Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (588 Wątki)

Spory dotyczące wychowania Waszej pociechy czy konsensus

Data utworzenia : 2013-09-03 10:12 | Ostatni komentarz 2016-01-31 13:25

Marta1984

4133 Odsłony
35 Komentarze

Jak radzicie sobie z odmiennymi poglądami na wychowanie i opiekę nad Waszym dzieckiem. Słuchacie rad czy robicie po swojemu? Z Bogiem sprawa jeśli inne zdanie ma mama czy teściowa ale co z partnerem?

2016-01-25 14:15

Już o ubieraniu dziecka nie wspomina, cały czas jest źle ubrane. Czasami mam wrażenie ,że ja mieszkam w Polsce a mama na Syberii. Gdy zwracam mamie uwagę to się obraża i ojca przeciw mnie buntuje. Mojego męża się boi , ale jak coś jej powie to też na mnie się odgrywa. Z tatą też rozmawiałam na ten temat , ale on chce być neutralny. Co gorsza mam mieszka 20 minut drogi pieszo od nas . Więc w ciepłe dni potrafi nas "nawiedzić ", z wyjątkiem chwil kiedy się do mnie nie odzywa. Zanim zaszłam drugi raz w ciąże moja mama wymyśliła "świetny" plan : ja pójdę do pracy , a ona zaopiekować się wnuczką ! .Oczywiście moje zadnie się nie liczy . Druga ciąża pokrzyżowała jej plany , ale już wiem ,że myśli ,że ja będę siedziała w domu z młodszą córą a ona z wnusią . No ale według mojej mamy , ona się nie wtranca .

2016-01-25 12:37

U mnie na poczatku tesciowa chciala wszystko robic za mnie tak jakby bylo to jej dziecko a nie moje ale z mezem szybko sprowadzilismy ja na ziemie. Poza tym teraz nie slucham kogos rad tylko robie tak jak uwazam ale wiem ze jest to bardzo denerwujace jak ktos uwaza ze wie lepiej tak jak np. Babcia mojego meza ktora jest specjalistka od wszystkiego i zawsze wie lepiej.

2016-01-25 10:34

Jak się z mężem w kwestii wtrącania jego Mamy zgadzacie to dobrze, ale gorzej jak mąż bierze stronę matki. Nie ma nic gorszego. U mnie na szczęście mąż idzie za mną w tej kwestii.

2016-01-25 09:27

Adamos dokładnie. Pamiętam jak kiedyś byliśmy z córką na wsi było ciepło teściowa kazała mi dziecku założyć bezrekawnik pikowany dosyć puchowy i ciepły i apaszke. Ja jej mowie ze dzieco biega i zaraz się zgrzeje i gorzej jak ja przewieje ... to się spojrzała krzywo i powtarzała się co jakiś czas ... za chwilę patrze a dziecko ubrane ... myślałam że mnie coś trafi bo dziecko na drugi dzień gorączkowalo a teściowa do mnie ni widzisz za cienko była ubrana... wtedy powiedziałam dosyć i na przyszłość powiedziałam mężowi żeby sam swojej mamie zwracał uwagę bo ja nie będę po lekarzach z dzieckiem chodzić.

