Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (621 Wątki)

rodzeństwo dla maluszka-planujecie?

Data utworzenia : 2014-05-16 22:43 | Ostatni komentarz 2016-12-14 22:58

Sophie2012

36500 Odsłony
722 Komentarze

drogie mamy planujecie rodzeństwo dla swoich maluszków? ile macie dzieci ? Jaka różnica wieku jest waszym zdaniem najlepsza?

2015-06-10 18:11

Moja koleżanka tak się starała, że w zasadzie już świra miała. Z termometrem biegała do męża i kazała się mu wtedy kochać! Masakra jakaś. Rzecz jasna, nic z tego nie wychodziło, do momentu, gdy sobie odpuściła. Gdy emocje już opadły i pogodziła się z myślą, że nie będzie miała dzidziusia, ten pojawił się w brzuszku, jak gdyby nigdy nic :)

2015-06-10 17:09

Doris, przeczytałam jednym tchem i podziwiam Cię i gratuluje walki i siły!!!, mogę się tylko domyślać ile to wszystko musiało Cie kosztować - ja akurat nie znam tego uczucia, więc też nie mogę się wymądrzać i radzić komuś - weź się zrelaksuj, bo wiem mniej więcej ile przechodzi moja koleżanka, która się stara 6 lat....najgorsze jest czasami to ja inni, którzy nie znają Twojej sytuacji wymuszają na Tobie presje zachodzenia w ciążę i pytają, "a kiedy u Was, chyba już czas, już macie tyle lat....." a też przecież nie będziesz się każdemu czy to znajomemu czy to z rodziny tłumaczyć - przecież ja do chol...ry chce mieć dziecko tylko z różnych przyczyn się nie udaje. Ta moja koleżanka też była raz w ciaży,pare lat temu i też serduszko przestało bić....i wiem, że czuła się fatalnie, ale nie poddała sie, walczy dalej, ma wsparcie w meżu i wiem,że będą walczyć. Doris, dobrze, że napisałaś swój przykład, bo warto pokazać, że nie wolno się poddawać,że można! Niestety ale teraz jest wiele par, które nie mogą "zajść" w ciąże albo kobieta poroni,ale może Twoja historia pomoże tym kobietą. Ja też mam, ale nadzynność tarczycy i nie wiedziałam o tym, dowiedziałam się przypadkiem jak trafiłam do endokrynologa po pierwszej ciąży i też zaczęłam się bać, bo przecież jakoś niedługo planowałam drugą ciążę,ale trafiłam na bardzo dobrego lekarza, który mi pomógł i wyniki bardzo się poprawiły, powiedział,że musze to sprawdzać i że z drugą ciąża może być trudniej. Chodziłam do niego regularnie i jest dobrze. Warto walczyć i warto się badać, bo też nie wiemy co nam dolega a z hormonami nie ma żartów.

2015-06-10 16:06

To ja Wam powiem jak to jest kiedy się starasz a nie wychodzi. Ponad 5 lat temu zaszłam w 1 ciążę - bez większych starań - 3 miesiące po odstawieniu antykoncepcji. Niestety w 9 tc okazało się, że serduszko przestało bić - nie będę Wam pisać jak się czuje w takiej sytuacji kobieta... Ale jest to strasznie cięzkie. Po tym "wydarzeniu"mąż się trochę zablokował i stwierdziliśmy, że 2 takiej straty byśmy nie znieśli i że potrzebujemy czasu, żeby dojść do siebie. Po ok. 2 lata ponowiliśmy próby - na luzie, bez ciśnienia. Minął miesiąc, dwa pięć, rok - i nic. Powoli zaczęliśmy szukac przyczyn, ale też bez zbędnego ciśnienia. Znajomi zachodzili w ciążę, rodziy im się dzieci, a u nas nadal cisza - gadanie, że się starzejemy, że już czas na nas, że na co czekamy, że mamy brać z nich przykład a nie się ociągąc... Taaaa - łatwo powiedzieć. Po 2 latach starań zaczęliśmy robić bardziej szczegółowe badania - mam niedoczynność tarczycy, więc zaczeliśmy od tego - hormony się wyregulowały i nadal nie było efektu. Różni lekarze, badania - często bolesne jak np. drożność jajowodów, badanie nasienia, testy, leki... I ciągle w głowie myśl, że jak się uda to trzeba natychmiast leki odstawić, żeby nie zaszkodzić - i tak jeśli tylko okres spóźniał się dzień, dwa - test ciążowy zawsze z tym samym wynikiem.... Wyluzować się? Jak najbardziej - robiliśmy to, co nas relaksowało - jeździliśmy na rowerach, chodziliśmy na spacery, weekendowe wyjazdy, romatyczne wieczory we dwoje, wyjazdy zagraniczne - niby człowiek zrelaksowany a efektów żadnych. Rozpacz, ból, smutek, blokada - doszło do tego, że przestawaliśmy odwiedzać ludzi, którzy mieli malutkie dzieci - ich pytania o naszego potomka były dla nas zbyt bolesne i zawsze kończyły się moim płaczem w poduszkę i milczeniem męża.... Aż w końcu umówiliśmy się do jednej z klinik na wizytę ostatniej szansy - myśleliśmy, że doktor - swoją drogą bardzo dobry specjalista - zaproponuje jakieś leczenie hormonalne, może inseminację, a on po badaniu i obejrzeniu moich wyników zalecił diagnostykę w kierunku guza jajnika, nerki lub przysadki mózgowej... Szok i załamka... Po 2 tygodniach od tej wizyty nie dostałam okresu - 3 dni po terminie zrobiłam test i ... Wyszły 2 kreski!!!! :) Od początku ciąży są jakieś przeboje - krwiaki, pobyty w szpitalu, stawianie się macicy - niestety - ciąża ryzyka i wiele ograniczeń. Ale sama myśl, że już niedługo będę tulić synka w ramionach wynagradza te wszystkie lata walki, łez i wyrzeczeń. NIe wiem co u nas zadziałało - czy to, że z wizytą wiązaliśmy takie nadzieje i myśli skupiły się na czymś innym niż same starania, czy to wpływ leków, albo po prostu to by nasz czas. Nie wiem. Nie wiem też jak będą wyglądały kolejne starania - czy tez pod górkę czy może pójdzie nam szybciej. Ale wiem, że trzeba walczyć i się nie poddawać, bo nigdy nie wiemy kiedy nadejdzie ten właściwy moment :) Jesli za bardzo smęciłam - wybaczcie, ale może komuś moja historia doda otuchy i podniesie na duchu ;)

