5 par) mają dzieci w wieku do 2 lat, a jedna koleżanka jest obecnie również w ciąży- śmiejemy się że mamy bliźnięta tylko w osobnych brzuchach, jest między nami 3 tyg różnicy :) na wszelkiego rodzaju wypadach weekednowych/wakacjach zazwyczaj lądowaliśmy razem w pokoju czy domku, i tutaj teraz nic się nie zmieni :) nawet planujemy w tym roku wspólnego sylwestra jako że i oni i my raczej się nigdzie nie wybierzemy :) a póki co robimy z drugą mamusią wspólne zakupy i jako że obie będziemy mieć chłopców często musimy iśc na kompromis bo podobają nam się takie same rzeczy :) jeśli spotykamy się ze znajomymi we wspólnym gronie po pierwsze zabawnie wyglądamy- wózki, foteliki i brzuszki, a po drugie rozmowy toczą się głównie na tematy "dzieciowe" (między paniami oczywiście ,bo mężczyźni to auta itd ) jest naprawdę dobrze, i cieszę się że mamy swoje grono w którym wszyscy nadają na tych samych falach

2013-10-01 23:53

u mnie po pojawieniu sie córki wiele sie nie zmieniło, utrzymujemy caly czas te same znajomosci, chodz nie mam tyle czasu i przywatnosci zawsze organizujemy jakos sobie czas na spacerach, czy placach zabaw z dziecmi. my wtedy spoojnie moemy sobie porozmawiac a dzieci pobawic

2013-09-23 16:01

My też jesteśmy bardziej domatorami. Zawsze wolimy żeby ktoś przyszedł.do nas niż my do kogoś. Jak to mówią wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. Jednak są dni kiedy chce się iść z wizyta do kogoś i w takich przypadkach sprawdzają się znajomi. Ci do spędzania czasu to też wolimy go spędzać ze sobą niż na domówkach.

2013-09-23 15:39

Ja lubię wyjść z domu nie mówię tu o wyjściach na jakieś imprezki bo jakoś mnie nie ciągnie na takie zabawy,ale ogólne oderwanie się od obowiązków domowych.Zawsze wychodzę z dziećmi nie lubię zostawić ich u teściowej.Mąż długo pracuje więc jestem sama z dziećmi praktycznie cały dzień czasami potrzebuję dorosłej osoby do pogadania.Biorę wtedy dzieći i spacerkiem idziemy do sąsiadującej wioski do moich rodziców i rodzeństwa,albo idę do koleżanki która ma pół roczną córeczkę.Zawsze wtedy bardzo miło spędzam czas ,potrzebuję kontaktu z ludźmi :)Dwa razy w tygodniu mamy takie wypady,no chyba że pogoda taka jak dziś kiedy nosa nie chce się wystawić za drzwi:) My co roku w rocznicę ślubu jedziemy do karczmy śląskiej na obiad to jest taki nasz rytuał.Raz do roku obiad nas sporo kosztuje hehe.Gdy nie było dzieci oczywiście byliśmy sami,ale teraz jeździmy całą rodzinką bo jakoś taką rocznicę chcemy uczcić z dziećmi-owocami naszej miłości:)W kwietniu obchodziliśmy 6 rocznicę małżeństwa taki obiad przy świecach w towarzystwie naszych dziewczynek również może być romantyczny:)Wieczór juz spędziliśmy sami tzn.córeczki poszły spać o 19:)

2013-09-23 10:37

My nie mieliśmy innego wyjścia, bo nasi rodzice daleko od nas mieszkają, dlatego jedyne spotkania to z dzieckiem na kawkę do innej dzieciatej mamusi :). O kolacji we dwoje z okazji naszej 5 rocznicy ślubu możemy zapomnieć :)

2013-09-22 22:15

Ja też się uspokoiłam i cenię sobie ciepło ogniska domowego, ale jednak dla złapania oddechu lubię wyjść i spotkać się ze znajomymi. Wprawdzie po porodzie byłam "aż" na 2 takich wyjściach, ale mam zamiar poprawić statystyki. Poza tym chcę, by córka nauczyła się egzystować bez mojej obecności 24/7, bo na razie przez tę przylepę nigdzie nie mogę wyjść z mężem :( A zaraz mamy rocznicę ślubu i chciałabym spędzić ją poza domem.

2013-09-22 18:50

Przyznam, że ja także wolę spędzać czas z rodzinką :) Zostałam domatorką i dobrze mi z tym. My również planujemy wkrótce iść do kina, bo bardzo dawno nie byliśmy.

2013-09-22 17:31

Wiecie, ja w ogóle nie mam ochoty na żadne wyjścia z domu. Najlepiej mi z mężem i dzieckiem. Jeśli spotykam się z koleżanką to staram się raczej zapraszać do siebie. Pewnie w końcu wyjdę na miasto na jakieś piwko ale wiem, że będę się śpieszyć z powrotem do domu. Co do wyjścia z mężem to mamy zamiar iść do kina ale dopiero w grudniu na Hobbita :)