2016-01-24 21:53

ja jak urodziłam córkę to moja teściowa jakoś tak miała wbite w głowę iż ona będzie się zajmować Młodą - kąpać, przewijać, nam gotować itd. już w pierwszym dniu gdy wróciłyśmy z szpitala - dawała mi wyczuć, że ona chce wszystko robić, ja lekko ją sprowadzałam na ziemię ( taki fakt miała zakodowany bo gdy jej synowa druga rodziła - ta zajmowała się dzieckiem, robiła, przewijała - szwagierka była po cc więc po części rozumiem trudności w opiece, ale ja jakoś tak nie umiałam) , nie raz nie dwa słyszałam, wprawdzie nie w prost, ale że może trzeba podać MM - Zosia od samego początku miała problemy z kolką więc zdarzyło się jej marudzi, postękiwać, za ciepło ubrana, za zimno, ileż razy my ją kąpiemy - Zosi kąpiele pomagały na brzuszek więc nie raz nie dwa w ciągu dnia w kapieli wodnej lądowała 3 - 4 razy, ulewała mocno - jak tak dziecko może ulewać - jedźcie do szpitala - Młoda ulewała nam często pod dużym ciśnieniem - ale wiedzieliśmy, że tak może być i wcześniej konsultowaliśmy to już - a gdy tylko miała miejsce incydent z ulewaniem pod ciśnieniem teściowa wpadała w panikę, a jak to nie można kołysać, bujać, nosić do usypiania - ona tylko tak usypiała, Młoda nasza od początku była odkładana do łóżka i tak usypia po dzień dziś, teraz też źle ją wychowujemy - bo niekiedy płacze i jej nie dajemy tego czy tego, zakazujemy tego i tego, a ona chce - mogę tak wymieniać i wymieniać - wprawdzie nigdy nie powiedziała mi w prost, że coś jej nie gra w naszym wychowaniu, ale doszły mnie słuchy, że tu czy tu się skarży, że nie słuchamy jej rad - ja uważam, że jej czas na wychowanie dzieci minął - odchowała 3 i teraz powinna być babciom, natomiast moja mama jest super, bo się do wychowania Zosi kompletne nie wtrąca, nie neguje moich metod, nie komentuje jest po prostu babciom - ale ona zawsze mówiła, że jej teściowa i wszyscy na około się wtrącali a to w życie, a to w małżeństwo i wychowanie dzieci i ona nigdy taka nie będzie : ) i na moje szczęście się nie wtrąca - jak ona to mówi życie każdy musi przeżyć sam i iść przez nie obraną sercem i rozumem drogą

2016-01-24 21:24

Ja miałam kiedyś spięcie z moją mamą w kwestii wychowywania mojego dziecka. Mój synek straszni ulewał od urodzenia - po wszystkim, po mleku, herbatkach, słoiczkach i sokach. Był wieczór, synkowi się ulało, a moja mama powiedziała żebym dała mu się napić herbatki, żeby zabić ten niesmak i kwas w buzi. Ja się nie zgodziłam, bo wiedziałam, że to nie ma sensu, że po herbatce tak samo mocno uleje... Moja mama się obraziła o to. No, ale kurczę, to moje dziecko i chyba z dwoja złego, umiem wybrać mniejsze zło... Po czasie się dostosowała i może powiedzieć, co myśli na dany temat, ale jeśli ja myślę inaczej, to robię po swojemu. Teściowie nie wtrącają się w wychowanie synka, a jeśli mąż ma inne zdanie niż ja, ma takie prawo. Nie zawsze będziemy zgodni w kwestii wychowania, ale nigdy nie pokazujemy synkowi, że nasze zdania się różnią. Jak się nie zgadzamy, to staramy się dojść do porozumienia. A jak nie potrafimy iść na konsensus, to przedstawiamy swoje argumenty dlaczego chcemy tak postąpić w kwestii wychowania i w końcu dochodzimy do wniosku, kto ma rację. Nie znoszę np czegoś takiego, że jak tata karci, bo dziecko coś źle zrobi, to dziecko idzie do mamy, a mama przytula. Tak samo jak nienawidzę, jak ktoś mówi:"mama/tata jest be, chodź o cioci/wujka/dziadka/etc). Później się dzieci mogą bać rodziców...

2016-01-24 16:41

Tak, a jak zwrócisz uwagę to zaraz wielka obraza....

2016-01-24 12:07

Ja mam tak z moja teściową ona non stop się wtrąca ... np. ze nie tak dziecko ubrane a gdzie ma skarpetki a gdzie czapeczka na głowę z tu szaliczek jak ja go ubiór to zaraz po mnie poprawia ... aż się we mnie gotuje nie raz . Przecież wiadomo ze na mróz dziecka by za cienko nie ubrała ... naj gorzej jest na wiosnę kiedy jest ciepło a ona lata za dzieckiem żeby mu apaszki albo czapkę założyć ....