2015-06-10 15:22

mamula jak widac na Twoim przykładzie wszystko jest możliwe jak w małżeństwie jest prawdziwa miłość i co prawda to prawda, nawet jak jedna osoba nie wytrzymuje napięcia, zaczyna po prostu wariować, tracić nadzieję, wiarę to dobrze jak ta druga połowka podaje rękę i wspiera. Czasami najlepszym psychologiem jest nasza druga połowka albo prawdziwa przyjaciółka. Psycholog jak najbardziej może pomóc w sprawach dziecka i zajścia w ciąże, ale trzeba trafić na dobrego psychologa, najlepiej takiego z polecenia, który już ma sporo doświadczenia w leczeniu takich par i który już komuś pomógł. Bo jak z medycznego punktu widzenia wszystko jest ok, to niewątpliwie problem siedzi w głowie i dobry specjalista może pomóc. Ludzie boją się psychologów, a właściwie boją się, ze zostaną odebrani jako umysłowo chorzy, bo faktycznie nie wiem czemu,ale nadal wiele osób myli psychologa z psychiatrą i czasami pary z mniejszych miejscowości nie pójdą, no bo co ludzie powiedzą.... Nie ma co ma co się przejmować i warto spróbować. Ja też słyszałam, ze nasz znany seksuolog prof Lew Starowicz może też bardzo pomóc w tych sprawach, pewnie jest drogi, ale myślę, ze warto jak już nic nie pomaga

2015-06-10 14:16

Tak, to bardzo duże wsparcie jeżeli jedna osoba zachowa w pełni zimną krew. Ale no nie każdy tak ma. Najgorsze jest brak rozmów, brak zrozumienia...

2015-06-10 13:55

Pewnie też tak jak ty mamula104 bym wpadła w rozpacz bo myślę że dla kobiety to większy dramat nie mic wydać dziecka na świat to tak jak by byś przez całe życie dziewczynka nie stając się prawdziwą kobieta.... dobrze że twój mąż miał w takich chwilach głowę na karku piękne jest takie wsparcie w kimś :-)

2015-06-10 13:26

Wiele jest par, które się starają i nie mogą mieć dzieci. Zawsze bardzo mi ich szkoda, bo niestety wiele z nich nie wytrzymuje tych wszystkich nieudanych prób. A tak samo dużo jest tych, które mają dzieci choć tego nie planowały. Szczerze to bardzo podziwiam te pary, które się wspierają i wytrzymują próbę czasu. Pamiętam jak nam lekarz powiedział, że nie będę już mogła mieć dzieci. W domu była czarna rozpacz, tylko z mojej strony bo mój mąż się trzymał i mówił, że nie kolejne dziecko jest najważniejsze. Bardzo mnie wspierał w tych trudnych dla mnie momentach. Dlatego moim zdaniem ważne jest, aby druga osoba stanęła na wysokości zadania, bo ktoś musi się pierwszy wziąć w garść i potrząsnąć partnerem. Tak właśnie zrobił mój mąż. A dziś mamy dwójkę dzieci, choć różnica wieku między nimi jest duża, to jesteśmy szczęśliwi. I jeżeli będziemy mogli, to pewnie będziemy mieli jeszcze jedno kochane dzieciątko.

2015-06-10 11:20

hirudo o psychologu to ja dla siebie teraz myślałam, po ostatnim Antkowym wybryku ;) nie wstydziłabym się pójść ani przez chwilę, gdybym nie mogła sobie poradzić z problemami to czemu nie.